Klimat prawie jak w starych filmach sensacyjnych i karate z Hong Kongu. Jak zwykle Roger Moore w najwyższej formie no i oczywiście twardy Christopher Lee jako Scaramanga z trzema cyckami. I znów to kolejny Bond z Moorem gdzie jest wiele różnych zaskakujących scen np. skok samochodem przez ten rozwalony most albo samochód ze skrzydłami - no to już w ogóle przegięcie było jak jeszcze ta dobranocka otworzyła bagażnik :) No i był oczywiście gruby szeryf J.W. Pepper, który krytykował i komentował wszystko dookoła :) I jeszcze ten karzeł co Bond nie mógł go dorwać.
Podsumowując: jest to bardzo dobry film sensacyjny, świetnie się go ogląda a widziałem tą część juz chyba z 6-7 razy i jak zawsze puszczają w telewizji to też nie mogę sobie odpuścić (zawsze jak są te cotygodniowe emisje Bondów na TVP1). No i jeden z lepszych Bondów a dla mnie jedynie troche ustępujący dla "Moonraker'a", którego uważam za najlepszą część.