Może to głupie, ale właśnie tak wyobrażałam sobie Harry'ego Pottera:):):), dopóki filmy mi go nie obrzydziły:):)
A wracając do filmu, to jest to film naprawdę piękny, romantyczny i nostalgiczny. Natchnął mnie trochę do rozmyślań o tym, jak szybko tracimy nasze dzieciństwo, beztroskę, czyste i piękne marzenia.
Aktor grający Willa zasługuje na oscara. Te okazywane uczucia, emocje, ta dziecięcą naiwność były tak naturalne, że w pełni mu uwierzyłam. Naprawdę Tom Sturridge rewelacyjnie zagrał. Gdyby nie on nie wiem czy by mi się podobał ten film, pewnie ta historia wydałaby mi się denna i nudna a dzięki niemu tak się nie stało. Obejrzałam ten film ze względu na Rachel Bilson, ale to nie ona mnie uwiodła tylko Tom. Brawo.