Często spotykałem się z porównywaniem Scarface'a z Ojcem Chrzestnym. Czy któryś film jest lepszy od drugiego? Nie da się tego powiedzieć. Nie można powiedzieć czy Scarface jest lepszy czy Ojciec Chrzestny. Dlaczego? A no dlatego że te dwa filmy stanowią swoje kompletne przeciwieństwa.
W Ojcu Chrzestnym widzimy człowieka którego lubimy i który pnie się na wyżyny. W Człowieku z blizną mamy dupka którego nie da się lubić i obserwujemy jego upadek.
Człowiek z blizną to wielki film, który emanuje wręcz klimatem lat 80tych. O ile w Ojcu Chrzestnym wszystko jest eleganckie i czyste, tak tutaj wszystko jest brudne i odpychające.
Nasz główny bohater nie ma zbyt wielu zalet, jest wręcz nie znośny, zwłaszcza w ostatnich 50ciu minutach filmu. Klnie on bez przerwy, nie liczy sie z nikim i z niczym, jest zadufany w sobie i arogancki. Niezbyt dobry materiał na protagoniste jakby nie patrzeć. I owszem nikt go nie polubi to jednak zapewniam że każdemu zrobi sie go żal na koniec.
Tony Montana jest tak naprawde tragiczna postacią. Z piekłą trafia do jeszcze większego piekła które funduje sobie sam swoją niepohamowaną ambicją i brakiem rozsądku.
Film pokazuje jak władza może zmienić człowieka.
Z technicznych rzeczy film jest również bardzo dopracowany. Jeśli chodzi o muzykę to jest genialna. Klimat filmu przypomna mi trochę "Manhuntera" Michaela Manna, ale i czasem przez wystrój wnętrz, ich pastelowe kolory przypomina wręcz "Suspirię" Argentego. Film potrafi stworzyć naprawde świetną atmosferę.
Akcji też jest dużo. Film trwa prawie 3 godziny a można odnieść wrażenie jakby trwał dwa razy więcej.
Ogółęm Scarface jest genialnym filmem, świetnie napisanym, świetnie zagranym i wciągającym, jednakże dla mnie był męczący momentami. Głównie właśnie przez jego długość i to jak dużo się w nim dzieje. Gwarantuje że każdemu sie spodoba jednak, nie unikniecie pewnie wrażenia żę film sie dłuży.
Ja mam odwrotnie - mnie ten film w ogóle nie nuży. Po pierwszych kilku seansach (nie patrząc na ilość trwania) sądziłem, że trwa ok. 135-140 minut. Jakież było moje zaskoczenie, gdy po jakimś czasie przeczytałem, że trwa 170.
A co do porównań do "Ojca chrzestnego" się zgadzam - są to dwa różne, odmienne filmy. Nie lubię tekstów w stylu "Ojciec chrzestny lepszy" czy "Ojciec chrzestny nie umywa się do Scarface".
Oba filmy są świetne i każdy z tych filmów można powiedzieć coś wniósł w gatunek kina gangsterskiego, ale nie sposób ich porównać każdy miał inne założenie Ojciec Chrzestny jest bardziej nowelą lub balladą gangsterską zaś Człowiek z blizną miał być bardziej sensacyjny.
Mówienie że ten czy ten film jest lepszy to powierzchowna ocena obu filmów, ale w ogóle mówiąc o tych filmach trudno nie zwrucić uwagę na genialność gry Ala Pacino niby obie postacie to gangsterzy ale jednak dwa odmienne charaktery które Pacino potrafił zagrać, z jednej strony nieco ich łączy a z drugiej dzieli. M.Corleone jest bardziej zimnokrwisty, metodyczny i przebiegły zaś Tony Montana jest bardzo wyrazistą wręcz jaskrawą postacią przez co nawet ciekawą ma paskudny wybuchowy charakter, dość despotyczny, ale potrafił pokazać zę miał jaja i zasady bo w końcu mimo że był bezwzględny to nie krzywdził niewinnych. . .