Prawie połowa scen w tym filmie to człowiek idący do pracy, pchający budkę, sprzedający kawę/herbatę i wracający z roboty. W filmie w zasadzie nic się nie dzieje, bohater poznaje tylko dziewczynę pracującą w kiosku i kolesia, który jak on jest z Iranu w dodatku z tej samej wioski (miasta) Poza hiszpanka nic mi się w tym filmie nie podoba.