Moim zdaniem "Red Planet" jest najbardziej realistycznym filmem s-f jaki widziałem, obok Odysei 2001 ("Apollo 13" nie był filmem s-f).
Dziwię się wszystkim epitetom (dokładniej inwektywom) rzucanym na ten film tym bardziej, że nie są poparte żadnymi konkretami i ograniczają się do "a fe", "jest be" itp.
"Red Planet" jest zdecydowanie lepszy od nudnego i długiego jak makaron MTM, choćby dlatego, że bohaterowie RP zaraz po lądowaniu nie umieszczają wspaniałej amerykańskiej flagi w gruncie nowo zdobytej planety.
Fabuła pod względem przebiegu misji oparta jest na najbardziej prawdopodobnych planach i projektach obecnie rozważanych.
Papierowość postaci jest normą w Holywood, więc to żaden argument przeciw (nie oszukujmy się - pod tym względem Matrix nie był lepszy).
Przesłanie jest przekazane po amerykańsku - wprost i bez ogródek, jednak to też norma w "Świętym lesie", więc to też żaden argument.
W filmie jest parę tzw. "szczęśliwych zbiegów okoliczności" oraz parę nieprawdopodobieństw, lecz w końcu "science fiction" to nie tylko science ale również fiction.
Postać robota jest rewelacyjna - najlepsze urządzenie tego typu jakie do tej pory widziałem w całym znanym mi zbiorze filmów s-f.
W filmie urzekł mnie realizm techniczny i psychologiczny podboju kosmosu, bez zbędnego cukrzenia i zachwytu jako to człowiek wspaniały oraz trudna rzeczywistość planet innych niż Ziemia, w końcu, obcych i wrogich człowiekowi.
A drwina z zachwytu nad nudnym i monotonnym krajobrazem Marsa w obliczu tego co zgotował dla astronautów mnie zachwyciła.
Mi się film podobał, był bardzo dobry w swojej klasie.
mi też o dziwo sie podobał
Nic innego na DVD nie znalazłam. Promocja na Czerwoną Planetę? Wzięłam, w końcu lubię science-fiction, a najwyżej się pośmieję, jak na Armaggedonie. I film mnie zaskoczył. Pewnie pomogło nastawienie i oczekiwania jakiejś bzdury holywoodzkiej. Jednak klimat filmu, samotności w kosmosie, został wg mnie oddany bardzo realistycznie. Tak samo jak Tobie J.Tar podobał mi się robot. A raczej to, że mnie naprawdę przerażał i nie chodzi mi o efekty specjalne. Pomysł by nad zagubionymi kosmonautami nonstop latała sonda (robota) wydając niepokojący dźwięk był wg mnie bardzo dobry. Lepszy niż same ataki robota. Myślę, że założenie filmu było takie, by w głowie więcej się działo niż w filmie.
Dawno nie oglądałam filmu s-f, w którym została zachowana równowaga między psychologią a efektami specjalnymi. Nie lubię przerostu formy nad treścią. Dawno nie oglądałam wysokobudżetowego filmu made in USA w którym tempo było stonowane. Czy to był brak pomysłów twórców czy celowo była spowolniona. Chciałabym by kino s-c szło w tym kierunku, a nie w kierunku totalnych zniszczeń i nieprawdopodobieństw.
"Postać robota jest rewelacyjna - najlepsze urządzenie tego typu jakie do tej pory widziałem w całym znanym mi zbiorze filmów s-f.
W filmie urzekł mnie realizm techniczny i psychologiczny podboju kosmosu, bez zbędnego cukrzenia i zachwytu jako to człowiek wspaniały (...)"
tu poprzednik napisał bardzo trafnie.
dla mnie świetne kino. Nie wiem, czy wielu fanów s-f czyta opowiadania czy powieści w tym gatunku, ale tam często aż roi się od nieporozumień i głupot sensu technicznego. Co nie przeszkadza byc niektórym z nich co najmniej świetnymi. I to samo zdanie mam o tym filmie. Dla mnie jest jednym z najlepszych klasycznych s-f po 2000 roku.
Niestety nie mogę się z Wami zgodzić. Film absolutnie nie zasługuje na miano SF. Gdyby go zakwalifikowali do działu Fantasy, to może bym przełknął tych kilka gorzkich pigułek. Ale niestety zakwalifikowany został do gatunku SF i tu mam całe mnóstwo zastrzeżeń. Strasznie bowiem nie lubię braku sensu w tego typu produkcjach a tutaj są niestety na każdym kroku. Konkrety? Proszę bardzo:
1. Przez ponad 50 lat zdalnej eksploracji Marsa nie stwierdzono na nim tlenu, dopiero na miejscu się okazało (o cudzie!), że można oddychać.
2. To, co na Ziemi działo się przez miliony lat ewolucji to na Marsie stało się przez kilka lat wspomnianej już eksploracji.
3. A te robaki, które wyewoluowały z glonów? Okazuje się, że smakuje im mięso ludzkie.. Tylko co one biedne jadły wcześniej?
4. Główny bohater startuje z powierzchni planety w rozklekotanym sprzęcie i niemalże na „oparach paliwa” trafia idealnie na krążącą wokół planety stację orbitalną. Przeciętny uczeń liceum powinien zdawać sobie sprawę ze skali planetarno kosmicznej i wiedzieć, że równie łatwo jest trafić z procy w odległą o kilka kilometrów zapałkę.
5. Ha! No i na koniec .. Ten interface w radzieckiej sondzie... Rosjanie to bardzo inteligentny naród.. Nie sądzę, żeby chcieli wysyłać ufokom swoje gierki komputerowe. Zwłaszcza, że pamięć w systemach komputerowych sond kosmicznych to niezwykle cenna sprawa.
Mam ogromny żal do twórców filmu za to, że mają mnie - widza, za imbecyla. I niestety tych minusów nie jest w stanie zatuszować ani żadna filozofia, ani nawet nienajgorsza gra aktorów.
dodam jeszcze, ze komunikacja z Marsem nie trwa 30 minut... no i ludzie oprocz tlenu nie zauwazyli burz na Marsie, bo wielkie u nich ta burza zdziwnienie wywoluje :) aaaaa i jeszcze jedno ludzie w tym wietrze ida, z problemami, ale ida, a robot nie moze za bardzo sie poruszac... skoro przecietny czlowiek jest od Amee silniejszy, to dlaczego jej po prostu nie rozwala??
dodam jeszcze, ze komunikacja z Marsem nie trwa 30 minut... no i ludzie oprocz tlenu nie zauwazyli burz na Marsie, bo wielkie u nich ta burza zdziwnienie wywoluje :) aaaaa i jeszcze jedno ludzie w tym wietrze ida, z problemami, ale ida, a robot nie moze za bardzo sie poruszac... skoro przecietny czlowiek jest od Amee silniejszy, to dlaczego jej po prostu nie rozwala??
Hmm ktoś chyba nie uważnie oglądał film..
1. Nie 50 lat.. I na marsa wysyłane były algi które miały się mnożyć i produkować tlen chyba przez 20 lat.. W Pewnym momencie poziom tlenu zaczął spadać.. Można było oddychać bo robaczki produkowały tlen a były ich miliony co było widać bo eksplozji na powierzchni marsa..
2. Hmm Ewolucja? Hmm A co ona ma do rzeczy? Według filmu mars był zamieszkany przez te owady.. więc nie mieszaj w to ewolucji..
3. Owady nie wyewoluowały z glonów.. były mieszkańcami marsa.. Co jadły wcześniej? najprawdopodobniej nic.. mogły pozostawać w uśpieniu, aż do czasu wysłania alg na planetę.. Tu masz pożywienie do czasu przylotu ludzi..
4. Główny bohater wystartował radzieckim sprzętem sprzet 30 lat.. Mógł być zniszczony.. Nasz bohater dostał dokładne wytyczne ile paliwa ma mieć sonda by doleciała na orbitę.. a dokładnie pod nią czekał statek kosmiczny..
5. Gdzie Ty tam widzisz jakieś gierki ? Poza tym stworkiem tam jest normalny interfejs..
Ech ludzi jeśli coś chcecie już napisać to oglądajcie film dokładnie..
Już ktoś niżej odpowiedział ci na te pytania... No ale ja mam jedną małą sprawę... Nie przyszło wam do głowy, że ten film w założeniu NIE MIAŁ być realistyczny tylko po prostu do obejrzenia w kinie? A Matrix niby był realistyczny?
Głupoty gadacie moi drodzy pseudoznafcy kina...
Hehe fizyk się znalazł !!
CHciałeś zabłysnąć i byc oryginalnym troche Ci wyszło ale dlatego że te argumenty sa troche nie naturalne i śmieszne takie krytykowanie na siłe -nic tu nie udowodniłeś !!
Weźmy taki kultowy film jak juz ktos tu wspomniał odyseja kosmiczna 2001 i co tam mamy ? ano gościa który sobie lata w kosmosie bez żadnego skafandra i nic mu sie nie dzieje :) !!!, mało tego wpompowuje po chcwili do pomieszczenia powietrze i juz przeszedł dekompresje :), przecież to totalna bzdura !
Albo dalej: Skoro David chciał wejść do statku operując kapsułą to dlaczego komputer mu nie przeszkodził skoro mógł tą kapsułą sterować, wcześniej przecież zabił innego członka załogi sterując właśnie jego kapsułą, albo dlaczego po prostu nie staranował Davida statkiem albo nie odleciał sobie zostawiając Davida w kosmosie na pewną śmierć, takich kretyńskich dywagacji można mnożyć bez końca i tym nie zabłyśniesz co najwyżej może sie to okazać śmieszne.
Do każdego filmu można sie przyczepić na siłę.
Napisałeś śmiesznie zresztą:
1."Przez ponad 50 lat zdalnej eksploracji Marsa nie stwierdzono na nim tlenu, dopiero na miejscu się okazało (o cudzie!), że można oddychać."
-A skąd niby mieli wiedzieć przecież baza została zniszczona, pewnie gdzieś usłyszałeś na discovery o widmowym badaniu składu atmosfery planet, tylko powiedz mi fizyku dlaczego do dziś mimo setek metod fizycznych nie wiadomo z czego jest tak naprawde zbudowana atmosfera jowisza i innych planet na których nie było sond(na jowiszu była ale sie spaliła na pewnej wysokości i tak miało być).
2."To, co na Ziemi działo się przez miliony lat ewolucji to na Marsie stało się przez kilka lat wspomnianej już eksploracji."
-I co niby tą wypowiedzią udowodniłeś że to jest niemożliwe :)? Proszę przedstaw mi dowody że tak jest !...
3.Zjadły wcześniej glony i baze :), były wszystko żerne...
4.Za dużo wyciągasz wniosków a masz za mało danych :), skąd wiesz że Bowman nie była na orbicie stacjonarnej i nie czekała właśnie na Gallaghera, Gallagher wcale nie musiał nic wyliczac to w interesie komandor było aby trafił w jej statek, miała pełne dane a jej komputer mógł spokojnie obliczyc trajektorje lotu sondy bo tego właśnie służył...
"Mam ogromny żal do twórców filmu za to, że mają mnie - widza, za imbecyla"...:)
pzdr.
Zdaje się że HAL9000 z Odyseji wpuścił Davida bo ewoluował - posiadł ludzkie emocje, uczucia
"Weźmy taki kultowy film jak juz ktos tu wspomniał odyseja kosmiczna 2001 i co tam mamy ? ano gościa który sobie lata w kosmosie bez żadnego skafandra i nic mu sie nie dzieje :) !!!, mało tego wpompowuje po chcwili do pomieszczenia powietrze i juz przeszedł dekompresje :), przecież to totalna bzdura !"
Przeczytaj wpis na Wikipedii: http://en.wikipedia.org/wiki/Vacuum#Effects_on_humans_and_animals - człowiek może przeżyć kilka sekund w próżni.
Hehe, a co powiesz w takim razie o "Avatarze", jesli to jest "fantasy" to ten drugi powinien byc zakwalifikowany do dzialu "bajka"... :) przymroz troche oko.
ad.1 może nie oddychali tlenem:) tylko inną mieszanką, którą w jakiś sposób organizm mógł "dotleniać" komórki itp ?:) nie wiadomo czy organizm ludzki tylko przy pomocy tlenu potrafi funkcjonować, może są jakieś inne pierwiastki we wszechświecie, które po zbadaniu nie będa tlenem, a organizm może z nich korzystać:) to jest właśnie sci-fi:)
"Fabuła pod względem przebiegu misji oparta jest na najbardziej prawdopodobnych planach i projektach obecnie rozważanych." - HAHAHAHA... Ostatni plan NASA to więc wg Ciebie walka ze zbuntowanym robotem i poszukiwanie na Marsie magicznych żuczków?:D
Nie chce mi się już pisać..Realizm techniczny?Nie chce Cię obrażać ale tak to może napisać dziecko z przedszkola..Mógłbym Ci wypunktować tutaj same niedorzeczności ale po co, większośc została już napisana w innych postach( w moim też).Boję się spytać co ty jeszcze oglądałeś..
Ale przyznaj się jaja sobie robisz , prawda?
Zal mi wszystkich krytykow kina s-f. Red planet jest filmem dobrym i przyjemnie sie go ogladalo, nie zmuszal zbytnio do myslenia, ale mimo to mial sporo zalet. Jezeli ktos na sile szuka realizmu w takich filmach to niech w ogole nie oglada kina s-f, bo zaden inny film s-f nie przyniesie mu zadnej satysfakcji. Polecam wtedy ogladac filmy kyminalne i komedie romantyczne.
Pod wzgledem realizmu film dyskfalifikuja:
-odglosy w kosmosie
-wybuchy w kosmosie
Przymykam oko na to, ze posiadajac takie super skafandry nie mieli funkcji badania otoczenia pod wzgledem:
a) radioaktywnosci
b) skladu gazow wystepujacych w atmosferze Marsa
Film przypominal troche Odyseje Kosmiczna, zalozenie bylo ladne: stworzenie filmu spojnego i logicznego, lecz z biegiem czasu bylo coraz gorzej i trzeba bylo naginac scenariusz.
Nie wciagnal mnie tak jak inne S-F, w ktorych scenariusz byl jeszcze bardziej naginany ;) Film dobry ale daleko mu do arcydziela.
ech...
pokaż mi film, w którym nie było odgłosów w kosmosie. To oczywiste, że próżnia nie przewodzi dźwięku, który jest niczym innym jak tylko drganiami powietrza. To fakt. Ale też wyobraź sobie film bez dźwięku podczas ujęć w przestrzeni kosmicznej. NUUUUDA! Dźwięk jest czymś co urozmaica, cisza wokół plus dźwięk na ekranie równa się niewypał. Gdy brak dialogów, to właśnie dźwięk pełni rolę tła filmu, którym widz się zajmuje. Obejrzyj jakiś film, gdzie statek "płynie" przez przestrzeń i wyłącz wtedy głośniki. Zrozumiesz o czym mówię. Wybuchów też się to tyczy.
STAR TREK z 2009 roku. Brak odgłosów w kosmosie. Przynajmniej w paru scenach początkowych, potem zapomnieli.
no i dobra - zapomnieli, a może celowo tak zrobili? nie wiadomo. Fakt faktem - dźwięk w próżni, choć naprawdę się nie rozchodzi, bez niego cisza zabiłaby widza nudą. Czy nie?
"Czerwoną Planetę" oglądałam 3 razy ( aż się sama dziwię ) i chociaż nie przepadam za filmami z gatunku s-f, to muszę przyznać, że nawet jeśli niektórzy wyśmiewają itd., to i tak, kiedy tylko pojawia się w TV, wszyscy siedzą i oglądają. Wahałam się przy ocenie między 5, 6, a 7 i jako NIE-fanka tego rodzaju filmów, z czystym sumieniem mogę ocenić na bardzo mocne 6 :)
Moim zdaniem ten film jest całkiem niezły. Broni się jako film science fiction przede wszystkim realizmem przedstawienia, szczerością przekazu, a także ładnym obrazem. Podobała mi się ''naukowość'' tego filmu, realne przedstawienie sposobu ucywilizowania Marsa i pokazanie zróżnicowanych zjawisk atmosferycznych. Czerwoną planetę ogląda się całkiem miło, bo nie jest to film głupi, co się często zdarza w tego typu produkcjach. Moja ocena to 7.
Czepiacie się :P Mnie osobiście się film podobał, nie był porywający, ale nie był zły. Nie jestem ani fanką ani znawczynią gatunku S-F więc nie miałam co do niego żadnych oczekiwań... no chyba, że zastrzeżenia "Nie, nie będę tego oglądała. Nie lubię s-f, nie zmuszaj mnie!" - No ale namówili do obejrzenie i nie nudziłam się, a w pewnym momencie nawet zaciekawiłam się tym filmem.
Podkreślam jednak, nie jestem fanką gatunku i nawet ten film mnie do s-f nie przekonał!
A ja napisze tak -Science Fiction mówi samo za siebie fickja naukowa - to FIKCJA naukowa ! nie musi być scisle zwiazana z obowiazujacymi prawami i zasadami ,chodzi o to by wybiegac w przyszlosc i fantazjowac na tematy naukowe,Red Planet jest swietnym filmem,przyjemnie sie go oglada i naprawde niektorzy czepiaja sie na sile ,a samo zycie nauczylo na nawet niedawno ze wszelkie zasady sa do zlamania i trzeba ja napisac czasem od nowa Nasa odkryla wlasnie mikroba ktory w DNA zamiat fosforu ma arsen ,silnie trujacy i na logike niemozliwy do adaptacji z oragnizmami zywymi a jednak! Teraz defi icja zycia musi zostac zmieniona a chociazby rozszerzona,zatem nie badzmy inkwizycja we wspolczesnym swiecie i nie negujmy,to ze cos nie zgadza sie z dotychczasowymi trendami w nauce nie oznacza ze nie moze sie urzeczywistnic,pomyslcie tylko co ludzie swiata nauki mowili o Einsteine i jego postulatach na poczatku XX wieku ,pukali sie w glowy a jednak musieli potem pokornie uznac jego racje...cytujac za Einsteinem..... nie wiedza a wyobraznia jest najwazniejsza .
"Nigdy nie mow, ze czegos nie da sie zrobic, bo zawsze znajdzie sie ktos, kto nie wie, ze tego nie da sie zrobic, i to zrobi" ALBERT EINSTEIN