Jedna z licznych ekranizacji powieści Johna Grishama. Autora o tyle fascynującego, że niemal wszystkie jego książki to thrillery prawnicze i mimo podobnej tematyki nie nudzą. Film opowiada historię czarnoskórego Carla Lee Hailey'a (Samuel L. Jackson), który po brutalnym gwałcie na jego 10-letniej córeczce, zastrzelił sprawców zbrodni i przypadkowo ciężko ranił ochraniającego ich policjanta. Pech chciał, że zrobił to na terenie stanu, w którym obowiązuje kara śmierci. Od krzesła elektrycznego postanowił wybawić go młody adwokat Jake Tyler Brigance (Matthew McConaughey).
Fascynująca prawnicza batalia. Film skłaniający do refleksji nad prawem i moralnością. Jako człowiek ceniący praworządność doskonale wiem, że nie wolno samemu wymierzać sprawiedliwość. Ale oglądając film cieszyłem się, że Hailey ukatrupił zbirów. Z całego serca kibicowałem mu wierząc, że wyrok będzie dla niego korzystny. Jest to moim zdaniem jeden z najlepszych filmów traktujących o kwestii rasizmu i w ogóle najlepszych jakie widziałem. 9/10.