Może przed oglądaniem spodziewałem się zbyt wiele. Gdybym nie wyczytał, że to magiczny, cudowny, super, odlotowy film, że to istne arcydzieło, może byłbym mniej wymagający. Ale po prostu w moich oczach nie jest to arcydzieło. A ta cała "magia" wydała mi się jakaś taka.... wymuszona. Tak jak fabuła. Po prostu znowu Hallstrom.
Film nie jest zły. Ale cudowny też nie. Czegoś mu brak - może świeżości?
Jest niezły, czyli daję 6.