Pean na cześć polityka, którego Brytyjczycy traktują, jako jednego z największych mężów stanu, aczkolwiek nie stroniący od przedstawiania także jego małostkowości i innych przywar. Z drugiej strony propagandówka dla Wyspiarzy tęskniącymi za "Old England". Dla osób nie nierozsmakowujących się w takim kinie, może wydać się zbyt nudny. Sprowadzenie fabuły do pisania przemówień i wygłaszania przemówień nie jest pomysłem, który zachwyciłby wszystkich. Dużo ciekawsze wydawałoby się rozciągniecie fabuły w czasie, pokazanie niezwykle ciekawych epizodów z jego życia (wojny w Afryce i Indiach) przed objęciem funkcji premiera, a także jego kunsztu lub, jak kto woli, sprytu w prowadzeniu swojej strategii politycznej podczas całej II wojny światowej.