Jerzy urozmaica swoje życie nadając przedmiotom dookoła siebie cechy ludzkie. Samochód, GPS, telewizor – każdy z tych sprzętów ma imię, jest dla niego osobnym bytem, zasługującym na indywidualne traktowanie. Nie spodziewa się, że dzięki temu odnajdzie miłość swojego życia. Carmen jest wyjątkowa. Chce, żeby jej mężczyzna był prawdziwym
Dżej Dżej nie dość, że jest filmem, to jest jeszcze fajny. W moim mniemaniu idealnie wpisuje się w kanon polskiej kinematografii. Ba, znajduje się on na szczycie polskich komedii. Borys Szyc ponownie pokazał klasę, jako aktor, który potrafi rozbawić wszystkie pokolenia. Nie rozumiem, dlaczego tak...