oczekiwałaś hrabiego anakondy ? nie bardzo rozumiesz czym ten film jest.

Hrabiego anakondy? A czym niby jest? Najzwyczajniej w świecie zwolennicy widzą w nim więcej niż jest w rzeczywistości, dorabiają sobie własną ideologię, tam gdzie jej nie ma

Film to przede wszystkim rozrywka. Przesłanie? raczej karykatura, ironia, kpina z american dream.

O tym właśnie mówię- dorabianie ideologii. Oczywiście, możemy z góry założyć, że to ,,karykatura, ironia, kpina z american dream'', ale to z całą pewnością właśnie nadinterpretacja. Z pewnością nie takie bylo założenie twórców filmu, chodziło raczej o film gangsterski z wartką akcją, który najzwyczajniej w świecie się ,,sprzeda''. Zgodzę się z tezą, iż film to przede wszystkim rozrywka(choć różnych lotów), ale nie cierpię gdy ktoś robi z filmu pokroju ,,Człowiek z blizną'' arcydzieło,a tak właśnie się dzieje, wystarczy spojrzec na ranking...

Oj nie. To co napisałem to oczywista oczywistość i tutaj nawet nie będę polemizował. Co do przesłania to można dorobić właśnie teorii kilka. Ale film nie wstrząsa, jak Requiem więc przesłanie mniej działa. A przesłaniem mogłoby być po prostu to, że nie można chcieć/mieć wszystkiego, ale jak mówię każdy wynosi z filmów coś innego. Ja się przesłań nie doszukuję. Ja mówię czym film jest. Czym miał zamiar być to inna sprawa. Na pewno nie miał zamiaru być "kiczowaty", a kiczowaty jest. Poza tym film całkiem fajnie maluje lata 80-te właśnie w takich jaskrawych kolorach (dosłownie i w przenośni).

Jako że oboje jesteśmy przekonani o SWOJEJ racji, dalsza duskusja na temat rzeczonego filmu nie ma sensu.

Twoja teoria o kasowosci tego filmu jest nieprawdziwa, poniewaz film ten byl bardzo slabo oceniony przez krytykow i ogolnie niedoceniony, gdyz ludzie mysleli dokladnie tak jaik ty :)

Szczerze powiedziawszy nie wiem co na temat filmu mieli do powiedzenia ludzie szumnie nazywani krytykami filmowymi (nie moje czasy...). Wiem za to, że film odniósł spory kasowy sukces podobnie jak ,,Shrek'' czy ,,Tylko mnie kochaj''...

Skąd wiesz? podaj linka.

Film nie odniósł klapy, ale o "wielkim sukcesie" nie ma mowy.

Po pierwsze nie o ,,wielkim sukcesie'', tylko ,,sporym''. Czytałam o tym przy okazji premiery ,,Czarnej Dalii'' w którejś z gazet, artykuł był o De Palmie

>> Film to przede wszystkim rozrywka

otoz tu sie mylisz

To jest portret człowieka, który wspina się na sam szczyt i staje się przy tym coraz bardziej groteskowy, zaś jego upadek - dopełnia tej figury. Nie chodzi tu o jakieś przesłanie, bo film nie jest moralitetem, tylko zwykłą opowieścią.
Mam wrażenie czytając twoją wypowiedź, że pasuje do nicku, to jakaś grafomania 15 letniej dziewczynki...

Zgadzam się. Dlaczego każdy wyszukuje się jakiś przesłań i czegoś dzięki czemu można zjechać ten film. jest to po prostu opowieść o człowieku, który stracił wszystko przez swoją chciwość, pewność siebie, brak zaufania. I tyle. Nie ma co na siłę doszukiwać się jakiś morałów. Chcecie przesłań? Pooglądajcie filmy Felliniego, Bergmana lub Antonioniego.

Oto chodzi że film jest bardzo prosty w przekazie. Zło nie popłaca, Montana gdy dorabiał sie coraz to większej foruny tym stawal sie bardziej agresywny. Film także pokazuje stosunek tamtych czasów do narkotyków, do ludnosći, jak byli oni traktowani (cudzoziemcy). Montana zyskał fortune, co z tego, stracił żonę, przyjaciela i wspolnika oraz siostre, stracił wszystko. Film jest świetny, spodziewałem sie czegos w stylu Godfather'a ale nie, ten film okazał sie jego krzywym odbiciem (jeśli chodzi o wartosci, a nie o film). Świetne aktorstwo, fajna muzyka i klimat 10/10

Och tak, grafomania 15-letniej dziewczynki...Wyobraz sobie, iż doskonale zdaję sobie sprawę, że to zwykła opowieść i właśnie dlatego nie rozumiem dlaczego film jest tak zaskakująco wysoko w rankingu. Moje poglądy na temat tak wysokiego miejsca zawarlam w pierwszym komentarzu. A co do tego tekstu o grafomanii to poproszę o uzasadnienie...Uważam, że jesteś fanem filmu, który zamiast przyjąć krytykę i ewentualnie wdać się w polemikę szuka przysłowiowej ,,dziury w całym'', próbując przyczepić się do mnie personalnie, zamiast odnieśc sie do tego co napisałam.

Ty nie zrozumiesz tego filmu bo jesteś kobietą (a może jeszcze dziewczynką :D). Człowiek z blizną to film kultowy, wiele osób uważa, że jest to najlepszy obraz gangsterski jaki kiedykolwiek nakręcono (Ja osobiście też tak uważam ;]).
Podobno Snoop Dogg ogląda ten film raz w miesiącu, nie dziwię mu się bo Scarface można oglądać w nieskończoność.
Jednym słowem Człowiek z blizną to film dla facetów (fakt że zawsze znajdą się wyjątki ;]), a to że kobietom się nie podoba to nawet dobrze, przecież ktoś musi oglądać komedie romantyczne żeby producenci mogli zarobić :D.

Snoop Dogg MÓWI, że to ogląda... Ale wcale tego nie robi, a ty w to wierzysz ;]. Po drugie zdziwiłbyś się ile kobiet lubi kino gangsterskie. Szanuję wypowiedź "tej według Was 15latki" i Wasze, czyli lubiących Montane. Ja zaliczam się do grupy Scarfaceów, ale to dziecko też ma pare trafnych argumentów.

Ja też jestem kobietą, i bynajmniej nie mam głodu "mordobicia", a film mi sie podobał. A jeżeli ktoś zasiada do filmu, który powszechnie jest znany jako kultowe kino gangsterskie, to czego oczekuje? No właśnie czego oczekiwałaś, bo serio nie rozumiem? Nie będę wysuwać argumentów i tłumaczyć czemu uważam "Scareface" za świetny obraz - bo już widzę, że nie ma to większego sensu, a Tobie mogę tylko poradzić, że jak Ci sie film tak okrutnie nie podoba - to nie marnuj na niego swoich cennych 2 godzin,które mogłabyś wykorzystać na Nothing Hill lub upiększający sen:)
Aha - i czy naprawdę myślisz, że "fan filmu" mógłby "przyjąć krytykę"? Wiesz co, znaczy słowo "fan" i dlaczego sie nim zostaje? ehhh
PS. do kolegi komentującego - kobiety potrafią wyciągnąć co nieco z De Palmy czy Tarantino, choć może Ci sie to wydać nieco zaskakujące hehe;)
pozdrawiam

w "Kulturze",w programie tv film jest zapisany:
22:25 Męska rzecz:Człowiek z blizną.
I już wtedy mnie to zaskoczyło,bo też jestem kobietą i nie podoba mi się klasyfikacja tego filmu jako tego "męskiego kina".
To jest film świetnie zrobiony,ze świetnym przekazem i wg mnie dla wszystkich,bo nie chodzi tu przecież o mordobicie czy to,że faceci tak a nie inaczej się zabawiają,ale o to,że mechanizm zawsze jest ten sam(zarówno u mężczyzn,jak i u kobiet)jeśli chodzi o chorobliwe dążenie do celu,osiągnięcie go oraz o okoliczności z tym związane.
To nie jest wg mnie jakieś wydumane przesłanie,którego na siłę staram się doszukać,ale widoczny gołym okiem sens tego filmu.

Dodatkowo ciekawe zwroty akcji,nieoczywiste dialogi,fajne ujęcia.Koniec,owszem,może i przewidywalny,ale nie chodzi tu by tym końcem/morałem zadziwić,lecz by nim zaszokować,czyli przedstawić go w ciekawy sposób.

Po obejrzeniu filmu,który zafundował mi(obiecany w opisie z "Kultury")mocny zawrót głowy,nie przestaję o nim myśleć.Wydaje mi się,że świetność filmu właśnie na tym polega-obejrzeć go i żyć nim nadal,a nie obejrzeć i wrócić do codzienności jak gdyby nigdy nic.

Radzę Ci oglądnąć wersję nieocenzurowaną bo ta w TVP1 to była dla dzieci. Wiele scen zostało wyciętych, dialogi pozmieniane a najgorsze jest to, że scena końcowa została mocno powycinana.

Snoop Dogg to ogląda, nawet w swoim kawalku "213 The Gangsta Cliq" leci tekst "Like a great Tony Montana"

Do użytkonik Tony Montana. Mam zamiar kupic ten film, a zainteresowala mnie twoja kwesta, że wycieto duzo rzeczy, wiesz moze czy na DVD bo wyszla tylko jedna wersja bedzie z tymi dodatkami ?

"I już wtedy mnie to zaskoczyło,bo też jestem kobietą i nie podoba mi się klasyfikacja tego filmu jako tego "męskiego kina". "

A mi się podoba - bo wiadomo czego się można spodziewać. Tak samo jak po kobiecym kinie, gdzie jest dużo miłości, łez etc. Większość kobiet - mimo wszystko - woli filmy o uczuciach, więc chyba jesteś w mniejszości...

nie nie nie
świetne kino jest dla wszystkich,ewentualnie tematyka rzeczywiście jest "męska",więc w sumie racja.
ale w dobrym filmie każdy znajdzie coś dla siebie,to jest właśnie charakterystyczne dla dzieł filmowych przez duże D.

tak samo chociażby jest z "Godfather".jest na pierwszym miejscu w 100najlepszych filmów,a nie sądzę,by głosowali na niego tylko faceci,choć też o tym filmie mówi się,że jest z typu "męskich filmów".

a,i co do filmów o uczuciach-nie wkładajmy ich wszystkich do jednego worka!co innego "Między słowami",a co innego "Tylko mnie kochaj".

świetny film jest zawsze świetny i raczej zawsze dla każdego,bez względu na to,czy mówi o gangsterskim świecie czy o samotności.

Cyno droga, chyba przesadzasz.. Dobrze wiesz o co chodzi z tym zaklasyfikowaniem tego filmu do "męskiego kina". Nie ma powodu, by kobiety się przez to oburzały. Sama przyznasz, że film ten, ze względu na tematyke (gangsterzy, strzelaniny itp.) bardziej pasuje do mężczyzn, którzy w większości uczestniczą w tego typu zdarzeniach.
Co wcale nie znaczy, że nie może się on podobać Wam drogie panie :)
Ja też czasem lubię obejrzeć dobry film o miłości, choć chłop już jestem 25-letni, a jest to tzw. kino kobiece.

Co do samego filmu to...rozczarowałem się. Nigdy nie miałem okazji by wcześniej go zobaczyć, a słyszałem o nim wiele. Spodziewałem się czegoś w rodzaju "Godfathera" czy "Życia Carlita". Niestety to zupełnie inny styl filmu. Coś mi w nim nie pasowało, przeszkadzało.. Nawet trudno określi co to było.
W osttaniej scenie, kiedy napastnicy atakują dom Pacino, scena ataku przeplatana jest sceną gdy Al Pacino tuli siostre. Groźna muzyka zamienia się co chwile w łzawą muzykę na cymbałkach..Dla mnie to dziwne i psuło klimat. Taki dziwny film. Spodziewałem się czegoś innego. Przyznacie, że film ten, to zupełnie inne klimaty niż wspomnianiego "Godfathera" czy np."Kasyna".
Uwielbiam filmy o takiej tematyce, ale tu się rozczarowałem.. Może to wina tej "pociętej" wersji? Nie wiem.. Dla mnie film niestety przeciętny, czyli: 5/10.
Dzięki.

Też jestem kobieta i dla mnie ten film jest co najmniej wybitny(nawet oglądałam go spodziewając się z góry czegoś niesamowitego i sie nie zawiodłam, a to naprawdę różnica jak się nie daje filmowi się zaskoczyć tylko z góry oczekuje się świetności.
Ale co do tego czy to jest męskie kino...w 100% się zgadzam, bo widzisz, ja męskie kino uwielbiam (np Fight Club) i nie wiesz ilu koleżankom już się naraziłam polecając im serdecznie właśnie tego typu filmy, których one nie doceniły. Ale i tak jest mnóstwo kobiet, które te filmy potrafią zrozumieć zrozumieć, lub choćby docenić;). Co nie zmienia faktu że film powstał na pewno z myślą o męskiej psychice.
Osobiście się założę, że znajdzie sie "kilku" facetów, którzy docenią np Przeminęło Z Wiatrem;P

No właśnie o to chodzi!
Nie wiem dlaczego wiele Pań się obraża, twierdząc, że to nie jest kino "męskie". Przecież Wam drogie dziewczyny też może się podobać ten film. Tak samo jak mnie na przykład podoba się "Casablanca". :) A to raczej nie jest "męskie" kino.

"ale w dobrym filmie każdy znajdzie coś dla siebie"

ok, ale uważam, że pewnych filmów nie powinny oglądać kobiety i dzieci, to jest zwyczajnie "męska rzecz" - tak jak napisali w tej gazecie.

Oczekiwałam dobrego, choć mocnego kina, bez kiczowatych wstawek, czegoś w stylu wcześniej nadmienionych tytułów (,,Ojciec chrzestny'', czy też ,,Życie Carlita'').Co prawda nie kwalfikuję kina gangsterskiego do moich ulubionych gatunków, ale są filmy reprezentujące rzeczoną kategorię, które przypadły mi do gustu. To ,że ktoś jest fanem nie jest równoznaczne z wyłączeniem sie na jakąkolwiek krytyke i trwaniem w ślepym zachwycie nad danym filmem, to już fanatyzm...A co do ,że się tak wyrażę ,,szacowania'' mojego gustu na ,,Notting Hill'', to czuję się lekko zniesmaczona. Fakt ,iż najwyrazniej nie mamy zbierznych gustów nie oznacza, że przepadam za komediami romantycznymi. Na moim profilu możesz zobaczyć filmy ,które zaliczam do ulubionych, zamiast pochopnie wydawać sądy mijające się z prawdą. Odnosząc się po raz wtóry do ,,Notting Hill''- ,,Człowieka z blizną'' jest równie tandetny,tyle,że w swoim gatunku.

Hey - kobieto - potrafisz mnie rozbawić - najpierw wyrzucasz fanom filmu - pisząc dość eksperckim tonem, że może się on podobać tylko spragnionym mordobicia etc., a potem po pierwsze: "obrażasz" się za NH, a po drugie: piszesz o jakiejś "konstruktywnej krytyce" , którą należy z szacunkiem rozważyć??? oj wyluzuj.
Nie będę z Tobą dyskutować, bo przecież obie wiemy, że masz rację! Tandeta, porażka, żenada... a ci wszyscy ludzie , którzy tu na forum, starają Ci się wyjaśnić, że widocznie nie zobaczyłaś w filmie, tego co oni i że niekoniecznie było to tylko "mordobicie", to zwykła zgraja ignorantów!
Cóż ... to by było na tyle, bo (cytując postać z innego beznadziejnego i żenującego filmu;)) nie chce mi się gadać;)
SMILE!

pozdrawiam

Dość eksperckim tonem?! ,,ci wszyscy ludzie'' to zaledwie garstka użytkowników, co więcej w lwiej części zapalonych zwolenników filmu, więc dyskusja jest dość jednostronna. Nie uważam się bynajmniej za alfę i omegę co usilnie mi sugerujesz, najzwyczajniej w świecie ,,wasze'' argumenty do mnie nie trafiają,wszak są gusta i guściki...W odniesieniu do rzekomego,,obrażania'' się to denerwuje mnie tak absurdalne uogolnienie-nie lubi kina gangsterskiego to z pewnością jest romantyczną gówniarą

Do użytkownika Bam.

Niedawno wyszła edycja kolekcjonerska, na DVD. Oczywiście jest tam pełna nieocenzurowana wersja filmu, chyba bez lektora (ale to akurat plus :D)a w dodatkach zamieszczono: bezpośredni dostęp do scen, reportaż z planu, sceny nie wykorzystane, informacje o aktorach i twórcach filmu, reklamówka kinowa, informacje o realizacji.

Obrzydzasz ludziom ich ulubione filmy! :/

Jeżeli to jest Twój ulubiony film to zapewniam Cię, że jak to określił w zabawny sposób któryś z użytkowników ,,grafomania 15-latki'' nie jest w stanie Ci go obrzydzić,choć może przynajmniej skłoni niektórych do namysłu, czy rzeczywiście jest takim arcydziełem.

Ten film nie jest arcydziełem, jest kiczowaty, specyficzny i nie dla wszystkich. Jednych ten klimat pociąga innych odstręcza. Dlatego @dzikiedziecko ma rację w tym co pisze, ja tylko pragnę zauważyć, iż ma nieco złe do tego filmu podejście. W takich filmach nie szukamy moralizatorstwa tylko rozrywki.

Nie szukamy moralizatorstwa? Mnie porzadnie zniechecil do czegokolwiek zwiazanego z dragami (przy zwroceniu uwagi, ze i tak bylam do nich negatywnie nastawiona) ;) Ale nie kazdy odbiera filmy tak samo :D

tak się troche chwilami nudziłem... i przysypiałem... ale może to dlatego że już cholernie późno było?:P

Mysle ze jasne jest dla wszystkich? to ze "Czlowiek z Blizna" nie jest filmem wybitnym. Jak juz pisalem w innych postach De Palma zastosowal kilka tanich chwytow z typowych amerykanskich sensacyjek(zakonczenie).W niektorych momentach scenariusz zostaje uproszczony.Jednak w tym filmie jest to "cos" co zwraca uwage.Moze to rola Pacino moze piekne ukazanie calej drogi od zera do sukcesu moze ukazanie postepujacego staczania sie Montany

I jeszcze jedno typowy przyklad feministki:).Zostalem obrazony!!:)

Tu chodzi o KLIMAT, KLIMAT, KLIMAT i jeszcze raz KLIMAT. Gorace Miami, dupeczki na disco, szalone kiczowate lata 80. Posrodku tego najwiekszy kozak jakiego widzialem na ekranie TONY MONTANA, emigrant z Kuby, skazany na pozarcie w obcym kraju, nie chce byc jak jego wspolbratymcy zmywac garow za marne pieniazki, On wie ile jest wart i wie ze chce pieniadze, przy tym jest piekielnie sprytny i twardy, jest jak szczur, mimo to go lubimy. Czemu? Bo pomimo tego calego skurwysynstwa jakie ma w sobie ten kozaczek, jest on bezkompromisowy, nie nadaje sie na wyzsze sfery gdzie politycy sa najwiekszymi bandziorami i gdzie trzeba dawac dupy by trwac, jest bandyta ale ma normalne ludzkie odruchy ze nie tyka sie kobiet i dzieci. To jest chlopak z ulicy, pogardzany, dla ktorego gangsterka to jedyna droga na dobra przyszlosc. DLATEGO TEN FILM JEST KULTOWY. Kto ma/mial dobrze w zyciu moze go nie zrozumiec i ten film moze mu sie nie spodobac, to jest proste przeslanie, tu sie nie czyta miedzy slowami, tu jest pokazane ze jak sam nie wezmiesz to nikt ci nie da, o swoje trzeba walczyc.

Film jest kultowy w srodowsiku imigrantow z biednych dzielnic USA bo sie identyfikuja z Montana tamtejsi ludzie.

Film jest kultowy w Polsce wsrod ludzi biedniejszych, ktorzy moze nie rozumieja kina Bergmana ale rozumieja ze jak ktos na 'ulicy' daje dupy to sie skurwi po prostu.

Poza tym genialny Pacino, ktory tu byl Tonym, po prostu Nim byl, gesty, mimika, oczy, darcie mordy, nadpobudliwe ruchy, zobaczcie sobie ludzi ze srodowsika przestepczego i zastanowcie sie czy to Pacino czy Oni sie na nim wzorowali? Al jest tu bandziorem i jest cholernie autentyczny.

"Scarface" to kult, sam go ogladam kilka razy w miesiacu a znam ludzi, ktorzy ogladaja go kilka dni w tygodniu, moze "La Haine" jest przeze mnie ogladany czesciej. To jest kult. Albo bierzesz ten film albo go odrzucasz, to jest film z gatunku tych, ktore albo sie kocha albo nienawidzi, a to sa filmy genialne. Pozdrawiam

niezły z ciebie burak który nie dostrzegł geniuszu tego filmu widzę że dla ciebie jakieś bajeczki z prostą fabułą są potrzebne jak dla mnie ten film jest arcydziełem 10/10 a Al zagrał życiową rolę

Widać że dziewczyna nie zna się na dobrych klimatach,jak pewno jej idolem jest Maciej Zakościelny :)

To jest Twoje zdanie które gówno mnie obchodzi dla mnie i tak ten film jest genialny :>.

ten film to majstersztyk kina gangsterskiego, film jest kultowym dzielem, moze jestes za glupi zeby docenic to dzielo

Wg. mnie film jest świetny, kultowy, kiczowaty (w pozytywnym znaczeniu tego słowa), wstrząsający, poruszający, nierealny (on nie ma taki być więc nie jest to minus)....

10/10 Obejrzeć koniecznie, niezapomniane wrażenia na dłuuugo, a do Pacino po tej roli zyskałem taki szacunek, że już większego się chyba nie da. On po prostu rewelacyjnie wcielił się w niemającego skrupułów Kubańczyka, jego mowa, ten akcent, no brak słów żeby opisać!!

Montana rządzi!

Sam jesteś facet kiczowaty. Pieprzysz tak, a nawet nie wiesz, co to znaczy.

Tony Montana byl spoleczna menda, chcial miec wiecej niz potrzebowal, a to, to juz tylko chciwosc, ona go zgubila. szybko sie wzniosl i jeszcze szybicej upadl, popelnil ten sam blad co wiekszosc ludzi jego pokroju. zginal jak zwykly uliczny kundel, w dodatku wydawalo mu sie, ze posiada wladze, ze moze kontrolowac wszystko dookola siebie. osiągnac cos to jedno, a utrzymac - to juz inna sprawa, w ktorej wyraznie zabraklo TM doswiadzcenia.
porownywanie "scarfaca" do "ojca chrzestnego" jest niedorzeczne, a tym bardziej dobrabianie sobie jakiejs ideologii zyciowej.
nie zmienia to jednak faktu, ze spora ilosc raperow czerpie wzorce od czlowieka z blizna. ktos uspominal rowniez o snoop doggu - chyba ironicznie, spojzcie przeciez tylko jaka snoop jest ciota.