gdzie Al Pacino zagrał lepiej i który z nich był większym gangsterem
Daj spokój :)
Zagrał tu i tu świetnie, kompletnie inne postaci. Ale jeśli już chcesz tak wiedzieć, to Michael stał na czele mafii, Tony to jedynie mała organizacja. Poza tym przećpał się i to był jego błąd
Corleone ma klasę. Inteligencja , opanowanie. Tony jest cwany, inteligentny , ale nie ma "tego czegos". Co nie zmiania faktu ze obie postacie są świetnie zagrane.
Lepiej bym tego nie ujął. Tonego wkopała jego impulsywność, a Michael wiedział jak zachować spokój.
Przeciez kazdy kto sie zna na aktorstwie obstawi Tonego Montane, wedlug ekspertow jedna z 20 najlepszych kreacji w historii kina. Wedlugg mnie najlepsza, nie do przebicia, to co tam Al zrobil to jakis kosmos.
Al Pacino w kilku filmach pojechał ostro po bandzie. Scarface, Godfather ( głownie w 2 częsci mi sie podobał ), Zapach kobiety i jeszcze kilka innych. Myśle ze nie ma o czym dysktuowac , tu sie wszyscy zgodzimy :)
No wlasnie jest na odwrot, rola Corleone swietna, ale Tony Montana leje ją o kilka klas.
Mieliśmy już rozmowę na ten temat - http://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+z+blizn%C4%85-1983-4833/discussion/Scar face+vs+%C5%BBycie+Carlita,2109790?page=2#post_10115475
Widzę, że lubisz się podpierać opiniami ekspertów (mniemam, że chodzi o krytyków), więc proszę bardzo. Zestawienia najlepszych ról ogólnie i samego Ala wg ludzi z branży (magazyny filmowe, pasjonaci kina, internauci):
http://www.filmsite.org/100greatperformances4.html
http://www.totalfilm.com/features/the-200-greatest-movie-performances-of-all-tim e/al-pacino-michael-corleone-the-godfather-part-ii-1974
http://mubi.com/lists/the-35-greatest-acting-performances-of-all-time
http://listverse.com/2010/01/30/top-10-male-lead-performances-in-film/
http://whatculture.com/film/al-pacino-5-awesome-performances-5-sucked.php/6
http://magiclanternfilm.wordpress.com/2010/09/15/the-5-greatest-performances-by- al-pacino/
http://www.youtube.com/watch?v=LsET8RNQDQA
http://rateyourmusic.com/list/FOU2RAGE/al_pacinos_10_best_performances_according _to_rym_users/
W każdym z powyższym rankingów kreacja Michaela Corleone znajduje większe uznanie od Montany. Wyjątkiem jedna lista gdzie nie załapały się te dwie role, ale Sonny Wortzik z Pieskiego popołudnia.
Chyba ci sie koles pomyliły osoby, bo ja sie nazywam funcadelic, ale widac tamten gosc takze mial racje.
Pokazałaś mi tylko własne rankingi, ja widziałem program dokumentalny o najlepszych kreacjach w historii kina i każdy krytyk czy ekspert filmowy, ktory sie tam wypowiadal podawal wlasnie rolę Ala w Scarface. Jakos o Corleone nie wspominali, a dodam ze oprocz Montany to wyrozniali takze D. Day Lewisa, Nicholsona, Washingtona i inne wiadomo jakie kreacje historyczne.
Jest z tego co widze uprzedzony do Czloiwieka z blizną, chociaż to troche glupie, skoro jesteś fanem Scorsese i Goodfellas czy wlasnie Godfathera.
Scarface i rola Pacino siegnęły do popkultury z większym rozmchaem niz Ojciec Chrzestny i to kazdy wie, kto sie chociaz troche zna na kinie. Ilosc gadżetów, cytatów czy innych motywow wykorzystywanych z obu filmów, przemawiają za Tonym Montaną.
Amen
Michael był szefem wszystkim szefów, takiego Tony Montane mógłby załatwić w każdej chwili o każdej porze bez najmniejszego problemu, ale jeśli chodzi o aktorstwo to jak Al Pacino zagrał Tone'go to jest mistrzostwo. Dla mnie osobiście najlepiej zagrana postać w historii kina.
Nie sądzę by Tony'ego zarabiającego po 15 baniek miesięcznie i będącego największym drug lordem Miami Michael mógłby tak łatwo załatwić.
Tony może i ma miliony oraz swoją armię, to fakt. I zgadzam się z Tobą że nie zabiłby go łatwo, ale jest jeden szczegół... Michael jest cierpliwy, wyczekałby na błąd Tony Montana, który przez swoje niewątpliwe słabości by popełnił(narkotyki, nieobliczalność) i wtedy don Corleone\ by go dojechał
Pewnie by tak było ale jednak czasem zdarzają się sytuacje że ludzie agresywni, nieobliczalni i energiczni pokonują ludzi stoicko spokojnych, cierpliwych i konsekwentnych.
Dobrze mówisz... Zdarza się. Ale tylko na chwile. Taki Tony mógłby wygrać na chwile, ale zaraz taka organizacja jak np. Rodzina Corleone by go dopadła, bo Michael miałby swoich następców
Masz rację ale tak teraz myślę że taki Alejandro Sosa, pogromca Tony'ego mógłby być równorzędnym rywalem dla rodziny Corleone w hipotetycznym starciu z jego kasą, powiązaniami i samym faktem możliwości wysłania lekką ręką 40 zabójców w niemal dowolne miejsce.
W momencie gdy Sosa pogromił Montanę miał koneksje polityczne. Teraz pytanie brzmi jak daleko te koneksje sięgały. Corleone opanował USA a później(co wynika z kontynuacji Ojca Chrzestnego)Europe. Sosa miał Amerykę południową i część stanów które przekupił mocą swoich wpływów(głównie południowe). Politycznie przewaga jest po stronie Corleone.Jeśli chodzi o finanse Sosa zwycięża. Siła armii jest porywnywalna. To byłby naprawdę zacięty pojedynek :)