8,2 278 tys. ocen
8,2 10 1 278321
8,2 64 krytyków
Człowiek z blizną
powrót do forum filmu Człowiek z blizną

Skoro Tony byl taki twardy, bezwzgledny i wszystko podporzadkowywal zasadzie "po trupach do celu" (co bylo celem tego filmu, przedstawienie takiej wlasnie postaci)śmieszna wydaje sie scena, w ktorej odzywa sie u niego sumienie, mowiące mu że nie wolno zabijac kobiet i dzieci. Gosc, ktory dorabia sie takiej kasy jak on, w sposob pokazany w filmie, nie ma zadnych hamulcow moralnych, a juz na pewno nie w tak waznym dla niego momencie...
Poza tym mocny film i mocny Al Pacino
8/10

ocenił(a) film na 10
darky97

Tony Montana był bezwzględny, ale po prostu miał urojenie odnośnie dzieci i tyle. Nie widzę w tym jakieś sprzeczności. Film jest absolutnie arcydziełem. 10/10

ocenił(a) film na 10
darky97

darky97 twoje oceny filmow sa tak smieszne ze az nie wiem co powiedziec :D gladiator 3/10 , john rambo 8/10 :D:D takich jaj dawno nie widzialem ;]

ocenił(a) film na 10
darky97

Śmieszna scena? To twoja wypowiedź jest co najmniej śmieszna. Nie wiem czy wiesz, ale bycie gangsterem to jedno, a bycie gangsterem z klasą to drugie. Tony o tym wiedział i dlatego miał swoje zasady, których się trzymał.

All I got in this world is my word and my balls. And I don't break 'em for nobody!

darky97

darky97 - mimo, że jest to jeden z moich ulubionych filmów, z chęcią za ten podjęty przez Ciebie temat - postawiłbym Ci piwo. Genialna myśl, men!
Pomimo całego mojego podziwu dla Montany - nigdy nie rozumiałem tej sceny. Okoliczności są przecież wyraźne - jedyna szansa, aby uchylić się od całej sprawy związanej z kłopotami wymiaru sprawiedliwości (najlpeszy adwokat) - było zwyczajnie quid pro quo dla kolegi postawionego wyżej - znajdującego się wyżej w hierarchii. Ta scena o wszystkim zadecydowała - Montana spadł ze z góry... po której tak doskonale się wspinał - do czasu.
Po tym incydencie? klęska Montany stała się jasna. Brawa należą się jednak za bohaterksą śmierć. Tyle.
To była słabość... którą każdy posiada. Nawet Vito Corleone - ze względu na swój konserwatyzm. Kino gangsterskie to ma do siebie, że dramat zawsze musi nadejść. To jest właśnie różnica między Pacino a DeNiro. Ten drugi by się nie zawachał - "ani przez sekundę". Hę. Pytanie tylko: czy miałby okazję?

ocenił(a) film na 8
Cuccureddu

Scenariusz tego filmu jest na zasadzie obustronnej rowni pochylej. Najpierw przez caly czas w gore, a potem punkt slabosci Montany (dla matek z dziecmi) i szybko w dol. Stone chcac przedstawic wzlot i upadek swojego bohatera, musial wymyslic jakis punkt zwrotny w tej historii, ale w przypadku Tony'ego ta scena wyszla malo wiarygodnie. W przypadku tak bezwzglednej postaci, film ten moglby obrazowac jedynie droge na szczyt i utrzymanie sie na jego wierzcholku za wszelka cene (bez zadnych wachan), poprzez coraz wieksza rozbudowe swojego imperium (co bylo celem zycia Montany - bycie najlepszym i najwazniejszym).

P.S. Do John'a mam sentyment z dziecinstwa i sam jego powrot to dla mnie wielka gratka. A w filmie pt. "Gladiator" ja po prostu nic nie widze... (w odroznieniu od academy awards :-)

ocenił(a) film na 10
darky97

Najpierw piszesz o śmieszności sceny, a teraz o jej małej wiarygodności. A czy ty wiesz przynajmniej w jakich okolicznościach powstał scenariusz do tego filmu. Tylko dlatego, że Stone musiał pójść na odwyk nie mógł wziąść udziału jako reżyser w produkcji filmu. Zastąpił go De Palma. No, ale nie o tym miałem...

Stone pisząc scenariusz chcąc "złapać klimat" poszedł w narkotyki i w reszte umilaczy czasu, które były wszechobecne w latach 80-tych, które miały być podstawą do scenariusza. Stone pokazał, że biznes w narkotykach niszczy ludzi. Że jedynie jak masz swoje zasady to możesz dłużej pociągnąć, ale w końcu to nieuniknione[upadek] i tak ciebie dopadnie.

W tej śmiesznej/mało wiarygodnej scenie, na którą się powołujesz, Tony Montana jest już na haju. Tak mało istotny fakt jak pociągnięcie nosem koki w samochodzie widać dla ciebie jest faktem mało istotnym.

Ważne, że jest śmiesznie. I mało wiarygodnie. Ważne, że możesz udowodnić "schemat" powstawania filmów gangsterskich. A niestety kolego tak łatwo Scarface nie da się rozpisać. Obejrzyj sobie jeszcze raz tą scene i inne kiedy to Tony jest na haju. Tu jest pies pogrzebany[czytaj: upadek gangstera].

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
DeMoN

Zgoda DeMoN. To co napisales jest prawda i faktem bardzo istotnym. Trudno sie nie zgodzic, ze Montana zaczela kierowac, nie jego swiadomosc, ale kokaina. Niby czlowiek tak silny psychicznie, ale i tak w koncu zaczal popelniac bledy... (za szybko i za dobrze mu poszlo - stad tez tak szybki upadek)
Temat zamkniety

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
darky97

Dzieci nie zabija najgorszy bandzior, dziecko to świętość, nawet dzisiejsze Nasze gangi nie zabijaja dzieciaków (przynajmniej starają się tego unikać). Dziecko to świętość, Montana o tym wiedział, poza tym był tak naćpany wtedy...

ocenił(a) film na 10
Tommy_DeVito

Tony nieznosił gdy ktoś narzucał mu coś co było niezgodne z jego zasadami, szczególnie gdy znalazł się już na szczycie, scena w samochodzie kiedy to Tony ze zwątpienia wpada w furie przeklinając i zabijając pionka Sosy jest moim zdaniem świetna. Reżyser pokazał co się dzieje w głowie bohatera, który nie chce działać wbrew sobie.

Pabulon

I never fuck somebody, who didin't deserve on it...

Czy jakoś inaczej. Mimo wszystko Tony, jak każdy Kubańczyk, miał swoje zasady. Wizerunek twardego ese nie wyglądałby najlepiej, gdyby zdobył się na rozwalenie mamusi, wraz z córeczką i do tego jeszcze z ukrycia...