film jest naprawde zabawny do pewnego momentu, dokladnie przez chyba
godzine. pozniej robi sie z etgo cos tak cukierkowatego, ze az az az
smieac sie chce. swietna pierwsza polowa filmu [naprawde zabawna] ale
pozniej jest ostry zjazd z gorki... juz dawno zaden film mnie tak nie
rozczarowal jak, szczegolnie kiedy tak naprawde dobrze sie
zapowiadalo... naprawde dobra gra Gibsona.
ocena: 4/10 [a moze nawet 4?]
za schematy, wate cukrowa i Christine Aquilere, bleeeeee [kto obejrzy
bedzie wiedzial]
plus za Gibsona, pomysl i Sinatre. nic ponadto.