Pamietam go teraz jak przez mgłe, ale pamietam ze bardzo mi sie podobal jako idealny wrecz przyklad dobrego filmu sci-fi. A ze byl nierealistyczny to zupelnie inna sprawa,bo jaki film sci-fi jest realistyczny? Żaden :) Bo wszystko w nich przedstawione jest fikcją, wystarczy że pojawi sie 1 istota pozaziemska i juz mamy fikcje. Pamietam że na końcu Vala Kilmera zaatakowaly jakies roslinki czy robaczki i ze mial problem z bateria w swoim łaziku, ale nie przezkadzalo mi to (te stworki) .