Ogólnie, to Czerwona Komnata jest filmem nad wyraz nudnym i nie spełniającym pokładanych w niej nadziei (wierząc różnym źródłom film jest w pewnych kręgach kultowy). To takie pinku końca XX wieku - softgore (jeżeli w ogóle) połączone z softpornem, i mamy ów softfilm. Ale za to że się uśmiałem przy kilku scenach (żarówka w pochwie, odgryzienie penisa) ma ode mnie 5.