Kamera ktora przechodzi przez sciany, buahahahahha jak ja to zobaczylem to sie poszczalem w galoty, satelity nagrywaja nas jak siedzimy na klopie buahahahhaha, nie no to przebilo nawet Die Hard 4 z super lalusiowatymi hakerami ktorzy naciskaja tylko Enter :D
To naprawde prowadzi w moim rankingu najbardziej nie realnych scen w kinie.
Kolega ma rację:)
Film dość dobry, ale te bajerki, szmerki o cofaniu się w czasie itp:) fajny bajer dla dużych dzieci.:)
Do któregoś poprzednika:
Akurat wzór Lorentza jest prosty, więc może dla Ciebie jest trudny. Niutonowskie prawa tak szybko nie zostaną zaprzeczone, może nawet wcale. Należy powiedzieć, że wiele praw związanych z Teorią Względności zakłada, że jest możliwe! Podkreślam jest możliwe!
Bo:
Idzie Kasia do sklepu i nie wiemy czy kupi chleb czy koparkę. Druga możliwość jest cholernie mało prawdopodobna, ale prawdopodobna. Tak samo jest z fizyką, może się zdarzyć, ale powszechnie wiadomo, że to bujda. Bo potrzebne są dowody!! Nie samą eorią fizyka się żywi.
Tak więc dla wszystkich czasozaginaczy, Powodzenia! Hoł hoł Buraczki!
Na czym opierasz swoją wiedzę? Na doświadczeniach naukowych czy na książkach? Poczytaj trochę bardziej kompetentne książki a dowiesz się że na świecie nie ma rzeczy niemożliwych są tylko trudne i trudniejsze.
Aktualnie podróże w czasie nie są możliwe ale to nie znaczy że nigdy człowiek nie dojdzie do takiej technologii, wszystko opiera się na jakiś zasadach i musi mieć swój początek tak samo jest z czasem.
Gdybyś zrozumiał treść nic by cię nie rozśmieszyło ale spoko nie każdy jest w stanie pojąć niektórych rzeczy;)
Jak czasem tak czytam niektore wypowiedzi ludzi ktorzy doszukuja sie w filmie tego co nierealne to zastanawiam sie jak ty ocenisz np. Matrix'a jest znacznie bardziej nierealny niz Deja Vu, nie wspominajac o tych Harry Potterach, Wladcy pierscieni i wielu innych filmach...
Filmy maja byc przedewszystkim dla widza, aby mu sie to dobrze ogladalo, zeby to bylo odbicie od szarej codziennej rzeczywistosci, dlatego czlowiek wymysla filmy nierealne.
Dam taki fajny przyklad... film pt. "Martwica mózgu" jest tak nierealny, tak glupi ze az genialny.
To z tymi kamerami fakt moze troche dziwne... ale kto wie co bedzie kiedys, zreszta to i tak byla sciema nawet w filmie. ;dd
Co do filmu to nie jest on zadnym hitem, przebojem itp. jest po prostu dobry zeby sie troche zrelaxowac przed monitorem/tv. Widzialem wiele gorszych filmow akcji niz Deja Vu.
6/10
Chodzi o konwencje. Podróże w czasie nie przeszkadzają jeśli akcja dzieje się w czasach/świecie gdzie można założyć/uwierzyć, że podróż w czasie jest możliwa. Tutaj mamy film umiejscowiony w naszej rzeczywistości i naszych czasach gdzie to podróż w czasie nie jest możliwa (i to na pewno nie w takiej formie jak zostało to pokazane).
I wiem, że można łamać konwencje i inne tego typu pierdoły, ale ten film nie ma z tym nic wspólnego (to tak uprzedzając tego typu odpowiedzi)
Nie wiem dlaczego niektórzy wciąż piszą KAMERY PRZECHODZĄCE PRZEZ ŚCIANĘ... albo nie potrafią czytać całego tematu i omijają dłuższe wypowiedzi albo w ogóle nie uważają na filmie. Będę tak miły i powtórzę to co było już napisane TO BYŁO KŁAMSTWO DLA OSZUKANIA GŁÓWNEGO BOHATERA... OBRAZ ZOSTAŁ STWORZONY NA PODSTAWIE ZDJĘĆ Z KAMER SATELITARNYCH I NAZIEMNYCH KTÓRE ZAREJESTROWAŁY NIE TYLKO TO CO WIDZIALNE ALE TEŻ ENERGIĘ CIEPLNĄ (mam nadzieję że teraz to zauważą)
Normalnie, nie udzielam komentarzy w takich dennych przypadkach, ale teraz nie mogę sie powstrzymać:
1) ośmieszyłęs się już na poczatku , jak ktoś zauważył - buahahahahahaha jaki z ciebie znawca - bo nie obejrzałeś filmu do końca i śmiejesz się nie rozumiejąc fabuły.
2) co ma do rzeczy, że chwalisz sie, że dużo filmów widziałes? O_o I co , jak ktoś widział 1599 filmów mniej niż ty, to zna się gorzej?? Sądząc po komentarzach, zna się bardziej ktoś nawet z kraju afrykańskiego , gdzie jest 1 telewizor na wioskę.
3) Piszesz "dorośnijcie" , "takie rzeczy sie nie zdarzą" czy coś. Już nie będe powtarzał innych, że to film SCI_FI więc może nawet, jeśli chce, bajki wpisywać.
Ja tylko powiem, że pewnie kiedyś , ktoś mógł powiedzieć :
- Buahahaha, nie rozszczepicie nigdy atomu!
- Buahahahaha , człowiek nie będzie nigdy latał
- Buahahaha, nie będzie innego napędu kolei niż węgiel
- Buahahaha, człowiek nigdy nie wyśle sondy na Marsa
4) Na szczęście są ludzie na tym forum, co widzą jak koleś, który wyzywa innych od
"dzieci neo" i gada, dorośnijcie dresy, ja oglądałem 5 000 filmów i byłem na festiwalach filmowych" jest śmieszny i cierpi na nadmiar hormonów \ niedobór życia.
Najgorsze, że takie indywiduua, jak napiszą "buahaha" i się ośmieszą, nigdy tego nie przyjmą do siebie i zaczną szczekać :)
wiesz myslę, ze niektórym nie chodzi o to by zaprzeczyć możliwościom podróży w czasie (kiedyś tam). bardziej o sposób przedstawienia tego problemu w filmie. gdyby to było jakieś kosmiczne sf, to ok. ale mamy tu czasy współczene, a technologię z gwieznych wojen. jedno z drugim sie nieco gryzie.
o ile mozna załozyć, że kiedyś będzie można podróżowac w czasie o tyle wizja stworzenia satelity, który widzi przez ściany, z każdego możliwego kąta (chyba też w tych rejestracjach był dźwięk) jest też śmiesznym pomysłem. i dzieki temu można uznać ten fim za głupotkę.
i nie negowałbym wiedzy ludzi którzy jeżdżą na festiwale, obejrzeli 5000 filmów i często mają okołofilmowe wyksztacenie. oni po prostu widzą w filmach wiecej niż przeciętny człowiek. gdyż kino to ich pasja na której sie skupili. to jest troche tak jak z matematykami którzy też jeżdżą na konferencje matematyczne i dla rozrywki rozwiązują równania z 5ma niewiadomymi. ich wiedza jest wieksza niż przecietnego człowieka, który ma do czynienia z matematyką poziomu podstawowego:)
Nie jest ważne ile filmów oglądałeś i na ilu festiwalach byłeś bo 5 tyś to prawdę mówiąc nie jest aż tak dużo jak by się mogło wydawać. To ile ktoś obejrzał filmów nie znaczy że zna się na wszystkich gatunkach i wie o filmach wszystko to bzdura!
a ja nie rozumiem po co ta cała dyskusja. Filmy są dla ludzi, a ludzie są różni, różnią się pod bardzo wieloma względami i zawsze trafi się ktoś, kto ma odmienne zdanie. Nawet Ci "znający się na sztuce filmowej", zawodowi filmowcy i krytycy, też mają własne, osobiste upodobania i jeżeli (dla przykładu) nie lubią SF, taki film nigdy nie będzie przez nich aprobowany. Mogą pochwalić muzykę, grę aktorów, zdjęcia, efekty specjalne czy cokolwiek przypadnie im do gustu, ale temat filmu do którego od samego początku ze względu na swoje upodobanie są nastawieni na "nie" zawsze odbije swoje piętno na opinii końcowej.
Osoby, które nie lubią SF, albo jego małego odłamu gdzie tematem jest podróż w czasie nigdy nie będą aprobowały "Deja Vu". Moim zdaniem jest to jedyna przyczyna, że poszczególni widzowie mają tak bardzo odmienne zdanie. Sądzę, że nie ma znaczenia w jaki sposób przedstawiono SF, czy jest to kosmos rodem z "gwiezdnych wojen", czy jest to Ziemia osadzona we współczesnych czasach. Problem w tym, że niektórzy nie lubiąc i nie rozumiejąc tego gatunku zabierają głos aby udowadniać swoje racje. Dla przykładu powiem, że osobiście nie lubię horrorów. Niektórzy twierdzą np., że "Piła" jest wspaniałym filmem. Ja natomiast nawet nie oglądałem tego filmu i uważam, że jest bez sensu, że nakręcono go JEDYNIE aby pokazać jak najwięcej śmierci, krwi, itp. Dlaczego tak uważam? Bo nie lubię takich filmów, a że nie lubię ich, to nie oglądam ich, a tym bardziej nie oceniam. Niestety wielu nie rozumie takiego podejścia.