PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=598657}
6,4 30 tys. ocen
6,4 10 1 30176
6,5 15 krytyków
Czekając na sobotę
powrót do forum filmu Czekając na sobotę

nie jest tak że wszyscy ludzie ze wsi to totalne prostaki bo tak jak przedstawiona rodzina prezentowała by się większość mieszkańców WARSZAWY (rodowitych Warszawiaków jest max kilka procent a reszta przez lata migrowała z takich wiosek jak Trawniki):P takich samych buraków jak w filmie spotykać można na kazdym miejskim blokowisku tak więc powtórze - nie utożsamiać prostactwa z wsią!!! film trzeba postrzegać jako totalnie przejaskrawione i wyreżyserowane dzieło stworzone tylko po to żeby szokować = zarabiać kase:/ ja osobiście podszedłem do filmu z dużym dystansem i niemal lałem ze śmiechu ogladając głównych bohaterów i słuchając ich wypowiedzi;D teksty lecą naprawde pojechane a sceny "palcówek" na scenie rozwaliły mnie do reszty - każdy chce dołączyć swój paluszek hehe chamowo i buractwo na całego:P ale tak jak pisałem to nie zależy od miejsca zamieszkania tylko od tego co się ma pod kopułą! peace

crazypantera

myślę, że gdybyś sam mieszkał w trawnikach byłbyś na identycznym poziomie bohaterów występujących w tym dokumencie, bo oprócz przesiadywania na przystanku i picia piwa to w takich miejscach jak widać nie ma nic innego do roboty.

tribbal

Miejscy "dresiarze" z osiedlowych ławek czy placów zabaw wcale nie prezentują wyższego poziomu niż bohaterowie tego dokumentu a w końcu wychowali się w mieście. Prostakiem może być mieszkaniec każdej miejscowości bez względu na liczbę jej mieszkańców i tak samo jest w przypadku ludzi inteligentnych i kulturalnych. Nie dajmy się zwariować przez głupie stereotypy:P pozdrawiam

crazypantera

Może nie do końca się zgadzam z Twoimi wypowiedziami, ale muszę niestety przyznać Ci racje co do tego, że buractwo, chamstwo, prostactwo i patologie są wszędzie, zarówno w wioskach jak i miastach (mniejszych i większych). Codziennie na niejednym osiedlu spotkać można kogoś pijącego tanie wino na ławce czy piwo pod sklepem, ktoś komuś wybija zęby, ktoś się z kimś bije. I nie jedna laska rozbiera się i jej się to podoba i nie widzi innych perspektyw. Nie ma różnicy czy nazwiemy miejsce "klubem" czy "dyskoteką". Wiele osób w mieście/na wsi kończy tylko podstawówkę i nie ma wykształcenia... smutne, ale prawdziwe ;]

madziareska

dokładnie;) pozdrawiam