PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108123}

Czekając na Joe

Touching the Void
2003
7,8 27 tys. ocen
7,8 10 1 27397
7,1 12 krytyków
Czekając na Joe
powrót do forum filmu Czekając na Joe

Dlaczego człowiek to robi...? Dlaczego zdobywa góry "nie do zdobycia"?
Dla zaspokojenia własnych żądz, ambicji, dla adrenaliny...? Nie wiem.
Człowiek ryzykuje własnym życiem, a póżniej opowiada o tym w dokumencie, jak walczył, żeby przetrwać i przeżyć. Nie rozumiem tego.
Dla mnie to przede wszystkim brak pokory do natury, która nas otacza. Może nie wszędzie człowiek powinien wścibiać swój ciekawski nos..
Góry są piękne, ale nie wszystkie z nich muszą być zdobyte.

użytkownik usunięty
Corderosa

A dlaczego ludzie żyją życiem którego nienawidzą? Dlaczego się duszą w rodzinie, w pracy, biorą po kilkanaście kredytów? Nie dla zaspokojenia własnych żądz? A kariera? Nie dla zaspokojenia wlasnych ambicji? Potrzebne to?
Ktoś kto ciągle kisi się w czterech ścianach i jego największym wyczynem jest poranny spacerek do auta nigdy nie zrozumie czemu niektorzy ludzie chcą zaryzykować życie byle tylko nie stac się wydmuszkami którymi gardzili za dzieciństwa.

ocenił(a) film na 7

Ale żadna z tych dróg nie jest idealna... Dobrze czerpać z życia, ale to podchodzi pod udowadnianie czegoś sobie i na pewno nie bierze się ze zdrowej ludzkiej potrzeby nowych wrażeń, a raczej z jakiegoś deficytu emocjonalnego. Normalni ludzie cieszą się życiem nie czując potrzeby stawiania go na szali.

katarzyna036

Są dane świadczące, że wspinacze są ludźmi z problemami emocjonalnymi. Sam Kukuczka przyznał, że jest trochę prawdą, że mogą mieć oni kompleksy, ale właśnie z tego niedoboru w jakimś aspekcie życia bierze się chęć zaistnienia w innym. Ale jest też coś innego - chęć sprawdzenia swoich możliwości, zwyczajne pragnienie doznania skrajnego wysiłku, jakby oczyszczającego. Któryś z himalaistów powiedział "wchodzimy na góry, żeby z nich schodzić" i tu jest chyba cała prawda o tych ludziach. Nikogo bym jednak nie oceniał. I zwykły pracownik biurowy i himalaista mają swoje problemy, być może tylko ze względu na niezwykłość dokonań tego drugiego jego duszę próbuje się rozkładać na czynniki pierwsze, jakby nie miał prawa do zarządzania swoim życiem i mierzenia się ze swoimi problemami na swój sposób. W sumie jak się tak zastanowić - co jest gorsze: mieć problemy i dusić je w sobie całe życie, jak robi wielu, czy mieć problemy i mierzyć się z nimi poprzez swoją pasję?

ocenił(a) film na 7

Bardzo mądry komentarz.

użytkownik usunięty
RAC_79

Hehe nawet nie wiesz że to mój koment ;D

ocenił(a) film na 7

Co to zmienia?

użytkownik usunięty
RAC_79

Ano nic.

użytkownik usunięty
RAC_79

Co tam jak u ciebie...?

ocenił(a) film na 8
Corderosa

Gdyby nie chęć zdobywania to być może, żylibyśmy jeszcze w epoce kamienia. Dlaczego Kolumb popłynął w nieznane? I co dzięki jego wyprawie się zmieniło?
Większość ludzi płynie z prądem, a nie pod prąd, dlatego ciężko pojąć pewne rzeczy.

BHO_filmweb

Świetnie to ująłeś/ujęłaś :)

Nie jest tak, że co nie zdobyte pociąga bardziej ? Bo od zawsze uważam, że tak.
Wybaczcie przykład, ale jak zdobyć kobietę ? Przecież każda jest inna ... góra też każda jest inna.

Nikt nie powie, że nie jest to prestiż kiedy tylko dwóm ludziom na ziemi udaje się coś takiego zrobić ... to już o wielu więcej w kosmos poleciało, a też mówi się o nich że dokonują czegoś niesamowitego :)

ocenił(a) film na 7
BHO_filmweb

Z chciwości.....?
W związku z polityką prowadzoną przez Hiszpanię, która mu to sfinansowała ?

Na pewno nie związku z potrzebą ryzykowania życiem, w celu uzyskania odpowiedniej ilości endorfin, czy też dopaminy :P

BHO_filmweb

no nie wiem czy to akurat było jego marzenie - wybić wspaniałą spokojnie żyjącą w usa społeczność indian prawie do zera, potem uprawiać pola tysiącami cierpiących czarnych niewolników, a na koniec zasypać kontynent śmieciami, niezdrowym żarciem, narkotykami i wysyłać bomby na dzieci i kobiety na Bliskim Wschodzie. Iealne marzenie Kolumba :)

Corderosa

Jak to klasyk powiedział:" Dlaczego ludzie wspinają się na góry - bo są". Wieczny odpoczynek dla tych którzy zostali tam gdzie chcieli spełnić swoje marzenie

ocenił(a) film na 8
Corderosa

Miałam dokładnie te same uczucia oglądając film. Nie rozumiem tego i nie rozumiem takich ludzi. Dlatego trudno mi było tak do końca im współczuć. W końcu sami tego chcieli.

ocenił(a) film na 8
Sighma

a ja ich poniekąd jestem w stanie zrozumieć, choć nigdy nie porwałabym się na takie ekstremalne wyczyny. Kto choć raz był w górach (choćby i tych średnich) i zakochał się w nich, kto poczuł ten klimat, tą przestrzeń, masakryczne zmęczenie kiedy wchodzi się na jakiś szczyt i potem to niesamowitą satysfakcję kiedy już się uda i patrzy na bezkres wokół. To uczucie wynagradza każdy wysiłek. Jedni to znają i kochają, inni nie lubią i nie rozumieją.

ocenił(a) film na 9
Corderosa

Dlaczego człowiek to robi? Dlaczego zjada góry chipsów, które nie są do jedzenia?
Dla zaspokojenia głodu czy adreanliny? Nie wiem.
Człowiek ryzykuje własnym życiem, a później opowiada jak walczył, żeby dostać się do kardiologa i przetrwać. Nie rozumiem tego.
Dla mnie to przede wszystkim brak pokory dla natury. Może nie we wszystko człowiek powinien wścibiać swój łaknący język.
Chipsy są smaczne, ale nie są jedzeniem.

Corderosa

Corderosa to sie nazywa AdReaLinA.

ocenił(a) film na 8
Corderosa

A ja ich nie tyle co rozumiem, co podziwiam. Za to, że potrafią na coś takiego się zdobyć. W filmie Joe albo Simon, już nie pamiętam który to powiedział, że "ryzyko to uczucie, które sprawia że żyje się bardziej". Więc może po to, to robią. Żeby żyć.

ocenił(a) film na 8
patience

A to, że w domach czekają na nich rodziny, matki z dziećmi (albo w ciąży), nie ma już znaczenia? Dla mnie to jest czysty egoizm - realizujesz swoje mega niebezpieczne pasje i masz w dupie to, że ludzi których kochasz narażasz na ogromny stres, albo wręcz traumę. Nie ma w tym nic chwalebnego, to egoiści którzy w dziwny sposób chcą podreperować swoje ego. Słyszałem o jakimś popaprańcu, którzy poszedł w góry ze swoim malutkim dzieckiem w plecaku - no żesz kur** jego mać, do więzienia powinien popapraniec pójść. Oczywiście co innego ludzie którzy nie mają rodzin, albo np. facet którego żona również się wspina, wtedy jestem to w stanie zrozumieć.

EternalViewer

Trochę ostre słowa.
Taka przykładowa żona pasjonaty wspinaczki zdecydowała się być zoną pasjonata wspinaczki świadomie. Powinna również wziąć pod uwagę, że kiedyś nie wróci z góry. To, czemu on to kocha, to kwestia drugorzędna. Ale ona go kocha razem z tym i jeśli zdecydowała się dzielić życie z kimś takim,powinna to uszanować.
Ja jestem takim popaprańcem, co poszedł z dzieckiem w góry (1000 m n.p.m.). W "plecaku" (a dokładniej w ergonomicznym nosidle, w którym dzieciak zasypiał po kilku minutach łażenia). Dzwoń na policję.
A film bardzo mi się podobał :)

ocenił(a) film na 8
emiliko

No proszę Cię, nie porównujmy wchodzenia z dzieckiem na górę 1000 m do wspinaczki na ośmiotysięczniki przy dużym mrozie. Ja bym tego pierwszego i tak się nie podjął, ale nie wiem na ile to bezpieczne, może przesadzam. A co do żony pasjonata wspinaczki - oczywiście że tak, wyszła za mąż świadomie, wie na co się pisze itd. Nie zmienia to jednak tego, że mąż jest egoistą, to jego tu krytykuję. Gdybym ja miał taką pasję bez której nie mogę żyć i której realizowanie może mnie zabić, to raczej z nikim bym się nie wiązał.

EternalViewer

Ciężko pogodzić wspinaczkę i małżeństwo - to prawda. Taki mąż może i jest egoistą, ale niesprawiedliwym byłoby wymagać od niego, aby to porzucił, bo żonie się nie podoba.
Co do wspinaczki z dzieckiem w nosidle - nie pisałeś o ośmiotysięczniku. Pisałeś o górach ogólnie i do tego się odniosłam.

emiliko

Tak właśnie sobie myślę, że nie da się tego jednoznacznie ocenić. Filmu nie oglądałam, ale zamierzam, ale tak sobie ogólnie myślę, że tak, z jednej strony to jest egoizm, a z drugiej to jest ich pasja i nie nam to oceniać. Ktoś inny je niezdrowo i też jego życie. Nikt za nas życia nie przeżyje. Jakby nie patrzeć jak kobieta wiąże się z kimś kto robi coś ryzykownego to zdaje sobie sprawę z ryzyka. Także nie piszmy tylko, że to jego wina. Co innego jakby ją oszukał, nie powiedział np, że wspina się tak wysoko. Dlatego ja serio wiem, że nie związałabym się z kimś kto ma naprawdę bardzo niebezpieczny zawód, serio wiem jakie mam wymagania i nie dla mnie takie martwienie się. Do kogo miałabym w końcu wtedy mieć pretensje? On by tego nie rzucił, ja bym się denerwowała, ale bym wiedziała, że to mój wybór. Dlatego z takimi facetami się nie wiązałam i wiem czego chcę. No, ale ktoś inny się wiąże i jego sprawa. A co do samego ryzyka, niektórzy najwidoczniej je lubią, ja bym tam nie ryzykowała życiem dla niczego, ale ja to ja, ktoś może być inny. A jeśli faktycznie są głupi, to cóż, selekcja naturalna. No, ale chyba i tak prędzej zrozumiem, że czyjąś pasją są góry i tam zginie niż kogoś kto zginie dla zrobienia selfie.

monika220

Podstawa to nie mierzyć innych swoją miarą. Dla czego każdy ma żyć 100 lat i się nudzić skoro może żyć 40 ale na wypasie? Że ryzykuje życiem? I co z tego? Może życie jest po to aby je przeżyć jak najintensywniej i je zakończyć a nie umrzeć mocząc się w łóżku? A może jedni wolą cukierki a inni ciastka? Może on woli takie życie? Może siedzenie w domu i standardowa praca to nie dla niego? A że egoizm? Bzdury straszliwe. A czy żona która zabrania mu żyć nie była by egoistką? Egoizm to część świata i natury. Prawie każdy człowiek jest egoistą w pewnym sensie a wspinaczka akurat jest tym pozytywnym egoizmem.

spam100

Dlatego piszę, że nie da się chyba tego jednoznacznie ocenić :) Ważne, by ludzie się dobrali, jak już są w związku, by mieli do siebie zrozumienie. Rozumiem, że ktoś woli ryzykować i żyć jak chce niż żyć niespełniony. Partnerem dla mnie by nie był, bo wolę kogoś na miejscu, obok mnie, ale za to dla kogoś innego już partnerem może być. Tak jak czasem w zawodach swoich ludzie się łączą, tak samo himalaiści czasem pewnie też wiążą się z kobietami, które się wspinają, wtedy faktycznie pasują do siebie i o to tu chodzi.

monika220

Czytam właśnie Twoją wypowiedź którą komentowałem i odnoszę wrażenie, że po prostu nie na Twój post chciałem odpowiedzieć ;) Pewnie mi się gdzieś coś pomyliło.

ocenił(a) film na 8
Corderosa

Odpowiedzi na to pytanie szukał Werner Herzog w swoim filmie Gaszerbrum. Polecam, bo wg mnie znalazł i jak dla mnie jest ona bardzo przekonująca.

Corderosa

Odpowiedz moze byc trywialna,byc moze sa impotentami i nic wiecej im nie pozostaje jak nadrobic kompleksy.