Apeluję do wszystkich, którzy uważaja, że film ten jest typowo hollywodzkim wyciskaczem łez, gdzie wątki są wyolbrzymione i robione na pokaz, aby pamiętali przede wszystkim o tym, że film ten powstał na podstawie ksiązki, a nie jest wymyslem scenarzysty.
Ewentualne pretensje możecie mieć do autora, który według was stworzył tak 'cukierkowy świat'.
Ja osobiście przeczytałem już trochę książek Grishana, dlatego też tak bardzo chciałem nadrobić "Czas zabijania". Moim zdaniem jest to jego najlepsza (z dotychczas przeze mnie przeczytanych) książek, dlatego tak bardzo zasługiwała na ekranizację.
Dlatego też po przeczytaniu dzieła tego autora mogę ocenić film ten na podstawie odwzrowoania zgodnego, bądź nie w stosunku do książki.
Od siebie mogę jedynie powiedzieć, że jest to jedna z lepszych ekranizacji, jakie dane było mi oglądać. Główni bohaterowanie w całości oddali moje wyobrażenie o nich, szczególnie Samuel L. Jackson.
Według mnie kiepska ekranizacja, połowa wątków jest jakoś dziwnie poprzekręcana. Wszystko jakieś takie spłycone i uproszczone.