Dawno temu w Ameryce > Chłopcy z Ferajny > Ojciec Chrzestny > Ojciec Chrzestny II > Ojciec Chrzestny III > Scarface :)
Scarface > Chłopcy z Ferajny > Dawno temu w Ameryce > Ojciec Chrzestny II > Ojciec Chrzestny I > Ojciec Chrzestny III
Dla mnie: Kasyno>Dawno temu w Ameryce>Scarface>OC II>Chłopcy z ferajny>OC>OC III
Scarface to jeden z niewielu filmów, które mimo że trwają dość długo, to ani przez moment nie są nudne. Żadna minuta tego filmu nie jest zbędna.
I tak i nie. Bardzo podoba mi się przy tym filmie, to że nie przynudza tak jak to momentami robił ojciec chrzestny. Ale coś za coś - nie ma tego samego klimatu. Generalnie jeden z najlepszych filmów gangsterskich jakie oglądałem, zaraz po Dawno Temu w Ameryce - który jest arcydziełem gatunku, ten film wciąż jest dla mnie "tajemnicą" i nie chodzi tu o to że nie zrozumiałem fabuły... Ale wracając do człowieka z blizną, najmilej wspominam grę Ala Pacino. Oglądałem ten film naprawdę wiele rany, w tym raz bez lektora i napisów(kiepsko znam j. angielski) i doszedłem do wniosku że to jeden z tych filmów które nigdy mi się nie znudzą. Pozycja obowiązkowa dla każdego kto rzuca się do oceniania jakichkolwiek filmów.
Scarface jest świetny . Jednak myślę że Ojciec Chrzestny i Chłopcy z ferajny ani trochę się nie chowają.
Zgadzam się. Dokładnie miałam to samo napisać ;) Tak, jak WujekMarjan napisał nie ma tu zbędnej minut, film jest strasznie długi, ale wciąga bardzo. I rola Al'a... Grał tak naturalnie, niesamowita kreacja. Ojciec Chrzestny nie zachwycił mnie aż tak, Chłopcy z ferajny tym bardziej i to z wielu powodów! Według mnie w tamtych bohaterowie są ciekawi, ale nie aż tak jak Tony Montana. Zwłaszcza bohater Chłopców z ferajny nie zapada tak w pamięć i się nie umywa do Tony'ego.