Film bardzo dobry, zupełnie inny niż Ojciec Chrzestny. Ma swój klimat, ale jednak czegoś mi w nim brakowało, a raczej coś przeszkadzało. Klimat Ojca był zupełnie inny, niepowtarzalny, tutaj był zupełnie inny, może to to? Jednakowoż jeszcze coś mi w nim nie pasowało. Nie potrafię tego wyjaśnić.
Kilka dni temu oglądałem pierwszy raz ten film. Klimat zdecydowanie inny niż w "Ojcu Chrzestnym". Osobiście nie przypadł mi do gustu jakoś wyjątkowo. Rzeczywiście rola Al Pacino doskonała. Sama postać jednak nie podoba mi się. Jego charakter, problemy emocjonalne i zaburzenia psychiczne spowodowały jakąś antypatię do tejże postaci.