Jeden z niewielu filmów sci-fi ostatniej dekady, gdzie nie zignorowano totalnie słowa "science" w nazwie gatunku.Jak widać da się zrobić niezły film bez kolorowych laserów, torped plazmowych i tunelów hiperprzestrzennych. Nie jest może tak hard sci-fi jak 2001 czy ostatnio Moon, ale reasumując jest OK.
Ciekawa muzyka i design propów (obydwa elementy przypominają mi trochę Mass Effect, ale raczej inspiracja szła chronologicznie w drugą stronę :). Szkoda tylko zakończenie hollywoodzkie aż do bólu ;)
Reasumując - niezłe wyważenie między "science" a "fiction" czego brakuje w podobnych produkcjach (zawsze jest akcentowany niestety ten drugi człon)
Poitwierdzam, dobre kino - znakomita propozycja dla kogos kto chce obejrzeć porządny film Sci-Fi.
Też się z tym zgodzę. Film się fajnie ogląda! Może to nie jest najwyższa półka, ale da się go, bez ziewania obejrzeć do końca.
moim zdaniem wręcz przeciwnie - co chwila wpadka jeśli chodzi o scince - np. na samym początku "zwiększone promieniowanie gamma" rzuca nimi na wszystkie strony gorzej niż łódką podczas sztormu :)) ...no i uszkadza im większość sprzętu - hehe - no to satelity byśmy musieli co roku pewnie wszystkie wymieniać :)
...co dalej? np to że byle stacja meteorologiczna na ziemi potrafi mierzyć stężenie poszczególnych gazów w naszej atmosferze (i potrafiła to pewnie z 50 lat temu) - a w 2050 roku astronauci chodzą po planecie nie wiedząc czy otaczająca ich atmosfera pozwala im na oddychanie czy nie?
więcej? po co mając do dyspozycji zaawansowaną technologię i inteligentne roboty (zdolne do samodzielnych decyzji takich jak bunt) wysyłają załogową misję do wykonania tak łatwych zadań?
...no i nie będe już się rozwijał np. na temat przeszkolenia, odporności psychicznej i poziomu wiedzy "wybrańców" ludzkości wysyłanych na misję kosmiczną...
Zgadzam się z Tobą w pełni. Jedyna zgodność z science to sztuczna grawtacja, poprzez obrotowe moduły dzięki czemu kosmonauci mogą chodzić po pokładzie.
W przypadku takich filmów jak chociażby "Alien" autorzy mieli to w d... , za to okazało się, że w XXIII wieku instrumenty pokładowe międzygalaktycznych statków kosmicznych będą składać z plastikowych klawiatur i monochromatycznych, kineskopowych monitorów:) Za to Scottowi marzy się wszystko w 3D. To tak niejako a propos "Aliena".
Co do "Red Planet" to film generalnie jest bzdurą o której zapomina się zaraz po obejrzeniu. Jasne, że mogli by wysać roboty i by wysłali, tyle, że wówczas nie byłoby filmu o tym jak ludzie polecieli na Marsa:) Co do tego, że kosmonauci korzystając z super technologii łażą po tym Marsie czekając aż się uduszą jest naprawdę pocieszne. Podejrzewam, że reżyser tego filmu oglądał naszą "Seksmisję", Tylko czekałem na to aby tarzający się w marsjańskim pyle Kilmer nagle spojrzy w niebo i zawoła: "Bocian!!! Bociuś!!!":)
ech duszyczki wy moje,chrzanić to czy film jest zgodny z science,czy technologia się wysoka czy nie,czy jest sensowny pod jakimkolwiek względem - filmy powinno się oglądać dla przyjemności,a po obejrzeniu albo być zadowolonym albo nie,bez zastanawiania się gdzie tu sens:)Ten film jak dla mnie był ok,miły dla oka,nawet ciekawy - i nie ciągnęło mnie do robienia stu innych rzeczy w międzyczasie więc to mały sukces:)
Bardzo dobry film ! Nie ma mowy o nudzie jak to tu niektórzy piszą.
I ważne ma zupełnie inny klimat niż np. gwiezdne wojny itp. Nie ma nudnego strzelania, gonitw, wrogów, akcji itp.
Filma jest trochę dramatem to jest fajne.
Bardzo dobry film. Szczerze spodziewałem się czegoś znacznie gorszego a tu miłe zaskoczenie. Jest wszystko co być powinno w filmie SF. Parę głupot czy naciąganych sytuacji, ale jaki film ich nie ma. Wszak nie chodzi o to aby na siłę czepiać i doszukiwać się błędów, i potem pisać, w stylu, napęd statku był na jogurt daje 0. tak samo i w drugą stronę nie wolno przesadzać, tylko spojrzeć na film obiektywnie. Nie nudziłem się ani chwili.
Dodając jeszcze, muszę przyznać, że to chyba najlepszy film o Marsie jaki nakręcono.
Na pewno nie jest najlepszy, ten film jest całkowicie bzdurny na każdym kroku. Wygląda na to, że twórcy poczytali o pewnych aspektach lotów kosmicznych (sztuczna grawitacja, metody lądowania na Marsie itd) ale nie więcej niż po pierwszym zdaniu z encyklopedii. Pała za dobre chęci. Dodatkowo film jest strasznie stereotypowy, a cała akcja wydaje się być tylko usprawiedliwieniem, po to by główni bohaterowie mieli "czas dla siebie" w drodze powrotnej.
Jeśli chcesz obejrzeć film o Marsie który jest dobry, to polecam to:
http://www.filmweb.pl/serial/Lot+na+Marsa-2007-349117