Można by powiedzieć, że temat mało oryginalny. Realizacja niskobudżetowa, bez skomplikowanego scenariusza. Po prostu scena z życia, która zrobiła wielką furorę. Jednak troszkę się zawiodłam na "Cześć Tereska". Gdyby film był w wersji kolorowej, magii kina totalnie bym nie dostrzegła. Jak dla mnie był zbyt przerysowany. Dużym plusem ascetyczna forma podania. Brak muzyki z małym wyjątkiem motywu pieśni religijnej (świetny pomysł), obraz pozbawiony kolorów, specyficzna kreacja postaci.
Jak na polskie kino jest to bardzo dobra produkcja, jednak nie arcydzieło.