Czekolada

Chocolat
2000
7,4 220 tys. ocen
7,4 10 1 219581
7,0 37 krytyków
Czekolada
powrót do forum filmu Czekolada

Średni do bólu!

ocenił(a) film na 5

Odrzucając wszelkie dwuznaczności (cóż jaki reżyser taki motyw) film jest poprostu przeciętny! Ocena 7,7 to gruba przesada! Ot jak czekolada można sobie od czasu do czasu pozwolić ale bez przesady bo zęby bolą.

MIR66

Obawiam się, że nie mogę się z Tobą zgodzić. Według mnie film był mistyczny , a także niezwykle metaforyczny, bo przecież nie chodziło tylko o czekoladę samą w sobie, ale o ludzkie podejście do życia, szereg przemian jakie zachodzą w człowieku, chęć pomocy innym oraz udowodnienia światu, że prostymi rzeczami możemy zdziałać wiele. Film daje dużo nadziei...oprócz tego, wzmaga apetyt na czekoladę : )
pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 5
funny_true

Wszystko zależy od podejścia do filmu. Jeżeli spojrzymy na niego jak na mistyczną historię z romantyczno-społecznym wątkiem to każde badziewie można ocenić przesłaniając braki mistyką i niedopowiedzeniem zamierzonym przez twórców. W tym filmie jednak tak nie jest. Trudno doszukiwać się (chyba tylko na siłę) "Judymowskiego" przesłania. Kobieta zmienia świat i ludzi robiąc i rozdając czekoladę? Reaguje ciepłym słowem i uśmiechem na zniewagi i uprzedzenie, niczym święta nadstawia drugi policzek. To jest właśnie ta czekolada, przesłodzona opowieść która do mnie nie przemawia. To co jest szczególnie widocznym przesłaniem w tym filmie to to że kościół prowadzi na złą drogę, i aby iść tą właściwą trzeba katolików zmieniać a od tych których się nie da zmienić trzymać się z daleka. Czy to na kogoś zadziała? Wątpię! Ci którzy piszą że jest próbą walki z kościołem nie mają moim zdaniem racji. Film "nie jest aż tak genialny" aby oddziaływać na ludzką psychikę. Można obejrzeć z nudów i zapomnieć. Pozdrawiam.

MIR66

Zgadzam się, że stwierdzenie "atak na kościół" jest przerysowane, oprócz tego, na pewno masz swoje racje...każdy w sumie ma, bo o gustach się nie dyskutuje. Nie mniej jednak film z pewnością był pozytywny, można było chociażby się rozmarzyć, nie to co na jakimś durnym horrorze. I tak przecież rządzi "król lew". :)
pozdr.

MIR66

Reaguje uśmiechem, bo jest sprzedawcą i jako nowy mieszkaniec miasteczka stara się zjednać sobie ludzi. Na Reynauda przecież nakrzyczała i przewróciła ramkę ze zdjęciem żony tak, że poleciała w niego.

Zgadzam się natomiast, że w złym świetle przedstawili Katolików, niemal jako zacofanych głupoli, którzy nie pozwalają sobie nawet na myśl o przyjemnościach, nie mówiąc o ich realizowaniu. Jedynie słusznym działaniem w oczach Reynauda była pokuta, wyrzekanie się wszystkiego co miłe i częsta spowiedź. To negatywny aspekt ale w książce było to ukazane podobnie. I podpisuję się pod Twoją wypowiedzią, jakoby miał na celu walkę z Kościołem, to trochę niedorzeczne :)

Historia zdecydowanie dedykowana ludziom romantycznym i wrażliwcom, reszta zwyczajnie się wynudzi.

ocenił(a) film na 9
aka_cs

Jeżeli chodzi o atak na katolików to trochę zbyt ostro podchodzicie do tematu. Zauważcie, że film kończy się kazaniem, które jest budujące. Sami mieszkańcy miasteczka (nie wszyscy oczywiście) pomimo tego iż są wierzący i praktykujący, przychodzą do czekoladziarni i wszyscy kupujący są bardzo z niej zadowoleni.

Chodziło tu raczej (moim zdaniem) o wykorzystanie wiary przez władzę świecką np. w sytuacji, gdy młody ksiądz wygłasza kazania pod dyktando burmistrza, oraz złe rozumowanie wiary, właśnie w takim zacofanym względzie, przez NIEKTÓRYCH, bo przecież nie wszystkich. Społeczność ta jest wychowana w takiej atmosferze - burmistrz/ksiądz wie najlepiej, więc nie ma się co dziwić, że brakuje sprzeciwu. Ten młody ksiądz też się podkłada, bo jest nowy w parafii, a burmistrz daje mu do zrozumienia, że będzie porównywany z poprzednikiem, który spędził tam parę dekad.

A tak swoją drogą - film jest zrobiony sprawnie, z dobrze dobraną muzyką. Co więcej - poszukiwanie swojego miejsca, przenoszenie schematów na swoje życie (Podróżująca matka z córką, najpierw Vianne w roli córki, potem matki). Wystarczy podejść trochę z dystansem do obrazu, który oglądasz i chwila refleksji nad nim. Jeżeli nie wywołał ich w kimś, to trudno, ale można swoją opinię wyrazić lepiej niż "poprostu przeciętny", czy "Ocena 7,7 to gruba przesada". ;)

MIR66

średni :P co Ty gadasz:) świetny, inny od wszystkich z klimatem i smakiem :)