Nie jest to poziom jedynki; ta nadal pozostaje niedościgniona, ale też daleko temu do słabej
dwójki. Film daje radę, ma niezłą akcję, pasującą ścieżkę dźwiękową i można miło spędzić
czas nie wysilając szarych komórek, zwłaszcza, że koniec wyjaśnia chyba wszystko co było do
wyjaśnienia. Jak zwykle film ma kilka błędów takich jak: Weyland stojący przy Mustangu, którym
w jedynce jeździł Ames ("stary" Frankenstein miał Mustanga z białymi paskami na progach); 14
K cały czas jest 14, mimo, że zabił już kilka osób więcej; czy to że Psycho ma działo czołgowe
nie wymagające ładowania. No i jest oczywiście największy błąd dotyczący końca, ale aby nie
spoilować za bardzo powiem tylko: inny akcent i umiejętności nie te.
Można się doszukać paru zepsutych idei, takich jak pilotki zabijające się o miejsce (a co gdyby
zginęło 7?) czy to że film zamienił się z brutalnej wizualizacji gry wideo (znajdźki z brońmi, trasy,
przestawienie wszystkiego) w lekką siekę (kobiety obcinające sobie głowy jakimiś kosami),
ale cały ten film bije na głowę spartoloną dwójkę. Dobry na wolny wieczór i uczciwe 6/10 ode
mnie.