8,2 278 tys. ocen
8,2 10 1 278321
8,2 64 krytyków
Człowiek z blizną
powrót do forum filmu Człowiek z blizną

w 1984 film był nominowany do złotej maliny za najgorszą reżyserię, nie wiem z jakim filmem "przegrał" ale nie zmienia to faktu, że jest to jeden z najgorzej wyreżyserowanych filmów jakie widziałem.

to naprawdę sztuka żeby z tak ciekawego scenariusza, mając takich utalentowanych aktorów i wspomagając się taką klimatyczną muzyką nakręcić takiego gniota!

6/10

ocenił(a) film na 10
pyrek3

A Ty powinieneś dostać bana za wypisywanie takich głupot !!!

TonyMontana21

tak? ja myślałem, że tu każdy może mieć własne zdanie.

dobrze, że nie jesteś moderatorem.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

Nie powiedziałbym że ten film jest gniotem. Sam też tak nie uważasz skoro dałeś mu aż 6/10 czyli w skali filmweb określiłeś ten film jako niezły. Nie sugeruj się tym, że kiedyś nominowano ten film do złotej maliny. Nie znaczy, że jest to produkcja niskich lotów. Dla mnie jest to film genialny i nawet jakby dostał złotą malinę to ja zdecydowanie oceniłbym go na 10/10. Znakomite kino dla dorosłych.

Przemson_26

no może słowo "gniot" nie oddaje moich uczuć względem tego filmu ale zdecydowanie reżyser jest do wymiany.

co do złotej maliny to sam sobie pomyślałem, że być powinna, z ciekawości sprawdziłem złote maliny z '83 i '84 roku i okazało się że nie tylko ja miałem takie odczucia.

a film oceniłem w sumie jako niezły za świetną grę Pacino, za rewelacyjną muzykę no i za scenariusz, który gdyby nie był obcięty... płakać mi się chce, że za ten film wziął się akurat de Palma, na prawdę mógłbyć majstersztyk.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

Co Ty się tak sugerujesz Złotymi Malinami ?? To jest dla Ciebie jakiś wyznacznik?? ;] Człowiek z blizną dopiero po kilku latach stał się filmem kultowym. Na początku ludzie go nie doceniali ,ale teraz dla wielu osób jest to najlepszy film z gatunku gangsterskich.

TonyMontana21

jeszcze raz napiszę, że wcalę nie sugeruję się złotymi malinami. po prostu po obejrzeniu filmu stwierdziłem, że za reżyserię to powinna być złota malina i okazało się, że rzeczywiśce ten film w tej kategorii był nominowany. cieszę się, że chociaż nominowany.

a co do "kultowości" tego filmu to... znam bardziej kultowe.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

Napisz jakie filmy gangsterskie uważasz za kultowe ;].

TonyMontana21

nie wiem czy wymienianie ma jakikolwiek sens no ale niech będzie...

"ojciec chrzestny"
"chłopcy z ferajny"
"kasyno"
"droga do zatracenia"

myślę, że jakbym pomyślał to przypomniałbym sobie więcej, to te, które pamiętam natenczas.

nie podoba mi się jednak rola oskarżonego o bezczeszczenie dobrego filmu w tej dyskusji. wolałbym aby moje odmienne zdanie było szanowane choć się z nim nie zgadzacie.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

pyrek, sorry, ale KASYNO???? Ja na tym filmie zasnąłem... A tak na serio, to nie porównuje się arcydzieła do dna... Scarface może i był nominowany do Złotej maliny, ale to (IMO) była jedna z największych pomyłek amerykańskiego kina... A co do Kasyna... nudny, nieciekawy, a jedyną zaletą był chyba DeNiro. Aha, jeszcze jedno: to, że Kasyno jest (przynajmniej dla mnie) flakami z olejem, nie znaczy, że Scorsese jest złym reżyserem, wręcz przeciwnie, Chłopcy z Ferajny i Taksówskarz są rewelacyjne:)

Nostromo_6

rzeczywiście różnica między "kasynem" a "scarface" jest kolosalna ale nie powiedziałbym, że jest to porównanie arcydzieła do dna... w końcu "scarface" to nie takie dno. a tak na marginesie "kasyno" nie jest arcydziełem.

prawda jest taka, że kiedy oglądałem kasyno rozumiałem wszystko; miałem poczucie upływającego czasu, wiedziałem kto jest kim, wiedziałem co kto zrobił i dlaczego to było złe, mogłem nawet przewidzieć konsekwencje czynów bohatera, tak jak i on to mógł przewidzieć...
kiedy oglądałem "scarface" miałem wrażenie że jest to 'zlepek' ujęć i sytuacji. nie było jasne co z czego wynika, ile czasu upłynęło, jakie akurat są relacje między bohaterami... ten film to 'koktajl' wizji reżysera. strasznie mi się to oglądało.

szczęście w nieszczęściu (chyba 3 raz to już napiszę), że film ratowali aktorzy, muzyka, no i że tej historii nie dało się w sumie zepsuć.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

jeżeli brian de palma to dla ciebie słaby reżyser, to idź oglądać synku transformers lub piłę 2,3,4,5...tam jest super reżyseria. co do scareface, to tak jak było z kasynem. po projekcji mówiono że tania podróba goodfellas...a dziś-kult w swoim gatunku i nie tylko. zreszta szkoda pradu na tłumaczenie...

KRISPO_DE_PALMA

szkoda mi czasu na te "rarytasy", które wymieniłeś, wolę kino wyższych lotów. a scarface obejrzałem właśnie z powodu jego popularności i niestety się zawiodłem.

KRISPO_DE_PALMA

a, no i nie podoba mi się twój protekcjonalny ton krispo... słowo "synku" do mnie jest kapkę nie na miejscu zważywszy, że twoja aktywność na filmwebie zaczęła się dość niedawno. odnoszę się z szacunkiem do wszystkich forumowiczów i tego samego wymagam od innych.

pyrek3

Ilekolwiek De Palma miałby hitów na swoim koncie to ciężko się nie zgodzić że sposób w jaki wyreżyserował scarface jest na dosyć niskim poziomie. Historia jest niespójna a przemiana Montany w chciwego narkomana jest pozbawiona szczegółów lub jest ich niewiele. Ogólnie rzecz biorąc reżyser raczej miał problemy z ujęciem upływu czasu w filmie przez co fabuła przeskakuje z jednego wątku do drugiego dezorientując widzów.

ocenił(a) film na 7
Dartenius

Dla mnie rowniez film jest zbyt chaotycznie pokazany i wlasciwie nie jestem wielkim fanem tego typu produkcji (co nie znaczy ze ich nie lubie), ale obejrzalem ten film ok 2 miesiace temu i oprocz ostatniej akcji to prawie nic nie pamietam z niego - wniosek moze byc taki, ze nie byl warty zapamietania moze... w ten sam tydzien obejrzalem sobie death race2000 i pomimo ze to film klasy B, to jednak ogladalo mi sie go duzo przyjemniej.
w zwiazku z tym mam mieszane uczucia, poniewaz niedlugo zaczna mnie tu linczowac z jednej strony, a z drugiej wiekszosc filmow w top 100 filmwebu rownniez w moje gusta trafia wiec az tak sie chyba nie (po)roznimy?

ocenił(a) film na 10
pyrek3

Moim zdaniem ten film jest równie dobry jak Ojciec I. Scarface ma nawet więcej klimatu epoki i jest super łatwo przyswajalny. Najlepsza w historii filmu scena transakcji prochów!!!!!!! Jest to film, który powoduje że widz chce stać sie uczestnikiem całej historii( a to oznacza, że film należy do najlepszych).

pyrek3

Założyciel tematu ma żadką srakę, bo w ulubionych wstawił Pulp Fiction i Podziemny Krąg. Drugi gość, który przynał rację też nie jest lepszy - w ulubionych ma Infiltrację, Bezsenność i 21 gramów. Natomiast trzeci typ mówi, że z filmu zapamiętał jedynie ostatnią akcję.
Wiecie, matoły? Ja doceniam, że każdy ma swoje zdanie. Nie każdy jednak ma werwę i jaja. Tego wam brakuje. Scarface to arcydzieło gatunku. Nikt nie był takim skurwielem jak Tony Montana. DePalma pomaga, ponieważ nie wprowadza narracji jak Scorsese. Nie komentuje jak Coppola. Oddaje swój film fabule. Kiepska reżyseria. Miami Scarfaca to Miami naszych snów. Wątek przemiany. A kim on kurwa był, jeżeli nie pojebańcem zadufonym w swojej sile? Komu on ufał? Nikomu. DePalma dał miejsce do popisu Pacino. Zawsze dawał miejsce aktorom na przemowy. On tu nie wprowadza żadnej impresji. Jego impresją jest ekspresja bohaterów. DePalma nie jest typem egzysetnjalisty, erudyty. Nie daję wskazówek. W prosty sposób przedstawia historię. Trzeba być ignorantem, żeby nie oddać mu tego, że robi filmy w klimacie, które ogląda się bardzo przyjemnie (Nietykalni; Życie Carlita). Nudzić się przy Scarfacie? idźcie oglądać dalej frajerskie gadki z filmów Tarantino. Nie chcę mi się was przekonywać nawet. Ot, zaskoczenie. Do tej pory myślałem, że ten film nie jest przeznaczony wyłącznie kobietom, ale myliłem się. Są też tacy faceci dla których ten film, to "zwykła strzelanina z końcówki". Cóż, są jaja większe i mniejsze. Zawsze tak będzie.

Cuccureddu

widać, że myślisz JAJAMI, bo nie wiem jak mogłyby do GŁOWY przyjść ci takie epitety. już raz prosiłem w tym wątku o kulturę wypowiedzi ale poproszę twoje jaja jeszcze raz.

natomiast twoja elokwentna wypowiedź zakończona stwierdzeniem, że nie chce ci się nikogo przekonywać wskazuje na to, że masz chyba rozdwojenie jaźni (właściwie by się zgadzało bo jaja występują parami). skoro nie chce ci się przekonywać to po co się w ogóle odzywasz?!

ocenił(a) film na 7
Cuccureddu

Ostatnia scene zapamietalem glownie przez fakt, ze widzialem tez jakas glupkowata komedyjke (albo film animowany?) w ktorym ta akcja pyla jakos skopiowana, lub sparodiowana, jak i przez fakt, ze bedac w UK w sklepach z pamiatkami mozna zakupic bardzo duzo fotosow w formie obrazu na sciane (tylko po co?) i przewazajaca wiekszosc zdjec jest wlasnie z ostatnich scen.
Nie oceniam filmu 'po koncowce' bo jak tu np ocenic Michaela Claytona, lub Pursiut Of Happyness, jesli w obydwu, od poczatku do konca praktycznie nic sie nie dzialo, a oba filmy byly wg mnie bardzo fajne, choc drugi lepszy.
#Trzeba być ignorantem, żeby nie oddać mu tego, że robi filmy w klimacie, które ogląda się bardzo przyjemnie# - klimat film ma, oczywiscie-gangsterski, bo jaki... Mnie sie jednak nie ogladalo przyjemnie - czy to ma oznaczac, ze 'nie mam jaj', bo ignorantem moze i jestem, skoro tak wazny(jesli chodzi o note w top100) tytul nie przypadl mi do gustu?
A matolem to ty jestes, jak i polowa tych co pisze posty i to nie tylko na filmwebie, bo jakiej bym strony nie otworzyl zawierajacej forum to wszedzie prawie obrzuca sie blotem i innymi obelgami kogos, kto ma inne zdanie, lub posiada inny punkt widzenia (szczyty sa na hip-hop.pl-a przynajmniej gorszych bluzgow nie znalazlem jeszcze).
PS: jak wyzej: skoro nie chce ci sie nas przekonywac, to po co sie tak rozpisales?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
pyrek3

Temat jest po prostu zwykłą prowokacją. Problem z dupy. Reżyseria słaba, niby dlaczego? Wytłumacz mi to? czego ty się spodziewałeś, i jak zrobiłbyś to lepiej? Przejdźmy może do konkretów.

Cuccureddu

napisałem już jakie są moje zarzuty jeżeli chodzi o reżyserię, najpierw przeczytaj wszystkie wypowiedzi zanim zadasz pytanie, na które odpowiedź została już udzielona.

poza tym nie mam najmniejszej ochoty wdawać się z tobą w dyskusję. jest takie powiedzenie "nie dyskutuj z kretynami, najpierw sprowadzą rozmowę do swojego poziomu a potem pokonają doświadczeniem".

pyrek3

Prawda jest taka, że mamroczesz coś pod nosem i sam nie wiesz o co ci idzie. Nie masz pojęcia o czym mówisz. Jeżeli nie widzisz genialności tego filmu, to jesteś okrojony z jaj. Idź już z tego forum,nie zawracaj głowy swoim majaczeniem i tanimi aforyzmami.

ocenił(a) film na 7
Cuccureddu

a ty znowu o jajach, no nie...
za krótki <br/>

pyrek3

No bo taka jest prawda. Scarface to najbardziej charyzmatyczny i ekspresyjny typ, jakiego widziałem na ekranie. A ten daje temu filmówi ocenę 6/10 i nie wie na czym mu dupa jeździ z tą reżyserią. Gust-gust. Jeżeli nie lubicie kina gangsterskiego to idźcie oglądajcie coś innego. Po co to komentować głupio? i wkurzać tym samym zwolenników tego dzieła?

Cuccureddu

przykro mi, że to najbardziej charyzmatyczny film jaki widziałeś. ale nie wszystko stracone, masz po prostu sporo do nadrobienia. nie gustuję w "kinie gangsterskim" jako takim, a film, jak już wcześniej wspomniałem, obejrzałem bo ma bardzo dobrą opinię (czemu się osobiście dziwię). poza tym komentuję go bo od tego jest filmweb, a to, że wkurza cię mój komentarz jakoś niespecjalnie mnie rusza.

wbrew mej woli dyskusja stała się nierzeczowa, w związku z tym temat uważam za zamknięty. dziękuję prawie wszystkim za miłą dyskusję. do widzenia.

ocenił(a) film na 6
Cuccureddu

6/10 to ocena pozytywna. Oznacza, że film się podoba. Też tyle dałem. Co nie zmienia mojego zdania, że Scarface to najsłabszy film z czołówki rankingu...

pyrek3

Jak możesz kończyć? skoro nawet nie zacząłeś? Co do mojego "nadrabiania", to jeżeli jesteś taki "bystry" to wymień mi bardziej charyzmatyczną postać. Proszę, daj mi się trochę pośmiać. Czekam.

ocenił(a) film na 6
pyrek3

Jeżeli chodzi o De Palmę to znacznie lepszy jest jego "Życie Carlita". Scarface - taki właściwie przeciętny filmik. Jedyne co zasługuje na wyróżnienie to rola Pacino, ale w "Życiu..." zagrał wcale nie gorzej.

użytkownik usunięty
pyrek3

ty chyba jestes z deka niepowazny tak mi sie wydaje so turn around and keep walkin ok -stupid asshole

ocenił(a) film na 10

Nie rozumiem zupełnie dlaczego nominowano go do Złotej maliny za reżyserię, przecież to świetny film. Mój ulubiony a wizerunek Tony'ego do dziś dnia zdobi mój kubek od kawy i 170cm drzwi wejściowych do pokoju.

ocenił(a) film na 10
BUNCH

czepiacie sie rezysera, a chwalicie pacino. niby kto prowadzil pacino w trakcie krecenia tego filmu?
dziwi mnie, ze co poniektorzy maja problemy ze sledzeniem niezbyt wyszukanej fabuly. niespojnosc, chaotycznosc? to nie jest film akcji czy thriller, ale portret psychologiczny, fabula jest jedynie narzedziem, drugorzedna rzecza. na pierwszym planie jest studium czlowieka. faktycznie razi w tym filmie brak plynnosci czasowej, ale watpie by to de palme niepokoilo. mi zupelnie nie przeszkadza, a w dodatku gwaltowne przeskoki podkreslaja zmiany jakie sie w bohaterze dokonuja.
podobnie jest w scarface h.hawksa. tu fabula rowniez nie jest plynna. rezyser wybiera jedynie zdarzenia, ktore maja przelomowy wplyw na bohatera i wokol nich buduje film. naprawde nie wiem co w tym zlego.
moze dlatego, ze dla niektorych to jest przede wszystkim film gangsterski i kultowy, a dla mnie to poprostu studium czlowieka. ''Power tends to corrupt, and absolute power corrupts absolutely.Great men are almost always bad men, even when they exercise influence and not authority: still more when you superadd the tendency or certainty of corruption by authority''.
co do malin, oscarow, palm, lwow, etc. to nie znam ani jednego jury filmowego, ktore by sie w przeszlosci nie skompromitowalo. szkoda gadac.

lukaslondon

Jak kolega wyzej trafnie ocenił De Palma prowadził cały plan i ekipe. Reżyseria może nie najlepsza, ale ujdzie. Scenariusz świetny klimat, muzyka i aktorzy. Autor jak widać sugeruje się oceną Akademii, dziwne jest tylko to, że Scarface jest tak wysoko na filmwebie, pewnie dlatego że większosć uważa go za bardzo dobry film. To dzieło w idealny sposób ukazuje wejście na sam szczyt kariery i upadek, zatracenie. Nie nazwałbym Scarface'a filmem gangsterskim, bo jest w nim wiele wątków psychologicznych, trzeba go obejżeć minimum 2 razy żeby odnotować sobie całość. Według mojej opinii jest to jeden z najbardziej niedocenionych obrazów, z resztą szanowne jury nieraz już rozdawało statuetki filmom słabym i napewno mniej oryginalnym choćby np: Aż poleje się krew - nie mysle że to zły film, ale tam dopiero reżyseria jest tragiczna, muzyka nijak dodaje emocji obrazowi, jedynie Day-Lewis po części ratuje ten film. W porównaniu do takiego "gniota" jakim jest Scarface autor bez wachania może podjąc trafnego wyboru, albo zasugerowac sie decyzją jury. Krótko mówiąc film jest wyjebany w kosmos, niedoceniony, przedstawiający wysmienicie instynkt człowieka i do czego może doprowadzić zatracenie.

pyrek3

Zgadzam się z pierwszą wypowiedzią pyrek3, ale ja daję 7.