Z jednej strony to w pewnym sensie snuj, momentami nawet dość wymagający. Z drugiej strony wiele nominacji do nagród filmowych i naprawdę interesujące studium osobowości Winstona Churchilla w okresie najwyższej próby czyli pierwszych miesiącach II wojny światowej.
To ciekawa przygoda filmowa móc spoglądać na Churchilla bardziej kameralnie, właściwie od strony jego życia prywatnego. Od strony jego słabości; lęków, psychoz, fobii. Najlepsze są w tym filmie te momenty gdy dramat historyczny przekształca się w taki właśnie kameralny dramat jednostki albo w ciekawy thriller polityczny ukazujący kuluary brytyjskiego parlamentu i gąszcz politycznych ambicji, intryg i motywów.
Wbrew oczekiwaniom kreacja Gary'ego Oldmana (pomimo wielu nagród i nominacji) mnie nie uwiodła w takim stopniu jak można by oczekiwać. Ale za to ładnie, urokliwie zaprezentowała się Kristin Scott Thomas i Ben Mendelsohn w dostojnej roli Jerzego VI Windsora.
Intrygująco odmalowany jest też Neville Chamberlain - ustępujący premier - postać trochę tragiczna, trochę dramatyczna. Staroświecka ofiara niezrozumienia rzeczywistej siły faszyzmu i zmiany reguł, które narzucone zostały Europie.