Od kilku dni, w drodze do pracy, mogłem podziwiać plakat z tego filmu, który został powieszony w gablotce jednego z przystanków autobusowych. Jego obraz tak mocno wyrył się w mojej pamięci, że pomyślałem sobie, że chętnie się wybiorę na ten film. Dlatego usiadłem wczoraj do komputera i zacząłem przeszukiwać kina w moim mieście - pięknym, zapominanym przez Boga i cywilizacje, Szczecinie.
Sprawdziłem repertuar w Multikinie - nie ma. Sprawdziłem w obu Heliosach - nie ma. Może Pionier? Małe kino gdzie grają same filmy dla wytrawnego kinomana. Również nie ma.
Fajnie. Naprawdę fajnie, że wiszą plakaty z filmu w mieście w którym nawet nie można go obejrzeć. No nic, trzeba będzie kombinować inaczej. Ahoj!