PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=274827}

Czerwone kwiatki

Kan Shang Qü Hen Mei
2006
6,8 1,1 tys. ocen
6,8 10 1 1090

Czerwone kwiatki
powrót do forum filmu Czerwone kwiatki

jeden z filmów, który oglądamy myśląc.

zapominajka

O czym?

_Garret_Reza_

o tym, że zabierając ludziom możliwość wyróżniania się, bycia indywidualną jednostką sprowadzamy ich do roli robotów. Wstać, posprzątać, zjeść itd.

Willow_2

Polski tytuł to dokładnie "bunt czerwonych kwiatków", trzeba zmienić. Film jest do obejrzenia legalnie, za darmo i z polskimi podpisami na www.iplex.pl

zapominajka

Temat jest bardzo dobry,natomiast to byłaby jedynie namiastka dobrze zapowiadającego się filmu,a przede wszystkim zawiodłam się na zakończeniu. Rola opiekunów sprowadzona do mechanicznych czynności,nie tyle ukazuję brak zainteresowania postępami u dzieci,to jeszcze narzuca precedensowy system nagradzania/karania czerwonymi kwiatkami. Brak jakichkolwiek aktywności sprowadza się do izolacji,bo w końcu swą odmiennością może dać zły przykład,po co rozmawiać? Najlepiej zignorować. Cieszę się jedynie ,że film był prosty w odbiorze,i prócz stosunku pracowników sierocińca,możemy zaobserwować jaki wpływ na psychikę dziecka mają relacje z rówieśnikami. Próba ośmieszenia poprzez pokazanie,w jak dużym zacofaniu jest dziecko w stosunku do reszty.W wielu placówkach wychowawczych się tak dzieję,nikt nie zwraca uwagi za indywidualne zachowania,a potem pytanie "Gdzie nauczyłeś takich słów" ?

SylwiaMagdalena

Tylko, że to jest film o komunie.

Asmodeusz_Seth

No chyba nie tylko. Oczywiście w scenie, gdy na obok dzieci obserwujemy na ulicy musztrę żołnierzy, czy gdy dyrektorka zapowiada, że to żaden rygor bo w dorosłym życiu to dopiero będzie... - można znaleźć zapowiedź ich życia w totalitarnym państwie. Jednak problemy z jakimi dzieci mają do czynienia spotyka się też tam, gdzie komunizmu nie uświadczysz.
Tych dzieci nikt nie bierze na kolana i nie przytula. Jest system kar i nagród. Podejrzewam, że podobnie jest w sierocińcach w krajach niekomunistycznych. Podnoszenie rąk, gdy chcą o coś poprosić niekoniecznie musi pachnieć komuną. Na filmie dzieci jest sporo i trzeba jakieś zasady wprowadzić by uniknąć bałaganu. Podoba mi się, że dzieci nie robią laurek dla przewodniczącego Mao, czy też jego następców. Nie deklamują wierszyków wychwalających partię. Czerwony kolor kwiatków to za mało by uznać, że są indoktrynowane od szczenięcia. Owszem poddani są rygorowi ale tam, gdzie w sierocińcu jest tylu podopiecznych jakieś zasady obowiązywać muszą.
Nawiasem mówiąc, oglądając kiedyś film o molestowaniu dzieciaków w poprawczaku - chyba gdzieś w Zjednoczonym Królestwie - nie przyszło mi do głowy, że to film o demokracji, czy kapitalistycznym systemie. Dlatego skłonny jestem zgodzić się z SylwiąMagdaleną, kładącą nacisk na relacje między wychowawcami a dziećmi, nie traktując opowiedzianej historii jako metafory komunizmu. Dramat tych dzieci jest podobny do dramatu dzieci żyjących w tego typu ośrodkach jak świat długo i szeroki. Podstawowy problem to kijek, marchewka i całkowity brak miłości.

AbuKamil

Nie napisałem, że to film o indoktrynacji czy coś w tym rodzaju. Ogólnie, że o komunie.