To mógł być bardzo dobry film, temat wyśmienity, zmarnowano sznase. Powstał film nie wiadomo dla kogo i dla jakiej grupy odbiorców. Przez cały czas widziałem strzelaniny, jakby tego dnia zabito setki ludzi. Nie wiem czy reżyser chciał zrobić film dla tych co nie wiedzą co się stało tego dnia? Nie, bo w ten sposób nie przybliżył tej sytuacji, wiemy tylko, że władza strzelała do robotników. Dla tych co znają historię? Też nie, bo to co widać w filmie wiedzieli. Film był naiwny, reżyser zagrał na tylko na uczuciach i to naiwnie. Pokazał dobrą polską rodzinę, szczęśliwą a zarazem beznadziejnie nieszczęśliwą, której marzeniem było spłacenie kredytu, kupienie meblościanki i praca na taksówce.
Do tego aktorstwo, gdyby nie starzy wyjadacze, można by stracić wiarę w polskich aktorów. Zona głównego bohatera, była równie nieszczęśliwa przed śmiercią męża jak i po. Jej mina nie uległa zmianie, zmieniła tylko strój na ciemniejszy.
Generalnie, zmarnowana szansa.