Przeciętny kryminał.
Spelunka z tańczącymi laskami, której właściciel jest szefem gangu złodziei samochodów, który używa pobliskiego warsztatu jako dziupli. Przez cały czas miałem wrażenie, że już oglądałem ten film. No, faktycznie, oryginalny to on nie jest. Nosi pewne cechy późniejszych krimi, ale jednak nie ma tyle polotu ani w fabule, ani w formie. Jest nakręcony i zagrany bardzo poprawnie, ale jakoś nie porywa. Obsadzie nie brak charyzmy (Joachim Fuchsberger, Vera Tschechowa, Wolfgang Preiss), ale wątek romantyczny i ogólnie dylematy bohaterów i zwroty akcji wydawały mi się dość nijakie i wtórne. Mimo to oglądało się przyjemnie, tylko bez większego zaangażowania.