Oglądając ten film ma się podobne wrażenia, jak w czasie słuchania disco-polo, czyli tandeta i kicz. Do tego banalna fabuła, skrajnie standardowe sceny, ujęcia i dialogi, kiepskie aktorstwo, do bólu schematyczne sceny, zdjęcia i ujęcia. Całość "doprawiona" kiepskimi efektami specjalnymi i jak zwykle w chińskich filmach katastrofalnie kiczowatą muzyką. Jane, że to tylko baśń fantasy, ale wszystko ma swoje granice.
Jak masz 12 lat to może Ci się spodoba - ja jako oldschoolowy prawie 33-latek bardziej byłem zainteresowany kształtem budowy telewizora, niż tym co dzieje się na ekranie...
Nie polecam - 2/10
Jako oldschoolowy prawie 33-latek powinieneś wiedzieć, że jeśli chcesz obejrzeć dobry film, to nie powinieneś sięgać po komercyjne produkty. Kiepska muzyka? Chyba faktycznie byłeś bardzo zainteresowany bardziej telewizorem i próbowaniem odkrycia jaki kształt ma jego budowa... lub może raczej, obudowa.
Jeśli ktoś lubi azjatyckie fantasy, szczególnie chińskie, oraz romanse to z cała pewnością niczym się nie zawiedzie (zwłaszcza, gdy wie czego się spodziewać po tego typu produkcjach).
Dobre produkcje mogą być zarówno ambitne, jak i komercyjne - czasami chce się przy filmie pomyśleć, a czasami zrelaksować, pośmiać, czy przestraszyć. Kto powiedział, że lekkie obrazy fantasy muszą być głupie i kiczowate? Jasne, w pewnym sensie chińskie baśnie w 90% takie są, ale to nie znaczy, że widz musi być traktowany jak 10 - latek...Jedyny plus z obejrzenia tego filmu jest taki, że już pewnie podobnych pozycji oglądać nie będę, no i nie będę musiał wzburzać swoimi wypowiedziami innych użytkowników tego forum :-)
Pozdrawiam