Osobiście i świadomie uważam że Scarface nie zasługuje na pierwszą 10. Są filmy zagrane o wiele lepiej i to nie przez jednego aktora. ROzumiem że PAcino jako Montana wywarł na wielu wielkie wrażenie, ale czy film jako ,,całość" zasługuje na takie miejsce? A muzyka - fakt, są to lata 80' gdzie muzyka nie była jaka była i choć nie powinna, to przeszkadza mi podczas oglądania tego filmu. Jak dla mnie, Scarface 8/10 i nie mogę dać więcej. Być może w życiu zbyt wiele filmów już obejrzałem, dlatego nie zadziałał on na mnie tak mocno jak na was. POzdrawiam
No to się mylisz i każdy mnie poprze. Nie podoba Ci sie muzyka, bo "rozumiem, że to lata 80's", marna argumentacja, muzyka w filmie jest świetna, zarówna ta "z otoczenia" jak i tytułowa. I klimat jest rewelacyjny. Muzyka także, jak wspomniałem, świetna.
popieram..muzyka lat 80 jest jak ambrozja...lata 80 to wogule bardzo ciekawy okres..może trochę kiczowaty i zbyt kolorowy ale własnie tym sie wyróżnia..cała ta muzyka i otoczka ma swój charakter i jeżeli ktoś ma jakies uprzedzenia co do disco to już moim zdaniem nie wina lat 80 tylko tego zalewu popu w latach 90 i potem ...przez co disco,new romantic i inne style upodabniane są własnie z komercją,disco polo itd..kiedyś tak nie było...bo wszystkie te rytmy były pionierskie...a także wina tego że po latach 80 nastała era cięższego grania ..dlatego wszystko co było przedtem wydaje się takie słabiutkie...Uważam że ta muzyka się obroni mimo wszystko...
Scarface nie zasluguje na pierwsza 10? hahahahaahhaaaaaahahah Dobre! :D Dla mnie to powinien byc nawet wyzej niz teraz ;]
zgadzam się co do miejsca. ciężko mi uwierzyć że ponad połowa użytkowników filmwebu ma Scarface'a w swojej pierwszej trójce.. jest wiele lepszych filmów które są nie tylko poza pierwszą dziesiątką, a nawet poza pierwszą setką..
jasne. to nie zmienia faktu że w wielu filmach dalej w top100 jest lepsza muzyka, lepsza fabuła i lepszy klimat. ja się nie czepiam samego Scarface'a, tylko jego pozycji na liście..
No ale ja prosilbym o przyklady - ktore filmy dokladnie przewyzszaja scarface? Sa gusta i gusciki, ale jestem ciekaw ktore filmy cenisz wyzej
pójdę na łatwiznę i posłużę się top100. no więc choćby:
Lot nad kukułczym gniazdem
Forrest Gump
Milczenie owiec
Taksówkarz
Czas apokalipsy
Łowca jeleni
Szeregowiec Ryan
Pluton
Lśnienie (muzyka!)
Amores perros i wiele innych.
a z tych podobnych do Scarface'a to na pewno wszystkie trzy części Godfathera i Chłopcy z ferajny, a nawet Leon zawodowiec. Oczywiście możesz powiedzieć że każdy z ww. tytułów to gniot a Scarface to majstersztyk, ale to będzie tylko Twoja opinia, tak samo jak moja o tym, że są lepsze ;)
Wiele z tych filmow to rzeczywiscie arcydziela swiatowego kina. Choc i tak uwazam ze musza znac swoje miejsce w szeregu ( za scarface ;) ). Dziwi mnie jednak "taksowkarz" na twojej liscie. Film dluzy sie podczas ogladania bardzo; w tym filmie tak naprawde nic sie nie dzieje - nuda. Oczywiscie ktos mi powie ze jest to "znakomite studium psychiki samotnego mezczyzny z zaburzeniami osobowosci" ;) bo niektorzy tutaj sila sie na takie wywody. Jedynie Robert de Niro(nota bene moj ulubiony aktor) kunsztem aktorskim wyroznia sie na szarym tle filmu - gdzie fabułe mozna ocenic na 6/10, muzyke 6/10(jeden motyw muzyczny przewijajacy sie przez caly film) i klimat na 7,5/10 Jakby nie liczyc przegrywa ze Scarface z kretesem - takie jest moje subiektywne(obiektywne) odczucie ;)
Hehe no moze jeszcze Harvey Keitel mial swietny epizod jako alfons, ale to niewiele zmienia..
3mka!
Co ty porównujesz?
"Lot nad kukułczym gniazdem
Forrest Gump
Milczenie owiec
Taksówkarz
Czas apokalipsy
Łowca jeleni
Szeregowiec Ryan
Pluton
Lśnienie (muzyka!)
Amores perros i wiele innych."
To inny gatunek filmów.
Z Gangsterskich to SCARFACE jest dla mnie Numer1.
(ale są gusta i guściki)
no napisałem że to inny gatunek, ale czy nie można porównywać filmów z różnych gatunków? to jest top100 a nie top100 gangsterskich filmów. no i jak sam napisałeś - są gusta i guściki :)
Obejżyj Człowieka z blizną raz jeszcze, zwracając uwagę na muzykę (jest genialnie dobrana do scen), napięcie, klimat, prace kamery i fabułę (gdzie rządza władzy jest tak mocna, że idzie się po trupach do celu)
Lepsze filmy o tematyce gangsterskiej:
- Ojciec chrzestny
- Ojciec chrzestny II
- Dawno temu w Ameryce
Zaznaczam, że "Człowiek z blizną" także należy do moich ulubionych filmów i bez wahania wystawiłem mu 10/10.
"uważam że Scarface nie zasługuje na pierwszą 10"
HEREZJE SiEJE, NA STOS Z NIM!!!
Pacino w tym filmie osiągnął szczyty aktorskiego kunsztu! Muzyka była dobra, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsza jest historia człoweka który wspioł się na szczyty i później z tych szczytów... a zresztą każdy kto ten film obejrzał wie o co chodzi!
Człowiek z Blizną do jeden z najlepszych filmów o tematyce gangsterskiej- na mojej skali tuż z trylogią GODFATHERA!!!
"Scarface nie zasluguje na pierwsza 10? hahahahaahhaaaaaahahah Dobre! :D Dla mnie to powinien byc nawet wyzej niz teraz ;]"
Ten kolega dobrze pisze-POLAĆ MU!!! Choć może troche przesadził po w top 5 owszem mieści się, ale na 4-5 pozycji jak dla mnie!
Moja własna hierarchia filmów gangsterskich:
1. Życie Carlita
2. Ojciec chrzestny II
3. Pulp Fiction
4. Kasyno
5. Scarface
6. Chłopcy z ferajny
7. Miasto Boga
8. Przekładaniec
9. Ojciec chrzestny
10. Ulice nędzy
11. Dawno temu w Ameryce
12. Aniołowie o brudnych twarzach
A ja się wybiję z tłumu i też powiem, że film mnie zawiódł - i to dosyć mocno. Dałem mu 6/10, a i tak byłem szczodry. Przed projekcją sporo o "Scarface" czytałem i nastawiłem się dość pozytywnie do tego tytułu, ale jak przyszło co do czego, to w sumie przez cały film tylko czekałem, aż zacznie się dziać coś ciekawego. Jak by to jeden mój kolega ujął: "obejrzałem film... >>No i...?<<".
W sumie jeżeli miałbym konkretnie powiedzieć, co mi się w "Scarface" nie podobało, to przede wszystkim powiedziałbym, że mnie znudził. Nuda, panie, nic się nie dzieje, dialogi niedobre. Do tego sama postać Tony'ego jakaś taka... odpychająca (w sensie negatywnym). Niby Pacino zagrał go dobrze, ale coś w Montanie nie pozwalało mi się do niego przekonać.
Mówiąc krótko, obejrzałem raz i nie mam zamiaru do tego filmu wracać. I nawet nie chodzi tu o fakt, że niespecjalnie pociąga mnie kino gangsterskie ("Godfather" FTW!!! :D). Po prostu spodziewałem się czegoś znacznie innego.
Możecie zacząć mnie, za przeproszeniem, "dissować".
"Niedobre dialogi" - czy ty wiesz o czym mówisz? Z tego filmu pochodza kultowe cytaty! I mówisz, że jest nudny? - tego równiez nie rozumiem.
Pytanie za 100 punktów - z jakiego filmu pochodzą słowa "Dialogi niedobre. Bardzo niedobre dialogi są." Jedyny, za przeproszeniem, "kultowy", cytat ze "Scarface" o jakim wiem, to "Say hello to my little friend". W filmie z ledwością go zauważyłem, gdybym nie czytał o nim wcześniej, w ogóle nie zwróciłbym na niego uwagi. No i nie musisz rozumieć tego, że film mnie znudził, wystarczy że przyjmiesz to do wiadomości.
niby film kultowy, a nie spodobał mi się, nie jestem znawczynią kina gangsterskiego, choć Ojca Chrzestnego uwiebiam. Film znośny choć troche mi się dłużył. Al Pacino świetny jako egoistyczny Montana. Ale bez przesady. 6/10 [teraz możecie mi nabluzgać że się nie znam]
Zawiodłem się, nie wiem czemu i nie potrafię podać żadnego sensownego argumentu ale po ocenie spodziewałem się czegoś... (innego). Muzyka także nie przypadła mi do gustu szczególnie ta z czołówki.
"zawiodłem się, nie wiem czemu i nie potrafię podać żadnego sensownego argumentu"
Dziękujemy... Skontaktujemy się...
Ja również uważam, że film nie jest arcydziełem. Obejrzałem go pierwszy raz dopiero wczoraj, a od dłuższego czasu zasadzałem się na niego.
Film mi się najzwyczajniej w świecie chwilami dłużył, co odczuwałem, w przeciwieństwie do Ojca Chrzestnego. Poruszyła mnie historia, muzyka jest bardzo klimatyczna i uważam, że bardzo dobrze oddano klimat tamtejszych czasów. Są sceny, które zapadły mi w pamięć, ale to było jednak nie to, czego się spodziewałem, co miało rzucić na kolana.
Według mnie film jest bardzo dobry (8/10), i taką w skali filmweboskiej mu przydzieliłem.
czyste kino komercyjne (film gangsterski wtf co to w ogole za gatunek?) nie tak powinna wygladac pierwsza 10 nie powinien w niej byc film pokroju scarface, przeciez to takie do bolu konwencjonalne kino
Scarface mi się podobał najbardziej z filmów gangsterskich, ale czy mógłby mi ktoś podać choć jeden tytuł filmu, który będzie przepełniony większym dramatyzmem, emocjami, kontrastem i lepszą muzyką? Proszę o ten tytuł.
Muzykę lepszą miał chociażby Ojciec Chrzestny.
Co do całości filmu to dawno się tak nie zawiodłem. Śmiertelnie nudny, bezbarwne postacie (poza Montaną, ale to za mało, jak dla mnie). Muzyka niby ok, ale tez bez przesady z tym zachwytem (podkreślam, ze uwiebiam lata 80te). Fabuła była niesamowicie przewidywalna, zero zaskoczenia. Kiedy skończyłem oglądać film to pomyślałem sobie cos w stylu "No i co z tego?". Po filmie na 6 miejscu w TOP100 wymagam poruszenia, wbudzenia emocji, liczyłem, że po tym filmie będę jakiś czas zastanawiał sie nad przedstawioną w nim historią. Tymczasem już bez wyrzutów sumienia zapominam o tym filmie.
Jedynym plusem jaki dostrzegłem z tym filmie była praca kamery i dobra gra A. Pacino. To za mało, żeby byc na 6tym miesjcu w TOP100.
Ojciec Chrzestny nie miał lepszej muzyki.
Film nie był nudny. Postacie były bardzo barwne, muzyka wspaniała. Fabuła nie była przewidywalna. Kiedy skończyłem oglądać ten film uświadomiłem sobie jak zawzięty jest człowiek. Film na 6 miejscu TOP 100 poruszył mnie bardzo, wzbudził we mnie emocję, zastanawiałem się nad jego historią po obejrzeniu. Długo będę o nim pamiętam.
Praca kamery była dobra, Al Pacino był świetny. Film miał wszystko, aby dostać się do TOP 100.
Jeżeli fabuła nie była dla Ciebie przewidywalna, to z całym szacunkum, jesteś mało domyślny (tym bardziej jak sądzę, będąc fanem filmów gangsterskich). Od pierwszych minut pewny byłem jak to się wszystko potoczy.
Co do reszty to nie ma sensu wdawać się w bezsensowną dyskusję, gdyż reszta podanych przeze mnie, a sparafrazowanych przez Ciebie elementów zależy od gustu.
Jedno mnie jeszcze zastanawia. Właściwie chcę się upewnić. Czy twóryc GTA 3 - Vice City wzorowali się na tym filmie? Wiele utworów z filmu znalazło się w grze. Bliżniaczo też wyglądał dom T. Montany w porówaniu z domem, który zdobywało się w trakci gry. Zgadza się też czas akcji.
Nie jestem fanem filmów gangsterskich. Jestem fanem filmów z przekazem. Nie rozumiem jak można temu filmowi tyle zarzucać. Znasz film z podobnym zakończeniem? Zakończenie było doskonałe.
Zakończenie - mówisz o klasycznym zabiegu filmowym, kiedy to bohater traci wszystko (rodzinę, przyjaciół, majatek), idzie do więzienia lub ginie. Oczywście bohater musiał wczesniej w bardzo krótki czasie wdrapać się na szczyt. Rzecz jasna drogą przestepstwa, albo co njamniej w sposób watpliwy moralnie. Znam kilka filmów kończących się w podobny sposób np.: Wall Street, Obywatel Kane, Chłopcy z ferajny, Kasyno. Coś by się pewnie jeszcze znalazło.
Aha, co do tego tracienia rodziny i przyjaciół, to musiało to nastąpić poprzez zachłyśnięcie się władza i/lub pieniędzmi. Na przykładzie T. Montany - najpierw olał swojego pracodawcę, później zaczał przedmiotowo traktować "ukochaną", jednocześnie bluzgajac na komunistów "że rozkazują każdemu co ma robić" on sam rozkazuje najbliższemu przyjacielowi nie zbliżać się do swojej siostry, co więcej jej właściwie też na nic nie pozwal. Jakie były skutki obydwaj dobrze wiemy. Pozostał sam na placu boju. Powiedz mi, że bohaterowi wymienionych przeze mnie filmów nie skończyli podobnie. Dążąc niemal bliźniaczą drogą do upadku. Wyjątkiem może byc bohater Wall Street, który straciuł wszystko wtedy, gdy chciał odkręcić wszystko co złego zrobił, aczkolwiek skończył z niczym jak pozostali.
Chcesz wszcząć jakąś kłótnię? Bo ja nie. Nie lubisz filmów, w których ludzie się wykańczają samym sobą? Nie musisz, ale moim zdaniem to jest właśnie najbardziej kontrastowe i pouczające. Sami sobie kreujemy nasz idealny świat, a okazuje się, że stworzyliśmy sobie piekło.
Nie chcę wszczynać kłótni. Jak do tej pory dobrze nam się wymieniało opinie. Po prostu odpowiedziałm na twojego posta.
I na koniec, bo jak sadzę już nie podyskutujemy. W każdym z tych filmów (poza chyba Obywatelem Kane'm ktoś z otoczenie głównej postaci - przyjaciel, mentor, szef, brat etc. ostrzega, żeby nie zatracił się, jak sam napisałeś w swoim idealnym świecie. W Scareface był to o ile dobrze zapamiętałem imię - Frank, szef T. Montany).
P.S.: Rozumiem Twoją postawę w pełni. Sam mam kilka tytułów, które są krytykowane, a ja twardo obstej przy swoim. Czasami po prostu dobrze jets porozmawiać.
Pozdrawiam!
Film przeciętny, no i troche wymuszona gra Pacino, denerwujący jest ten styl bycia głownego bohatera, zresztą jak i cała opowieść jest bardzo naiwna.
Triko80 - spoko.
Do przedostaniego przedmówcy. Zgodnie z tym co napisałem wcześniej atutem filmu jest gra A. Pacino. Mnie T. Montana róweniż denerwował/irytował. To oznaka tego, że obywdaj uwierzylismy w realizm tej postać. Kreowanej celeowo na nieprzyjemna dla otoczenia.
Może masz rację, uwierzyłem w to iż jest irytujący, jednak nie potrafiłem się oprzeć wrażeniu, że film ciągle zahacza o bubel.
ja powiem tak. troche się na filmach gangsterskich znam, bo jakoś ten gatunek szczególnie mi przypadł do gustu. Troche tych filmów się naoglądałem i żaden (słownie: żaden) film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Największa oczywiście w tym zasługa Pacino, który według mnie zagrał życiową role. Po końcowych napisach musiałem wziąć kilka głębszych wdechów bo nie mogłem wyjść z podziwu (szczególne wrażenie zrobiła na mnie końcowa scena) Film od razu zajął pierwsze miejsce w moim osobistym rankingu TOP filmów gangsterskich i myśle, że już go nie opuści.ja minusów w filmnie nie widziałem. ciężko się dopatrzeć. Dla formalności napisze, że dałem 10 :)
Muzyka była wspaniała, jedna z najlepszych jaką w filmach słyszałem. Oczywiście mowa tu o utworach tytułowych jak i piosenkach. Co do gry Pacino to chyba wszyscy się zgodzą, że zagrał genialnie. Stworzył jedną z najlepszych postaci w historii kina. Rewelacyjnie sprawdzili się także pozostali aktorzy. Klimat w filmie świetny choć według mnie mógłby być jeszcze troszkę lepszy, a co do tekstów to były genialne! Dialogi również! Oprócz ''Say hello to my little friend!'' mamy tu jeszcze kultowe ''I'm Tony Montana! You fuck with me, You fuckin with the best!'', a także wiele innych świetnych cytatów. Jednym słowem Scarface jest filmem rewelacyjnym i według mnie zasługuje na swoje wysokie miejsce w Top 100, ale rozumiem was, że mogliście się rozczarować. Każdy woli co innego. Może mnie wyśmiejecie ale dla mnie np. pod każdym względem lepszy był Rocky. Pozdrawiam.
Niezgadzam sie film SCARFACE to wielki i film z pewnościom Zasługuje on na miejsce w pierwszej dziesiatce niestety takiego nie osiagnoł przez ludzi takich jak ty.AL Pacino zagrał świetnie. nie znasz sie na filmach!!!
A muyka również świetna trudno by było lepszom dodać chyba by sie nie dało!!!!!!!!!!