Około 1:07:00, kiedy Ted rozmawia przez telefon w portierni, w tle, po prawej stronie ktoś przechodzi.
nowelkowy znaczy nierówny, wiadomo, ale po latach te nierówności zaczynają się niebezpiecznie zacierać.. trzeba było jednak nie oglądać i pozostać na wspomnieniu..
Obejrzałem pierwszy pokój i dalej już napewno nie zamierzam. Jak mozna sie zachwycać taka kaszaną? Dawno nie widzialem takiego dna. 1/10
i nieśmieszne. Rola Rotha przeszarżowana. Od razu widac, że najlepiej bawili się przy tym twórcy.
Nb prymitywni.
Ocena ze względu na ostatni IV segment
(nie ze względu na Q. Tarantino).
Pokój w reżyserii Rodrigueza jeszcze trzyma
poziom i poczucie humoru, ale pokój ze zboczoną
parą, a już cała scena z Madonną tragiczna,
wulgarna i tandetna w najczystszej postaci.
Generalnie jak dla mine zawsze było to film "tarantino" który oglądałem najrzadziej, ze względu na to że faktycznie poszczególne segmenty były wobec sibie bardzo nie równe, jak i rola Tima Rotha mi trochę przeszkadzała, w związku z czym faktycznie nie wracałem do tego filmu za często i zwyczajnie o nim zapomniałem....
Jak Quentin Tarantino wyobraża sobie Sylwestra? W 1995 roku postanowił go spędzić w towarzystwie czarownic, trupów i krwawych zakładów. Wodzirejem imprezy został Tim Roth, który jako boy hotelowy oprowadzał widzów po jednym z najdzikszych hoteli jakie odwiedziło kino. Skąd Tarantino wziął pomysł na tak zwariowaną...
W drugim pokoju mąż związanej kobiety odbiera telefon i mówi nie ma żadnych igieł jest tylko duża spluwa.Jednak w 3 pokoju pokazane jest,że to dziewczynka dzwoni a wydarzenie jest później...o co chodzi??
Trzymał za mordę cały ten mocno średni film. Nagrody oczywiście nie dostał, bo po co? Jest za to nominacja dla filmu od MTV w kategorii "Najlepsza kanapka w filmie kanapka Turkey Club". Genialnie.
Historyjki są nierówne, najlepsze to te Rodrigeza i Tarantino, ale i tak pomysł spajający, czyli hotel i główny bohater-boy hotelowy, (świetnie zagrany przez Rotha), jest znakomity. Film ma klimat, styl, tempo i momentami wyborny humor.
Polećcie coś jeszcze dobrego z gatunku "czarna komedia". Chociaż może to inny klimat, ale jako czarna komedia dla mnie świetna była też Martwica Mózgu, więc coś w takich klimatach też mile widziane :)
Jedyna część jaka mi się podoba to "Człowiek z Hollywood". Jest tam wszystko co mi się podoba no i świetna gra aktorska.
Powinno byc więcej takich dzieł! Dzięki panowie Quentin Tarantino, Allison Anders, Alexandre Rockwell, Robert Rodriguez. A Tim Roth grał w stylu Charlie Chaplin. Bardzo dobry film - polecam!
W ostatnim pokoju, jest mowa o filmie o jednym z odcinków serialu "Alfred Hitchock
przedstawia"
Czy ma ktoś może ten odcinek, może jakiś link, bo pewnie nie prędko poleci w telewizji a
bardzo chciałbym zobaczyć tą scenę.