poczytaj sobie o takim zawodzie "AKTOR", może coś ci się rozjaśni ;)

No to może zapytam inaczej, bo komiksu nie znam - czy Deadpool był takim luzakiem tylko w przebraniu? Czy przebranie działało na Wade'a jak maska z Maski?

W żadnej scenie, w której widzimy twarz Reynoldsa nie "jest" on Deadpoolem, ale jak tylko naciągnie maskę, to od razu jest dowcipny, chamski i nie wiadomo co.

wade i deadpool są tacy sami, jest to pokazane w filmach bardzo dobrze, zwłaszcza w pierwszej części gdy jest torturowany przez ajaxa

W takim razie coś mocno nie pyka, bo sceny z Wadem są... średnie, za to Deadpoola mógłbym oglądać cały czas. Może to coś w tej "mimice" maski, gdzie korzysta tylko z ukrytych brwi, nie wiem. Dla mnie to dwie odrębne postacie i chyba nie do końca tak to miało wyglądać.

Generalnie w komiksach Wade Wilson a.k.a Deadpool cierpi na schizofrenię i inne takie, więc w zasadzie można tym wytłumaczyć zmianę charakteru.

Rozumiemy, ale gra ten sam aktor. Moim zdaniem różnica jest taka, że bez maski jest zdeformowany i nie czuje się komfortowo, a dopiero w masce czuje się swobodnie. Wszyscy superbohaterowie mają alter ego i swoją maskę - nawet superman, chociaż okulary Clarka to kiepski kamuflaż to przekaz jest ten sam. Przekaz jest taki, że maska daje anonimowość, a ta sprawia że puszczają hamulce (nie chodzi mi o brak wstydu jak u kobiety, ale o to że bohater działa bez strachu przed konsekwencjami - np. Iron man nie był anonimowy, dlatego został zaatakowany w domu, natomiast Batmana nikt nie będzie szantażować porywając Alfreda)... resztę sobie sam dopowiesz.