To temat rzadko poruszany w filmach, a jest niezwykle intrygujący. Niestety nie pokaże nam psychologicznego mechanizmu tego zjawiska, w dalszym ciągu mało zbadanego.
Ale też odnosi się do tych wszystkich, którzy oglądają z jakąś chorą namiętnością setki seriali true crime, albo czytają ostatnio niezwykle popularne biografie największych zwyrodnialców i oprawców. Bo to zjawisko znacznie szersze niż indywidualna hybristofilia.
Chłód tego filmu miesza się z przerażeniem.
Hybristofilia występuje w 100% tylko u kobiet co wynika z hipergami temat jest dogłębnie zbadany i nie ma w tym żadnej głębi czysta biologia ewolucyjna
Hybristofilia występuje w większości przypadków u kobiet, ale nie wyłącznie i jest to parafilia, która nie została jeszcze wystarczająco dobrze przebadana i poznana.
Ale została na tyle dość przebadana, że wykazała, iż rzeczywiście takimi aparatkami, które czują wyłącznie pociąg do morderców są kobiety. I logicznie wytłumaczona, Większość z tych kobiet pochodzi z patologicznych rodzin w których mężczyzna znęcał się nad rodziną. Zatem te badania są rzetelne i to co najbardziej istotne w nich zostało już wyjaśnione.
Przyznam, że zakończenie jest otwarte. Dla mnie to doskonale zaplanowana akcja demaskująca mordercę. Mogę się oczywiście mylić i dać się omamić analitycznej piękności.
Chyba dobry trop . Ale nie chodziło jej o skazanie mordercy a pokazanie jego winy zakochanej w nim chorą miłością dziewczynie którą poznała w sadzie
Przecież wywalone miała na tę dziewczynę. Nocowała przed sądem zanim się dobrze poznały i wgapiała w mordercę też już w pierwszej scenie.
Raczej nie, myślę że musiała jej pokazać ten filmik po tym, jak przypadkowo wygadała się, że ma wiedzę co jest na nim i brnęła w to nieudolnie. Pokazała jej filmiki a Clementine otworzyła oczy i straciła idola ale i zyskała przeświadczenie, że z KellyAnn jest coś nie w porządku. I że jej fascynacja dotyczy morderstw a nie sprawcy.
Całą sytuację z KellyAnn dość dobrze obrazują przerywniki w postaci sesji zdjęciowych z jej udziałem.
Hehe..... Ty chyba masz tendencje do uproszczenia wszystkiego i "samotłumaczenia". To, że ktoś ogląda filmy o mordercach, nie oznacza, że robi to z chorobliwej pasji. Może interesuje się psychologią, albo naturą ludzką i chce poznać dlaczego ludzie zabijają innych ludzi. To kierowało kiedyś mną. Chciałam sprawdzić właśnie dlaczego ludzie mordują. I dowiedziałam się. Często są to zwyczajnie psychopaci, którzy nie mają żadnego głębszego celu w mordowaniu, oprócz likwidowania przeszkód na swej drodze. I teraz kiedy, to już wiem nadal lubię czasem sobie obejrzeć jakiś program na ten temat. Np. o braciach Menendez ostatnio i nie czyni to ze mnie chorobliwej pasjonatki.
To niewiele się dowiedziałeś. Poczytaj raczej literaturę naukową na ten temat, a nie czerp wiedzy z popkultury.
UWAGA SPOILERY!!! Chodzi o to, że takie historie po prostu są wciągające, ciekawe i trzymające w napięciu pod kątem fabularnym. Do tego ludziom na opak, samotnikom, łatwiej się utożsamić z odrzutkiem, kimś, kto nie przynależy do żadnej grupy, a takim kimś często jest seryjny morderca. A w "Czerwonych pokojach", przynajmniej ja tak to rozumiem, główna bohaterka miała od początku jeden cel – doprowadzić do skazania mordercy. Myślę, że można się jarać takimi tematami, lubić true crime'y, książki kryminalne i tak dalej, a mieć dobrze poukładane w głowie i wiedzieć, żeby nigdy nie gloryfikować potworów.