PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=551232}
6,7 64 tys. ocen
6,7 10 1 64488
5,7 32 krytyków
Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł
powrót do forum filmu Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł

Niestety reżyser "ponaginał" fakty tak, że umęczeni robotnicy byli bohaterscy i wspaniałomyślni.
Otóż tak nie było- nie było m.in. scen spod Politechniki Gdańskiej, gdzie robotnicy chcieli by
studenci jako inteligencja dołączyli do tego strajku (m. in. pomagając przy sformułowaniu
postulatów, gdyż wtedy zdecydowana większość stoczniowców była prosta jak Wałęsa), ale
studenci mieli w pamięci współpracę stoczniowców z MO podczas marca 1968 i
tłumienia studenckich protestów. Później studenci dołączyli się jednak do grudniowych protestów. Kolejna
sprawa to fakt dewastacji przez stoczniowców i innych strajkujących nie tylko gmachów KW
PZPR, ale też sklepów, samochodów, dworców (wystarczy poczytać dane IPN-u). Kolejna
sprawa, Gomułka wydał rozkaz użycia broni, ale strzelający mieli strzelać w nogi- część
protestujących i przypadkowych przechodniów zginęło od rykoszetów, gdy milicjanci i żołnierze
strzelali nisko a pociski odbijały się od chodnika i rykoszetem powodowały śmierć lub dotkliwe
rany. Następne niedociągnięcie- w filmie ukazane jest, że tylko stoczniowcy ginęli i nikt nie daje
wiary, że ginęli też żołnierze i milicjanci (jest jedna scena, gdy funkcjonariusz MO powiedział, że
"nasi też ginęli", ale jest ona tak skonstruowana, że żaden widz nie może dać jej wiary), a
dokumenty historyczne potwierdzają, że po tamtej stronie też ginęli ludzie.
Chcę zaznaczyć, że władza dopuściła się wtedy przestępstwa, ale to nie zmienia faktu, że film
posiada rażące uchybienia i nie może być traktowany jako prawda historyczna.

Blanco1983

chłopie zaraz cię tu od "komuchów" , "pachołków Moskwy" , "syna UB-eka" i innych "żydów" wyzwą, na deser dorzucą ci kilka pedałów i palikotowców, czy ty nie mieszkasz w Polsce i nie wiesz że prawda to jedyna rzecz której boją się nasi rodacy?? Prawda ma być tylko taka jaka im pasuje i koniec, najlepiej podana z ambony, a każdy kto pisze lub mówi inaczej jest tam gdzie stało ZOMO. Pozdrawiam cię bracie w prawdzie historycznej.

ocenił(a) film na 5
telesfor72

To fakt, że Polacy boją się prawdy historycznej. Przykład z filmu Wałęsa, gdzie Wajda "wyciął" fragmenty ze scenariusza Głowackiego, podczas których było ukazane jak stoczniowcy klną jak "szewcy". Tak to musi być, że stoczniowiec to bohater, może nie wykształcony, ale władający poprawną polszczyzną jak słynny były prezydent. Również pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Blanco1983

Tzn stoczniowiec(w sumie wszyscy robotnicy) stał się takim symbolem walki z władzą ludową i dlatego odgrywa taką rolę.
Każdy myślący człowiek wie, że to byli prości słabo wykształceniu ludzie. Stworzeni aby pracować i myśleć w kategoriach radzieckich.

telesfor72

No tak bo to jednemu Godlewskiemu twoje ZOMO w nogi strzeliło. I w ogóle po co oni do nich strzelali? Ludzie sobie spokojnie jechali do pracy.

ocenił(a) film na 7
Blanco1983

To strzelanie "w nogi", to rozumiem taki żart. Gdy strzelają snajperzy, wozy opancerzone i oddziały regularnego wojska to może to znaczyć tylko "eliminację siły żywej". Zresztą, to akurat jest najmniej istotne, ważne, że nielegalne (niedemokratyczne) władze otworzyły ogień do bezbronnych ludzi. I nie ma również znaczenia, czy byli bohaterscy, czy tchórzliwi, ani czy byli mili, czy niegrzeczni. Byli po prostu ludźmi. Fakt, spalono budynki, ale w trakcie walk z milicją, która, przypomnę jeszcze raz, była siłą wspierającą okupanta, a na dodatek pierwszy ruch wykonała władza, podnosząc ceny żywności dla narodu żyjącego na minimum egzystencji. Co do strat po stronie rządowej, to jakoś ciężko mi współczuć podpalaczowi, który poparzył sobie łapki, podczas podpalania mojego samochodu.

To tyle argumentacji, teraz zabawa w analogię:
Film o powstaniu w getcie był bardzo nieobiektywny, wszyscy żydzi zostali przedstawieni jako porządni ludzie i ani słowem nie wspomniano, że oprócz uniwersyteckich wykładowców w getcie znajdowała się również żydowska mafia i pospolici chuligani. Niemcy z kolei nie byli nieludzkimi cyborgami jak na filmie, ale również ludźmi, mieli rodziny etc. i ich śmierć powinna zostać przedstawiona jako tragedia, a nie jako chwalebne zwycięstwo i powód do dumy. Po drugie, w żadnych dokumentach słowem nie wspomniano o zabijaniu żydów, a jedynie o przewiezieniu ich w inne miejsce, co w sytuacji skrajnego przeludnienia (w 1941 było to 146 tys. osób na 1 km²!) było koniecznością. To prawda warunki transportu i pobytu były skrajnie złe, ale walkę zaczęli żydzi (dokładnie Żydowska Organizacja Bojowa). Znanym jest również fakt pijaństwa panującego w szeregach powstańców, którzy to zostali przedstawieni jako nieskazitelni rycerze. Co więcej flaga polska powiewająca nad gettem została tam wciśnięta na siłę, aby pobudzić uczucia zadowolić polskiego odbiorcę i może sugerować, że w powstaniu brali udział Polacy.
Chcę zaznaczyć, że władza dopuściła się wtedy przestępstwa, ale to nie zmienia faktu, że film
posiada rażące uchybienia i nie może być traktowany jako prawda historyczna.


Rozumiecie, że gdybym napisał taką opinię o (ewentualnym) filmie o powstaniu w Getcie Warszawskim, to poszedłbym do więzienia, a jest to zaledwie lustrzane odbicie tego co napisałeś.

PS. To, czy jesteś Żydem, komuchem, pedałem albo UB-kiem jest mi zupełnie obojętne i na pewno nie jest tematem do dyskusji
PS. 2 "żydzi" pisane z małej odnosi się do grupy etnicznej (jak "murzyni"), a nie narodowej (jak "Niemcy"), bo uważam, że byli oni narodowości polskiej.

ocenił(a) film na 5
Rozczarowany

Więc widzę po Twoim tekście, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Analogię uważam za bardzo nietrafioną, bo stoczniowcy to nie grupa etniczna, ale tacy sami Polacy jak my. Istotą tematu było nie pokazanie całej prawdy historycznej, nawet w pigułce. To samo Głowacki zarzuca teraz Wajdzie. Teraz odnośnie strzelania w nogi: taki był rozkaz Gomułki (poczytaj źródła historyczne), spora część milicjantów i żołnierzy nie miała doświadczenia i strzelała na oślep. Prawdą jest, że spora część ludzi zginęła od tzw. "rykoszetów" i "zabłąkanych kul". Zgadzam się z Tobą w 100 %, że nie ważne jacy byli stoczniowcy, ważne, że byli ludźmi i nie należało do nich strzelać. Gomułka i część kacyków po wydarzeniach w stoczni stracili uznanie w szeregach partyjnych i stracili władzę. Zresztą Gomułka stracił stołek ledwie kilka dni po tych wstrząsających wydarzeniach. A odnośnie podwyżek cen żywności to tym argumentem mnie rozśmieszyłeś: teraz mamy galopującą inflację, duża część młodych, wykształconych osób jest bezrobotna, nie ma pomocy państwa i nie ma żadnych protestów (choć wg mnie być powinny). Może rzeczywiście stoczniowcy mieli większe "jaja" wtedy, ale co oni zyskali po tej wałęsowej solidarności- upadłość Stoczni Gdańskiej w 96 roku, a teraz mimo, ze nadal funkcjonuje jest niedochodowa i zatrudnia dużo mniej pracowników niż w latach 60-80.
I tak jeszcze raz chciałbym Ci wytłumaczyć o co mi chodziło, a co telesfor72 zrozumiał. "Czarny czwartek" ma niewielki związek z prawdą, a kiedyś mieliśmy propagandę komunistyczną, a teraz mamy propagandę solidarnościową.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Blanco1983

Z radością odpowiadam.... Aż nie wiem od czego zacząć.
Zupełnie nie rozumiem, czemu osoby zabijane z powodu przynależności etnicznej ma być czymś innym, niż zabijanie z powodów narodowych, czy politycznych. Po prostu uznajmy, że zabijanie niewinnych zawsze jest "be" i wszystkie ofiary, niezależnie od tego, co motywowało morderców, są sobie równe.
Po drugie, tak to w życiu jest, że słowa to jedno, a rzeczywistość drugie. Czytałem oczywiście o tym rozkazie, czy raczej instrukcji, aby strzelać w nogi. Do tego się właśnie odnosiłem pisząc o rozkazie transportu żydów, bo wyobraź sobie, że taki był właśnie rozkaz niemiecki. Więcej, w III Rzeszy nikt nigdy nie wydał rozkazu do systematycznej eksterminacji żydów, czy słowian. Były tylko "akcje specjalne", internowanie i transport. Oczywiście wszyscy wiedzieli o co chodzi, ale na papierze wyglądało grzecznie. W tym wypadku jest tak samo, bo każdy kto ma choćby podstawową wiedzę o wojskowości wie, że "precyzyjne strzelanie" do tłumu nie jest możliwe
Po trzecie, niezależnie od tego jaką decyzję podjęli kacykowie, to oni ponoszą odpowiedzialność za jej wykonanie. Są trupy, to idą na ich konto, niezależnie od tego, czy kazali strzelać w głowy, czy w nogi.

I tak nawiasem mówiąc, fakt że Gomółka odszedł, a na jego miejsce przyszedł kolejny mu podobny niewiele zmienia. Sprawiedliwości nie stało się zadość, nawet na pomnik przyszło im czekać 10 lat. Co do prawdy historycznej, to ten film jest jej dużo bliżej, niż w obecnym procesie "o pobicie", który jest jakąś farsą.

Co do tej propagandy solidarnościowej, to za bardzo nie wiem o co ci chodzi. Że nie przedstawia punktu widzenia (jak sam przyznałeś) przestępców? Że ich (częściowo) nie usprawiedliwia? Co do inflacji, zgoda, na pewno nie zamierzam bronić Tuska, ale zgodzisz się, że wciąż daleko nam do tamtej biedy....

ocenił(a) film na 5
Rozczarowany

To o czym piszemy to jest temat "rzeka", więc odpowiem (stosując Twoje cytaty) nie rozpisując się:
"Zupełnie nie rozumiem, czemu osoby zabijane z powodu przynależności etnicznej ma być czymś innym, niż zabijanie z powodów narodowych, czy politycznych"
Sam film przeczy temu o czym piszesz, gdzie bohaterski i nieskazitelny stoczniowiec staje przed szereg krzycząc do milicjantów czy też wojska -"strzelaj do Polaka".
"Oczywiście wszyscy wiedzieli o co chodzi, ale na papierze wyglądało grzecznie. W tym wypadku jest tak samo, bo każdy kto ma choćby podstawową wiedzę o wojskowości wie, że "precyzyjne strzelanie" do tłumu nie jest możliwe"
A jak mieli strzelać Ci, którzy byli niewykwalifikowani. Dobrze, że chociaż spora część nie słuchała rozkazów bo tak mielibyśmy kilkaset trupów.

"Po trzecie, niezależnie od tego jaką decyzję podjęli kacykowie, to oni ponoszą odpowiedzialność za jej wykonanie. Są trupy, to idą na ich konto, niezależnie od tego, czy kazali strzelać w głowy, czy w nogi."
Tu się wybitnie z Tobą zgadzam. Poza tym jak to było ukazane w filmie nie każdy członek partii był za strzelaniem do w zdecydowanej większości niewinnych ludzi (ta mniejszość to oczywiście Ci co demolowali miasto, ale o tym napisałem w pierwszym poście).
"I tak nawiasem mówiąc, fakt że Gomółka odszedł, a na jego miejsce przyszedł kolejny mu podobny niewiele zmienia."
Tu naprawdę się delikatnie mówiąc się zbłaźniłeś (nie jestem trollem internetowym, żeby kogokolwiek obrażać)- porównywać Gomółkę do Gierka. Za Gierka przemysł kwitł, w moim rodzinnym mieście budowano bloki i ludzie mieli gdzie mieszkać, powstawały drogi (fakt, że nie najlepszej jakości). Gierek chciał zmniejszyć różnice do zachodu w którym mieszkał (mówił biegle po francusku). Okres gierkowy w Polsce to znaczący rozwój polskiej kultury, nauki i sportu, na które były ponoszone przez państwo wysokie nakłady. Oczywiście Gierek narobił długów, ale były one mniejsze aniżeli długi polskich rządów od czasu Tuska. A teraz mamy tylko stadiony, bo przemysł i infrastruktura leży.
A i co najważniejsze jestem apolityczny (żeby ktoś sobie nie pomyślał, ze jestem lewicowcem, palikotowcem, ani tym bardziej pisowcem)- nie chodzę na wybory bo mając do wyboru Polskę dla burżuazji, Polskę jako kraj teokratyczny, czy Polskę rządząca prze ludzi nierozliczonych z przeszłością to każdy wybór jest g....
"Co do tej propagandy solidarnościowej, to za bardzo nie wiem o co ci chodzi. Że nie przedstawia punktu widzenia (jak sam przyznałeś) przestępców? Że ich (częściowo) nie usprawiedliwia? Co do inflacji, zgoda, na pewno nie zamierzam bronić Tuska, ale zgodzisz się, że wciąż daleko nam do tamtej biedy..."
Propaganda jest i to silna (twój światopogląd sądząc po wypowiedziach jest Nią przesiąknięty), za wszelką cenę chcemy wybielać Wałęsę, podważać osiągnięcia okresu gierkowskiego i TV mówi, że nie było zagrożenia przed inwazją wojsk rosyjskich za Jaruzelskiego (otóż pochodzę ze wschodu i słyszałem od starszych ludzi, że czołgi były już pod granicą). Wielu byłych związkowców narzeka, że teraz solidarnościowa klika ich opuściła. Odnośnie biedy- z tego co wiem ludzie mieli gdzie mieszkać i gdzie pracować (nie żyłem w tamtych czasach), ale napiszę Ci w skrócie pewną historię. Otóż studiowałem ze studentem z Białorusi i on mi powiedział, że to co o jego kraju mówią w Polsce jest totalną nieprawdą. Tam nie ma bezdomnych i ludzi żebrujących jak w Polsce- jak to powiedział Łukaszenka- "chcecie rewolucji, żebyście mieli tak jak w Polsce gdzie ludzie szukają jedzenia po śmietnikach?". Owszem są ponoć przypadki łamania praw człowieka przez reżim (niewyjaśniona śmierć m.in. Dimy Zawadzkiego). A Mińsk jest najczystszym europejskim miastem. Nie byłem na Białorusi, ale byłem na Litwie i wiem, ze to co jest przekazywane przez polskie mass-media różni się diametralnie od rzeczywistości.
Ogólnie pozdrawiam
PS. Myśl po swojemu a nie telewizorem



Blanco1983

Odniosę się jedynie do kwestii strzelania "w nogi". Jestem w stu procentach przekonany, że swoją cegłę kładłeś w budowaniu socjalistycznej ojczyzny, a jeśli nie Ty to ktoś z Twoich bliskich. Dlaczego tak sądzę? Bo tylko człowiek, który był zmuszony poczynić ogromny wysiłek intelektualny, ażeby wybielić i zdewaluować swoje "winy" jest w stanie wierzyć w tak absurdalną wersję rzeczywistości. Strzelanie w nogi w tłumie? Serio? A może nawet nie w nogi, a tylko w stopy? O - tak dla postrachu?

ocenił(a) film na 2
Blanco1983

racja. to fabula, nie dokument.

ocenił(a) film na 7
Blanco1983

Dokładnie film pokazny nie obiektywnie. Pokazuja bohaterów... a w moich oczach to banda lobuzów teraz lansowanych na zbawców narodu i ukaochnych synow demokracji. Piekna mamy wolność... Wielkie dziwy ze milicja strzelala i biła a jak wy byscie sie zachowali widzac bandziorów idacych do was z pretami i lancuchami a dodatkowo zucajacych cegły i inne przedmiot niebezpieczne. milicjant tez czlowiek i wtedy on stal po stronie prawa. caly film to jedna wielka lobuzerka.

ocenił(a) film na 2
lukaszov20

powinny byc pokazane poglebione postacie "zlej" strony np. milicjanci zwyczajni jak tamten itp.

tendencyjny gniot dla szkół

schiz

a ty jak zwykle gniot gniot i gniot. Monotonny jesteś