Jako fan Stefana poczułem się rozczarowany. Czym?
1. Kompletnie nie tak wyobrażałem sobie rolę Dolana - kompletnie nie pasuje mi tu komediowo - komiczny wyraz twarzy kristiana Slatera. Powinien zagrać go ktoś inny.
2. Czytając opowiadanie - czułem ten specyficzny nastrój umiejętnie zbudowany przez mistrza budowania nastroju Stefana Kinga, a w filmie poprostu mi tego zabrakło.