Patrze w oczy tej dziewczyny i widzę smutek, ogromny smutek. Ta dziewczyna nie zaznala miłości, tyllko odrzucenie. Widać że to wrażliwa dziewczyna, niekoniecznie by musiała zostać nie wiadomo kim, po prostu żyć sobie, pracować w sklepie a może nawet zostać kimś więcej. Niestety zmiany jakie powstały w jej duszy są prawdopodobnie nie do odwrócenia zwłaszcza przy osobie nieśmiałej i bardzo wrażliwej. Ciężko mi więcej powiedzieć, coś złego się dzieje w jej głowie.
A ja widzę w jej oczach pustkę- i chyba zło. Tereska była sadystką- nie rozumiem czemu tyle osób, które obejrzały ten film jej współczuje. Owszem, rzeczywistość w której przyszło jej żyć to niemal totalna beznadzieja. Ale nic co ją spotkało nie usprawiedliwia tego co zrobiła.
Ciezko to jednoznacznie ocenic.
Muszę chyba jeszcze raz obejrzeć ten film. Bo pamiętam Tereskę jako zagubioną, bierną i do tego kompletnie niemoralną. Nawet zdemoralizowana Renata wydawała się zniesmaczona "zabawami" Tereski z Edkiem... W Teresce za to nie było żadnej refleksji. Skąd w niej tyle brutalności? Sama nie była dzieckiem maltretowanym (co w pewnym stopniu by ją tłumaczyło), choć przyznaję, że nie miała wesołej sytuacji.
Natomiast scena z katowaniem Edka wygląda na afekt, na wybuch nagromadzonego gniewu, a nie przemyślane, zimne działanie.
Chyba masz rację. Edek nie cierpiał, ona nie czerpała przyjemności ze sprawiania mu bólu. Ale wkręcił ja w jakąś chorą zabawę, w którą może dała się wciągnąć tylko z głupoty- a może także z powodu tkwiącej w niej agresji. Bo czym było namawianie chłopaka żeby pobił jakiegoś Bogu ducha winnego faceta, który rzekomo Tereskę molestował? Czy chodziło tylko o to żeby wystawić chłopaka na próbę czy chodziło też o to, że Tereskę jakoś tam kręciło robienie innym krzywdy? Chyba z pięć razy już ten film widziałam i za każdym razem mniej tej dziewczynie współczuję a bardziej mnie ona przeraża.
Dokładnie tak. Na początku filmu może wzbudzać współczucie, zdaje się, że chce coś zrobić ze swoim życiem, kiedy np próbuje dostać się do wymarzonej szkoły, albo kiedy przymierza sukienkę w sklepie i zostaje wyśmiana przez swoje towarzystwo... Ale cały czas sprawia wrażenie tykającej bomby która w końcu wybuchnie. No i wybucha, zabijając Edka.
Potrzebna jest pewna doza empatii i wyobraźni, żeby poczuć to, co mogła czuć ta dziewczyna .
Mozna różnie odbierać zachowanie głównej bohaterki. Myślę jednak, że ktoś, kto ma bezpieczne, dostatnie i spokojne życie, nie jest do końca w stanie wczuć się w sytuację osoby z tak trudnymi doświadczeniami. Trzeba by było poczuć strach Teresy, jej brak poczucia bezpieczeństwa, beznadzieję, niezaspokojoną potrzebę miłości, bliskości, zainteresowania ze strony bliskich.
Tyle,ze ona wcale nie miala az tak trudnego zycia. Nie powinno sie roztkliwiac nad kazdym morderca "bo mial taaaakie straszne zycie". To juz absurd. Tak jak goscia z "Teksanskiej masakry" nie usprawiedliwia fakt,ze byl zly bo byl nieszczesliwy ;) Czasem przyczyny zla I agresji sa tak blahe,ze jest to szokujace. I dla mnie Tereska jest takim przypadkiem.
Fornitta, pełna zgoda.
W filmie nie było pokazane, że Tereska zabiła Edka, tylko że go pobiła. A to jest duża różnica...