Za bardzo rozwleczony, a słodycz aż się z niego wylewa - pod koniec mialam już dość ckliwych scen na najbliższe pół roku. A szkoda, bo gdyby wyciąć przynajmniej część ckliwych scen, byłby całkiem fajny - bez szału, ale chwilami naprawdę zabawny i do tego fajna muzyka.
wydaje mi się, że skoro nazwano toto romansem, istnienie ckliwych scen jest całkiem naturalne.
jednak pozostaje nadal kwestia proporcji i smaku. Najlepsze ciastko można przesłodzić i staje się niestrawne ;)
Ja widziałem wczoraj i w porównaniu z "4 weselami" i "Love Actually" ten film się nie broni. Ode mnie 4. Bardziej smutny niż śmieszny, niespójny (jak to często z podróżamy w czasie), z dłużyznami i niepotrzebnymi scenami. Muzyka OK, gra aktorów super (Nighty jak zawsze kradnie fimy) ale spory zawód...
Mi się podobał. Poszedłem nie spodziewając się niczego i wyszedłem zadowolony. Poza tym jak na romansie można narzekać na nadmierną słodycz ?
UWAGA SPOILER
Czy śmierć bliskiej osoby, tj. ojca głównego bohatera jest ckliwa? o_0
Ale tutaj ktoś ma rację.Zdecydowanie za dużo scen które mają z tego filmu uczynić coś głębokiego niesamowicie.A faktycznie można ten film polubić jednak ,trochę zbyt go rozciągnęli by posmęcic w koncówce.
Te sceny były tutaj potrzebne tak jak w filmach akcji sceny walki, tak to już miało wyglądać. I nie do końca się zgodzę, że są przesłodzone. Myślę, że nasze czasy trochę czynią je przesłodzone, ale tak naprawdę patrzyliśmy na pewien wzór rodziny.
Co do filmu, to pokazał całkiem lekko i przyjemnie wiele ciężkich, życiowych prawd ukrytych w niewinnym (a często wręcz śmiesznym) podróżowaniu w czasie.
Nudny, do bólu poprawnie amerykański, do końca czekałam na jakiś suspens, zwrot, zaskoczenie – coś co uzasadniałoby powstanie tego filmu, ale ku mojemu zdumieniu – nic się nie zdarzyło… Nie okazało się, że kobiety też podróżują w czasie, ani – po powrocie z ojcem w dzieciństwo – dzieci Tima nie zmieniły płci i osobowości :) Po co powstał ten film?
Czy końcowe wywody głównego aktora oraz ostatnie nauki ojca nie dają Ci do zrozumienia po co powstał ten film?
Co do powrotu do dzieciństwa, ojciec powiedział coś takiego: możemy odbyć jeszcze jeden spacer, jeśli nic nie nabroimy. Czyli jeśli nic nie zmienią, w przyszłości, która jest teraźniejszością, nic się nie zmieni.
Ja do ostatniej chwili czekałam aż Timowi urodzi się syn, żeby mógł przekazać mu tajemną wiedzę:) Ale miał same córki.