Ten film najdłużej zapadł mi w pamięci ,ze względu na genialną kreację jaką stworzył Al Pacino.Jestem głęboko wstrząśnięty tym faktem , ze ta produkcja została pominięta przez akademię,która wręcza Oscary,Ten film ma po prostu wszystko-świetną fabułę,genialną muzykę dopasowaną do tego gatunku i naprawdę wiele innych atutów.Brian De Palma odwalił kawał dobrej roboty, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny.Wg mnie zdecydowanie najlepszy film gangsterski jaki kiedykolwiek powstał.Przewyższa nawet Ojca Chrzestnego.10/10.
Jaki Oscar? Przecież ten film to remake, w dodatku słabo wyreżyserowany. Akademia powinna nagradzać nowe produkcje a nie odgrzewane kotlety. Swoją drogą Człowiekowi z bliną było bliżej do zgarnięcia Złotej maliny niż do Oscara. Taka jest prawda.
No i co to ma znaczyc tten link ? Myslisz ze ni ewiem jakie nagrody zdobyt ten film.. ? Zlota Malina jest przyznawana przez krytykow w dziedzinie NAJGORSZEGO FILMU, aktora , rezysera itd... Gdyby ten film ja dostal byla by to kpina. Jak film ktory stoi takj wysoko w rankingu (niegdys TOP 10 ) moglby otrzymac miano najgorszego filmu. ??? Moze zaraz napiszesz ze to REMAKE ktorego wgl nie ogladales .. zreszta jak wiekszossc tutaj osob ktytykujacy ten film ... a raczej arcydzielo.. ;//
Obejz nastepnie sie wypowiedz....
1 Złota palma nie jest przyznawana przez krytyków
2. Film zasługiwał na złotą malinę, jest beznadziejne wyreżyserowany, a De Palma to jeden z najgorszych reżyserów. Spójrz sobie w jego filmografię i zobacz ile on już razy był nominowany do złotej maliny
3.No i cóż tego że był TOP 10 - bo ranking filmwebu tworzony przez głownię przez młodzież, sprawdź sobie jak Człowiek z blizną stoi w innych bardziej szanowanych rankingach, albo w opinaniach krytyków.
4. Człowiek z blizną Arcydziełem - błahahahaha, na miano arcydzieła to zasługuje film który jest idealnie perfekcyjny i wniósł coś nowego do kinematografii, zapoczątkowując jakąś nową epokę. W przypadku CzB nie ma o tym absolutnie mowy, gdyż ten film to przeciętnie wykonany remake.
AD1 A czy ja wspomnialem woglóle o "zlotej palmie" ? - Nie
Ad2. Jeden z najgorszych rezyserow ? Moze i tak ale w gronie najlepszych.
Ad3. Bardziej szanowanych tzn. ocenianych pod okiem krytyków ? CZy to wg. Ciebie czyni ranking bardziej szanowanym niżeli opinie niezaleznych ludzi. ?
Ad4. Mam rozumiec ze ogladales pierwotną wersje Scarface'a ? i dlatego też twierdzisz że remake byl
"przeciętny" ?
1.Pomyliło mi się chodziło oczywiście malinę
2. Może i tak
3. Zarówno w pod okiem krytyków jak i niezależnych ludzi ten film jest nisko oceniany, Tylko na filmwebie notabene jednym z najgorszych portali filmowych jest tak wysoko i nigdzie indziej.
4. Pierwotna wersja oczywiście że jest lepsza choć i on również nie jest arcydziełem.
PS. Jest to watek poswiecony FILMOWI , a ten byl nominowany Tylko raz do zlotej MALINY. I Tu warto zauwazyc ze w 1984 roku. Czyli rok po premierze. A w filmografi jest wiele filmow ktore spotkaly sie z ktytyka a dopiero później po wielu wielu latach zostaly docenione a w niektorych przypadkach uznane jako arcydzielo.
Oczywiście że był filmy w historii które po latach były zastały uznane za arcydzieła np. Obywatel Kane czy Zawrót głowy Hitchcocka na których to wiele późniejszych produkcji wzorowało się. Niestety jestem tego absolutnie przekonany że z Człowiekiem z blizną nie będzie bo ten film nie jest żadnym wzorem do naśladowania nie był on niczym przełomowym był to tylko kolejny odgrzewany kotlet
PS. Jest to watek poswiecony Filmowi a nie aktorowi, ktory w swojej filmofrafi moze miec wielkie arcydziela ale i takie filmy jtore po prostu nei udaly sie. A co do filmu to byl nominowany do zlotej Maliny ale w roku 1984 czyli rok po premierze. Warto jednak zauważyc że jest wiele filmow ktore po premierze spotkay sie z krytyka, a dopiero po wielu, wielu latach zostaly docenione a w niektorych przypadkach uznane jako arcydzielo.
Bujaj odwłok!!! skoro to jeden z najgorszych portali filmowych,to na jakiego grzyba się na nim zarejestrowałeś????? ogladasz "wichrowe wzgórza" i pewnie dlatego ten film Ci nie podszedł do gusta! za Taką wypowiedz (najgorszy portal ) powinni Cię "zbanować"!!!!!!!!
"You need people like me. So you can point your f.....in' finger and say: „He's the bad guy”" Tyle w temacie..:P
Podzielam Twój entuzjazm względem tego filmu, bo na mnie również wywarł piorunujące wrażenie, ale to przyznanie mu wyższości nad "Ojcem chrzestnym" jest lekkim nadużyciem ;) Rozumiem to stanowisko, bo w przypadku "Człowieka z blizną" łatwo dać się ponieść emocjom - dzieło bardzo silnie na nie oddziałuje. "Ojciec chrzestny" jest znacznie bardziej subtelny, mniej nachalnie gra na uczuciach widza, jest mniej spektakularny - to chyba najwłaściwsze określenie. Właśnie spektakularność Scarface'a spowodowała, że natychmiast po obejrzeniu filmu miałem bardzo podobne odczucia do Twoich - obecnie jednak podchodzę do tematu z większym dystansem. "Ojciec chrzestny" jest, jak wspomniałem, bardziej subtelny, a co za tym idzie - wyrafinowany, refleksyjny, dający odrobinę do myślenia. Zgodzę się jednak, że są aspekty, w których "Scarface" przewyższa "Ojca chrzestnego".
I chyba jedną z tych dziedzin jest realizm postaci. "Ojciec chrzestny" jest pięknie zagrany, wszystkie najważniejsze role były odtworzone przez aktorów wybitnie, ale jest jedna rzecz, która zdecydowanie psuje autentyczność - Corleonowie są ukazani w dużej mierze jako ludzie praktycznie bez skazy. Szef mafii jest kochającym ojcem, mężem, wujem, stryjem, dziadkiem itp., pomaga pokrzywdzonym ludziom, sprzeciwia się bezwzględnej zemście - niejednokrotnie można zapomnieć, że to bandyta. Nie oszukujmy się - gangster nie jest święty i musi mieć gangsterski charakter. Na przykład taki, jaki ma Tony Montana. Ten jest bardzo spójny - oczywiście w pewnych kwestiach budzi sympatię widza, bo główny bohater musi mieć w sobie coś pozytywnego, ale poza tym, jest to straszny ch*j i potwór. Nie chodzi tylko o to, że bezwzględnie zabija ludzi - jest przy tym arogancki, chamski, zarywa do kobiety szefa, do tego jest bardzo płytki i próżny, oszukuje matkę, a swoje nieetyczne poczynania uzasadnia cynicznie polityką oraz nienawiścią do światopoglądu komunistycznego i zniewolenia. Zresztą, w filmie zostało bardzo trafnie pokazane pewne zjawisko, aktualne do dziś - antykomunizm często usprawiedliwia wszelkie brzydkie cechy osobowości i niemoralne postępowanie. Nie lubię nawiązywać do polityki, ale przykłady są oczywiste - na polskiej scenie politycznej są ludzie, którzy obłudnie obnoszą się ze swoim antykomunizmem, zdobywając tym aprobatę rzesz wrogów starego reżimu, choć w rzeczywistości sami powielają błędy starego ustroju, dążąc np. do mocnego ograniczania wolności słowa, jak to czynił Jarosław Kaczyński i jemu podobni politycy. Antykomunizm zawsze stanowił doskonałą wymówkę dla rozmaitych negatywnych działań i poglądów, pod hasłem antykomunizmu praktycznie wszystko uchodzi. A wracając do Montany i jego negatywnego obrazu - na koniec filmu Tony stacza się, popada w złudną manię wielkości, co dodatkowo uwypukla jego duchową pustkę. Bardzo dobitnie podkreśla to jego fatalny koniec.