Uwaga - mamy tu znawce gangsterskiego swiata, pewnie "Pościgi, strzelaniny, wojny gangów" to twoj "chleb powszedni". Mowisz ze malo realistyczne jest to ze koles bez wyksztalcenia doszedl na sam szczyt narkotykowego interesu. A do tego potrzebny jest doktorat z fizyki kwantowej? Nie. Potrzebna jest ambicja, niewyparzona geba i jaja. Tony odpowiada opisowi. I wcale nie jest taki glupi, prostak tak, ale ma leb na karku. A dlaczego policja go nie scigala? Bo wtedy Tony pracowal dla Franka, ktory jak wiesz oplacal szefa policji.. I gdzie jeszcze wg Ciebie film "kuleje pod wzgledem realizmu"?

On troche ma racje z tym kulejącym realizmem.

I Ty Frank przeciwko mnie? ;) Obaj jestesmy fanami Ala Pacino i lubimy Scarface. Wiec po co sie czegokolwiek czepiac i psuc sobie zabawe. A tak nawiasem to konkrety piszcie - a nie ze kuleje bo Frank to prostak.

Na miejscu tych 50 naocznych swiadków nie podał bym jego rysopisu ...
Na moich oczach zabija człowieka , bał bym się ze mnie znajdzie czy co :)

No dobra, może policja była przekupiona.

A prostak to sam jesteś!!!

Lubie Ala Pacino, lubie ten film, ale z ta jego kultowością przesadzacie i to ostro. Bardzo dobry kryminał ze znakomita rezyseria i gra aktorska...oraz z typowymi filmowymi błędami..

jak jak teraz jest, ludzie sie boja zglaszac na policje

Film właśnie odpowiada na twoje pytanie pt. "jak on mógl dojc do tak wielkiej fortunny?". Jeśli nadal nie znasz odpowiedzi na to pytanie to znaczy że nieuważnie oglądałeś film

I właśnie o to chodzi. De Palma pokazał, że boss narkotykowy raczej nie jest tak błyskotliwy i nie ma tak dobrego gustu jak Michael Corleone. Tony Montana to prosty (naprawdę prosty) chłopak, który dochodzi do wszystkiego dzięki swojej chciwości i rządzy władzy.
A cały film jest tak ceniony głównie dlatego, że stworzył estetykę, z którą dzisiaj kojarzymy lata 80.