Czerwona planeta

Red Planet
2000
6,1 22 tys. ocen
6,1 10 1 21864
5,0 5 krytyków
Czerwona planeta
powrót do forum filmu Czerwona planeta

Rok 2050? Dobre sobie. Już w 2007/2008 roku zdecydowano się zaprzestać takiego lądowania na Marsie (zrzucania na vectranowe poduszki powietrzne) jaki miał miejsce w tym filmie i to jeszcze z ludźmi na pokładzie. Po za tym do 2050 roku na Marsie będzie więcej łazików niż rowerów w Indiach, więc pomysł z wzięciem radia z najstarszego modelu jest istnym brakiem wyobraźni twórców filmu.

Jake_Boe

.,,Już w 2007/2008 roku zdecydowano się zaprzestać takiego lądowania na Marsie"- a film powstał w 2000
Może były inne łaziki, ale akurat do tego mieli najbliżej

ObiWanKenobi444

A co ma wspólnego rok produkcji z brakiem wyobraźni?

użytkownik usunięty
Jake_Boe

Chodzi o to, że w 2000 roku twórcy nie mieli pojęcia, że za 7-8 lat ktoś zadecyduje, że powinno się zaprzestać lądowania w taki sposób.
Zresztą w tym filmie jest o wiele więcej rzeczy, do których można by się doczepić. Wydaje mi się, że ten łazik jest najmniej ważną.

Ale jestem pod wrażeniem porównania. Poważnie! Tylko, czy czasem więcej rowerów nie jest w Chinach? ;)

Właśnie dokładnie o to mi chodziło, rok produkcji filmu to jedno, a wyobraźnia twórców co co innego. Są świetne filmy s-f, które wybiegają w przyszłość i same są inspiracją dla nauki i technologii, a w przypadku Red Planet chłopaki poszli na łatwiznę. Skąd pomysł żeby zrzucać ludzi na te poduszki w dobie takiej technologii to nie wiem. Po za całkiem przyzwoitymi skafandrami nie było w tym filmie nic innowacyjnego (chociaż zapewne i one już gdzieś były). Film oczywiście zły nie jest ale tutaj chodzi o to, że jak już robić dobry film s-f to można trochę pogłówkować, zwłaszcza za tak grubą kasę.

użytkownik usunięty
Jake_Boe

W takim razie musieliby poprosić o napisanie scenariusza jakiegoś mistrza science fiction, a nie gościa od "Beverly Hills" i kolesia, który ponoć pisze coś z sf, ale też nie za bardzo. Chyba, że się mylę - fanów pana Pfarrera przepraszam, to po prostu pierwsze jego dzieło z jakim się spotkałam. :)

ocenił(a) film na 5
Jake_Boe

Chyba się sam pogubiłeś i teraz próbujesz się desperacko bronić, zasugerowałeś się latami, a nie zobaczyłeś roku produkcji, tyle w temacie.

Mowiacy_do_reki

Ależ wysublimowana inteligencja, pani od polskiego musi być dumna z ucznia, który tak świetnie radzi sobie z rozumieniem tekstu pisanego.

Jake_Boe

dlaczego za wszelką cenę się bronisz, obrażając., chociażby w przenośni, innych użytkowników? Nie potrafisz przyznać się do błędu? Pozdrawiam.

Chiro

Jakiego błędu? Jeśli go znajdziesz odejdę, jeśli nie, dostaniesz bana na Filmweb i wrócisz do nauki.

Jake_Boe

ja bana na filmwebie? prosze Cie... do nauki, wrócisz Ty. Nie obraziłam Cię, tylko spytałam. A jak narazie to Ty grozisz i obrażasz użytkowników, więc chyba to Ty powinieneś dostać bana dziecino ;] ( żartuje z tą dzieciną:P ).
".,,Już w 2007/2008 roku zdecydowano się zaprzestać takiego lądowania na Marsie"- a film powstał w 2000"
jestem tego samego zdania. Nie spojrzałeś na rok produkcji i napisałeś posta.
Ale trudno:) Nikt Cię przecież za to nie wini;] wrzuć na luz koleś;]

Chiro

Więc jednak nie myliłem się i podobnie jak Mowiacy_do_reki masz problemy z rozumieniem tekstu. Wszystko zostało już wyjaśnione 4 lutego, ale widzę, że trzeba do tego wrócić z uwzględnieniem szczegółów. Czy w temacie (pierwszy post na stronie) widzisz jakąś wzmiankę na temat daty produkcji filmu? Od razu powiem Ci, że tam takowej nie ma. Pierwszym postem, w którym pojawia się cokolwiek na ten temat jest, jak zacytowałaś, post użytkownika, który odpisał na mój jako pierwszy. Całą reszta wyjaśniłem użytkownikowi coffee_queen. Nie ma większego znaczenia w jakim roku powstał film. Mógł być to również rok 1966. Temat nie tyczy się roku produkcji filmu i związanym z tym zaprzestaniem takiego lądowania na Marsie w roku 2007, lecz o tym, że jego twórcy nie postanowili zastanowić się nad konsekwencjami wynikającymi z rozwojem technologii na przestrzeni 50 lat, po prostu wzięli coś co akurat w tamtym roku było aktualne (w tym przypadku roku 2000, o czym wspominać nie trzeba bo jest to oczywiste dla każdego myślącego i widzącego użytkownika). Tak więc wystarczy nauczyć się czytać tekst ze zrozumieniem, a nie jest to przecież trudne.

Jake_Boe

mój Boożeee... człowiekuuu.. o matko, co sie tak wnerwiasz, koleś;] odpuścić nie umiesz? konsekwentnie dążysz do swojego celu. W sumie to i dobrze, bo inaczej byłbyś zbyt miękki a takich ludzi się nie szanuje. Wobec tego teraz ja się wypowiem:
Masz u mnie duży szacun;] Po części była to z mojej strony pewna prowokacja:) ( mój pierwszy post ;] ). Byłam ciekawa jak zareagujesz;] I dowiedziałam się:) więc wrzuć na luz;]
rozumiałam o co Ci chodzi od samego początku, nie jestem idiotką za jaką mnie uważasz;] byłam po prostu ciekawa Twojej reakcji, bo tam wyżej ktoś napisał: "Chyba się sam pogubiłeś i teraz próbujesz się desperacko bronić, zasugerowałeś się latami, a nie zobaczyłeś roku produkcji, tyle w temacie."- Mowiacy_do_reki. I nie spodobała mi się Twoja odpowiedź, która rażąco i w sposób aż za nadto widoczny obraża użytkownika, dlatego dopisałam swój post;] ale zauważyłam jedno: i mi i koledze wyżej napisałeś, może nie bezpośrednio, ale że jesteśmy w wieku szczenięcym;] i powinniśmy wrócić do nauki. A mam wrażenie, że sam zbytnio (przepraszam za wyrażenie) stary nie jesteś, a wręcz przeciwnie.
Z łaski swej nie obrażaj innych użytkowników, od początku wiedziałam o co Ci chodzi, wkurzyła mnie ta jedna nota, więc sprowokowałam. Teraz zrobię coś, co potrafi zrobić bardzo mało ludzi: przynać się do błędu;] Źle zrobiłam, że sprowokowałam;] nie miałam racji i zdawałam sobie z tego sprawę;] ale mimo to coś mnie podkusiło;]
Nie miej mi zazłe, tylko wrzuć na luz (wiem, drażniący tekst, zazwyczaj go nie używam, chyba, że w takich sytuacjach-by rozładować atmosferę:] ) nie ma się o co wnerwiać;]
możesz teraz czuć triumf nade mną, lub nie, szczerze mam to w nosie co myślisz na mój temat;]
pozdrawiam serdecznie wszystkich użytkowników.
P.S. Swoją drogą oglądałam kawałek Red Planet i ściągam teraz z neta;] spodobało mi się, a raczej zaciekawiło mnie to jakim cudem na Marsie był tlen;] potem przeczytałam, że algi itd itd.
Efektów za dużo nie widziałam, ale jak obejrzę cały film to z pewnością tu wrócę:)
Jeszcze raz pozdrawiam serdecznie:)

Jake_Boe

cos nie odpisujesz;]

Chiro

drodzy państwo, cała dyskusja toczy się za przeproszeniem, o dupie maryny. czy naprawdę lubicie marnować czas i nerwy na idiotyczną polemikę w stylu x-nie y-tak! x-NIE!!!! y-TAK!!!... no przecież to nie ma żadnego sensu... a poza tym pomyłka autora jest wyraźna.

uFGoogle

zgadzam się i przepraszam za swoje x-nie! :P pozdrawiam;]

ocenił(a) film na 7
Jake_Boe

A pies, robot o napędzie nuklearnym ? Sam fakt że na Marsie był już tlen i życie wytworzone przez algi. Stary to jest bardziej innowacyjne niż rzeczywistość Pamięci apsolutnej, pobocznie dotykajacej podobnej problematyki. Samo lądowanie to oczywiście jedna z możliwości, ale sugestia o dacie produkcji filmu nie jest bez znaczenia. Obraz produkowano w 1999 r a na ekrany kin wprowadzono rok później. Ty przytaczasz decyzje i wnioski z lat 2007 / 2008. W nauce i technice 8 czy 9 lat to niemal wieczność. Pamięć jaką miały komputery 9 lat temu dziś jest pamięcią komórek i kalkulatorów, a efekty specjalne będące szczytem nowoczesności i nagradzane oskarami 10 lat temu dziś stosuje się w podrzędnych serialach. Film nie jest arcydziełem, ale nie jest też gniotem. 7/10 się należy.

Rahabiel

No właśnie, wymieniłeś elementy świadczące o konsekwencjach rozwoju technologii na przestrzeni tych 50 lat, robot, tlen, a także świetne skafandry, a tu nagle taka gafa w postaci tego koszmarnego lądowania. Sam zauważasz, że technika rozwija się w tempie geometrycznym i to lądowanie po prostu nie mogło mieć racji bytu w 2050 roku, tutaj właśnie wypominam ten paskudny błąd twórców. Przecież nie można robić filmu w 2011 roku, którego akcja ma miejsce 50 lat później i zastosować w nim lądowanie na obcej planecie z obecnych czasów. Jak wcześniej wspomniałem film zły nie jest, a jedyne co zostało przeze mnie poruszone to lądowanie i radio z łazika z 1997 roku.

ocenił(a) film na 7
Jake_Boe

Aleś się tego lądowania czepił.
Ciekawe czy jak w 2050 roku to niego powrócą to zmienisz zdanie na temat tego filmu?;-p

Ktoś pisał, że bycie upartym to cechy silnego człowieka. Uważam, że to raczej (w tym przypadku) niedojrzałość emocjonalna nie pozwalająca przyznać się do własnych błędów.
Cenię sobie ludzi potrafiących przyznać się do pomyłek - "ten się nie myli, Kto nic nie robi" - z takimi osobami można do czegoś dojść. A z osób brnących dalej w zaparte (choć wszyscy już dawno wiedzą, że się wygłupili) po prostu się śmiejemy. Tak jak śmiejemy się z małych dzieci - taki niewinny (broń Boże nie szyderczy) śmiech.

Co do filmu - miał swój klimat, o ile dobrze pamiętam ciekawe zakończenie i emocjonujące lądowanie - do którego się przyczepiłeś.

Jake_Boe

Czyli twórcy mieli według ciebie przewidzieć, że siedem lat później taka metoda zostanie odrzucona? Nie wymagaj od nich jasnowidztwa.

ocenił(a) film na 6
ObiWanKenobi444

Może, a raczej na pewno za pięćdziesiąt lat, starty i lądowania za pomocą konwencjonalnych silników rakietowych
odejdą do lamusa?!
Mógł się nad tym zastanowić scenarzysta i pofantazjować trochę.Miał do tego prawo.

Jake_Boe

Uwaliłeś się tego lądowania na poduszkach, ale nie zauważyłeś jednej podstawowej rzeczy. Podczas schodzenia z orbity oddalili się o miejsca lądowania i zastępca kapitan podjął decyzje od odrzuceniu podwozia z ładunkiem i robotem, Amee. A jakbys zauważył podwozie miało rakiety lądownicze takie jakie można stosować do ladowania na zasadzie odrzuti gazów. Poduszki były tylko awaryjnie i akurat uratowały im zycie. Skąd wiesz, czy nie będą w rzeczywistości, jako dodatkowe zabezpieczenie? W końcu przyszłych astronautów trzeba jak najbardziej zabezpieczyć przed problemami tego typu.

Jak widzisz, nie tylko nie zwróciłes uwagi na rok produkcji filmu, ale i sama scenę filmu. Masz coś teraz do powiedzenie, czy przezornie sie już wogóle nie zalogujesz, bo sie boisz przyznać, teraz juz do podwójnego błedu?

Filmosaurus

Dodatkowo bez silników nie mogli wytracić prędkości opadania, więc poduszki to był ich jedyny ratunek, zważywszy, że atmosfera Marsa jest bardzo rzadka i spadochrony niewiele pomogą.

Filmosaurus


Bardzo dobrze wiem z którego roku jest ten film. Akcja rozgrywa się 50 lat do przodu, więc wyobraźnia scenarzystów powinna tam sięgać a nie sięga nawet 7 lat do przodu. Wyobraźnia, która dla twórców filmowych jest NIEOGRANICZONA, nie rzeczywisty postęp. To miałem na myśli betonowy człowieku.

ocenił(a) film na 7
Jake_Boe

Nadal się pogrążasz. ..
Kolega Filmosaurus, dokładnie Ci napisał, że balon był wyjściem awaryjnym, a Ty dalej brniesz w zaparte. ;-)

ocenił(a) film na 7
Jake_Boe

Taaa, to niech scenarzyści (oczywiście ci od udanych filmów sci-fi) zaczną pracować w wielkich koncernach, produkujących elektronikę albo w placówkach badawczych - efekt i innowacyjne wynalazki murowane :D Dzięki wyobraźni rzecz jasna! Apple od razu wydaje iPhona 9S!