Ja jestem zdziwiony, że pomimo ten BLADE RUNNER 2049 to klapa była jak dla mnie, to OST całkiem, całkiem był. Nie żebym zachorował na niego, ale w porządku i całkiem OK.

Jakie masz ulubione, jakie lubisz (OSTy)?

Powiadasz, że ten 8 starwars słabiutki? Ale ogólnie film, czy tylko muza?

Muza to nieporozumienie - epizod 7 miał chociaż motyw Rey ciekawy. Lepiej sobie poradził Giachcino z muzyką do Łotra 1 z trzech nowych filmów serii Star Wars po przejęciu tej Sagi przez Disneya. Film oceniłem na 7/10 - jeden ze słabszych epizodów. NIe dorasta do pięt "Imperium KOntratakuje " albo "Powrót Jedi".

Z Soundtracków to najbardziej cenię lub ceniłem sobie do roku 2017 właśnie Johna Williamsa. To nazwisko było gwarancją dobrej muzyki w filmie od lat 70-tych gdy pojawiły się Gwiezdne Wojny i SKrzypek na Dachu obojętnie czy to był dramat jak Amistad, Imperium Słońca, Szeregowiec Ryan albo Czas Wojny czy przygodowy repertuar do Indiana Jones, Jurassic Park, Szczęk czy ET. Oprócz Williamsa bardzo lubiłem twórczość S.P. Jerry'ego Goldsmitha. Nikt tak jak on nie potrafił w widzu wzbudzić strachu w muzyce filmowej - nawet takie wirtuozy jak wspomniany przed chwilą Williams albo Ennio Moricone. Kto zna takie partytury jak Omen, Mumia, Obcy czy Rambo ten wie o co chodzi. Nawet przy komponowaniu muzyki do Disneyowskiej animacji jaką jest "Mulan" Goldsmith nie zrezygnował ze swojego charakterystycznego surowego i mrocznego stylu tworzenia muzyki, kiedy na ekranie pojawiali się hunowie. Obecnie najlepsze wrażenie i świetny potencjał reprezentuje Michael Giacchcino - z niecierpliwością czekam na soundtrack do nowej części Jurassic World: Upadłe Królestwo.

To co wpisałeś, to potwierdzam, aczkolwiek dla mnie Morricone i Vangelis to absolutni "wirtuozi" i klasycy gatunku ;) Oprócz tego nie mógłbym się obejść bez Hornera i Zimmera i myślę, że chyba w takiej właśnie kolejności. Potem jakoś jest Elfman i Burwell.
Szczególnie upodobałem sobie OSTy do "Walecznego serca", "Kolejnych 48godz.", "Szakala", "Titanica" (z góry przepraszam;), "Troi", "Fargo", "Rob Roya", "Sherlocków Holmesów", "Incepcja" czy nawet "Miami Vice" (zarówno H.Zimmer jak i J.Hammer) itd.
Nie wspominam o spaghetti westernach z garściami, dolarami i dynamitem ;), Blade Runnerze, Zawodowcu z Belmondziakiem i pochodne podobne, bo to za oczywiste jest!

Warte wspomnienia ścieżki miały też Matriksy, Solaris, Zabójstwo Jessiego Jamesa... (N.Cave'a), Artysta (dla mnie bajka:), serial Zakazane Imperium (druga bajka:) oraz gra Mafia (cz. 1 i 2) absolutna bajka nad bajkami ;), gdyż uwielbiam klimaty muzyczne lat 20-30...
Jak jesteśmy przy grach, to muzyka z Quake'a też dla mnie klasyk, W Tomb Raider zdaje się 2 była fajna muzyczka też.

Było tego sporo i zapewne wiele zapomniałem (gdzieś tam mam w przepastnych archiwach), ale tyle ile pamiętam podstawowych, to wpisałem...

"The Papers" przywołuje na myśl Raport mniejszości, są też niezłe kawałki na pianino - "The Oak Room, 1971" , "Two Martini Lunch", bardzo klimatyczne i pasujące do epoki. The Post jest koncepcyjnie muzyką do thrillera z lat 70-tych, nieco uwspółcześnioną przez elektronikę (skądinąd nieobcą przecież tamtej dekadzie, tyle że brzmienia są nowsze), oszczędną w środkach. Jednak w montażowych sekwencjach z polityczno-społecznym tłem Williams robił duuużo ciekawsze rzeczy (The Turbulent Years z Nixona czy The Motorcade z JFK !). Raczej konwencjonalna i ilustracyjna praca.

https://open.spotify.com/album/3cTpZRRZFh3TkmSohIu9iD tutaj masz cały soundtrack

_orchestra i kuba1717211 bardzo Wam dziękuje za odpowiedzi na założony wątek.