Nie mogę czytać tych wszystkich komentarzy i nie wyrazić swojego zdania...
Nie rozumiem jak ludzie mogą nazywać ten film romansidłem... chyba tylko ze względu na "trafne" tłumaczenie tytułu...
Rzeczywiście jednym z głównych wątków jest historia miłosna pierwszoplanowych bohaterów. Podkreślam jednak JEDNYM Z KILKU.
Film nie jest romansidłem, a na pewno nie w negatywnym tego słowa znaczeniu - "nudny, ckliwy i dla bab". Takie komentarze muszą pochodzić od ludzi, dla których szczytem kinematografii jest facet z pistoletem i niekończącym się magazynikiem ratujący świat przed tryliardem złoczyńców... Przykre...
Ale wracając do filmu - w moim odczuciu jest to studium o istocie szczęścia, o tym, jakie miejsce w hierarchii wartości przeciętnego człowieka powinny zajmować rodzina, przyjaźń, miłość, poświęcenie, pieniądze, kariera i o tym jak właściwe usystematyzowanie tych wartości daje szczęście, i radość z każdej, "najmniejszej" chwili życia.
Jeżeli ktoś dostrzegł w tym filmie tylko romantyczną historyjkę to nie dziwie się, że się nudził i szczerze współczuję płytkości.
Film zrealizowany jest w taki sposób, że ogląda się bardzo lekko i przyjemnie. Zmusza przy tym do głębokiej refleksji.
Wiele osób z którymi rozmawiałem mówiły, że gdy film się skończył miały ochotę od razu obejrzeć go ponownie. Przyznaję, że ja też tak miałem.
Na koniec pozdrawiam środkowym palcem, wszystkich którzy po przeczytaniu mojej opinii uważają mnie za "ciotę" i szczerze polecam ten film wszystkim myślącym.
Podzielam w 100%. Chciałabym, żeby wiele mężczyzn doszło do obejrzeniu tego filmu do takich, a nie innych wniosków. Ja zachowam się oczywiście jak ta "nudna i płaczliwa baba" i powiem, że film zmienił moje pojęcie "szczęścia" i czerpania go z najmniejszych rzeczy :)
Oglądałem w nietypowych okolicznościach, mianowicie siedząc sam na sali w multikinie.
Myślę, że to też miało wpływ na odbiór :)
Dla mnie - prawdziwa perełka, jeden z lepszych filmów jakie miałem okazję oglądać w tym roku.
Bawił, wzruszał, dał do myślenia - czego chcieć więcej od Kina?
Wyszedłem z kina, po prostu popatrzyłem na tych wszystkich ludzi, biegnących, spieszących się gdzieś, uśmiechnąłem się, spojrzałem na błękit nieba i spokojnym krokiem ruszyłem zmieniać swoje życie :) Nawet jeśli szczęście nie trwało za długo.
Miałem dokładnie to samo, po zakończeniu, momentalnie chciałem zobaczyć go jeszcze raz i jeszcze raz. Cóż, czekam na DVD.
Również polecam!
Ja sama film obejrzalam 2 razy dzień po dniu. Ani przez moment nie byłam znudzona :)
Swoją drogą.. Gdzie szukać takich mężczyzn? ;)
Są otwarte cały czas, tylko jak widać jeszcze nie dostrzegły na swojej drodze takiej osoby ;)
W tym samym miejscu, gdzie inteligentne, ładne, z poczuciem humoru i wierne za jednym zamachem kobiety. W Nibylandii.
uwielbiam Cię :) Bardzo dobrze podsumowane. Nie mogę już słuchać tego gadania, że to typowy film dla bab i o zadurzeniu się...eh. Pustość...
uwaga!! możliwe spoilery!!!!!
haha btw dla mnie tam nie było ani chwili komedii romantycznej, bo sugerując się trailerem, że Tim straci swoją ukochaną siedziałam jak na szpilkach wyczekując kiedy coś pójdzie w końcu w...nie tak. Hehe jakie bylo moje zaskoczenie, kiedy film skonczyl sie happy endem :) Po ciezkim dniu to bylo jak nagroda:) Pozdrawiam :)
uwaga!!! możliwe spoilery!!!!
też przez pewien czas czekałam, ąz coś się zdarzy i im nie pójdzie, ale może to też znak, że pech też ma swój limit :) od dziś musze tak mysleć :) film obejrzany przed chwilą-jak przesłanie na nowy rok-będe starała się wdrażać przesłanie :)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku w takim razie :) 2013 to był okropny rok dla mnie, wierzę więc, że mój limit pecha także się wyczerpał :) Pozdrawiam hehe
piękny film i zmusza do bardzo wielu refleksji
trochę zazdroszczę Timowi :) piękne życie ale na nasze szczęście możliwe do realizacji
Piękna Rachel McAdams :) Aha no i wspaniały ojciec: zabawny, ciepły, na luzie...scena z nim przy ping pongu była najfajniejsza:)
Ja z kolei odebrałem ten film w taki sposób, że warto skupić się na teraźniejszości, starać się jak najlepiej przeżyć każdą chwilę, doceniać piękno zwyczajności i zapamiętywać najlepsze momenty swojego życia. Nikt z nas niczym główny bohater nie ma możliwości podróżowania w czasie, cofania się do sytuacji, w których popełniło się błąd, albo nie zrobiło się nic. Życie jest piękne. Wystarczy "otworzyć oczy".
Czytając pierwsze lepsze komentarze na temat tego filmu bałem się, że będę musiał napisać komentarz podobny do twojego.
Na szczęście ująłeś to najlepiej jak się dało i oszczędziłeś mi trochę cennego czasu :)
Zgadzam się, film mądry, wzbudzający wiele pozytywnych emocji i refleksji. Poza tym na tle reszty filmów z tego roku po prostu bardzo dobry. Daję 8/10 bo koronę wśród komedii romantycznych nadal nosi Love Actually. A do dziewczyn, które szukają podobnego chłopaka mam pytanie - "Gdzie są takie dziewczyny?" ;) Sam szukam dokładnie takiej.