Mimo tego, że jestem miłośnikiem SF to film mogę jedynie określić jako beznadziejny w mojej ocenie jest niewiele lepszy od Battlefield Earth (Bitwa o Ziemię). Konkrety:
- dlaczego nie wiedzieli, że jest tlen na Marsie, przecież od dziesiątek
lat można określać zdalnie skład atmosfery planet za pomocą teleskopu (spektrometr)???
- jakim cudem rozbitkowie posiadali lutownicę i wkrętak elektryczny(!) a nie mieli głupiego radia???
- dlaczego nie wiedzieli, że ich stacja na planecie jest rozbita, wysłali setki ton na Marsa bez urządzenia monitorującego działanie???
- dlaczego rozbitkowie nie nie mogli połączyć się ze statkiem na orbicie przy pomocy radia w kombinezonach? Przecież już od paru lat można kupić sobie "komórkę" satelitarną, czyżby technika cofnęła się w rozwoju? Nie wspominając o tym, że mieli idealne warunki do transmisji radiowych - ZERO zakłóceń - no bo przecieżbyli sami!
- itd. itp. można powiedzieć, że w tym filmie nie ma nic oprócz bardzo dobrych efektów specjalnych, reszta to stek bzdur i niekosekwencji