No chyba ten właściciel sklepu był w zmowie z tym młodocianym złodziejem, pod koniec mieli takie same psy jakiego miał Artur (Zamachowski) i to oni włamali sie do domu podczas operacji Jerzego. W ten sposób, córka dostała nerkę, a wszystkie znaczki i tak dostał sklepikarz. Ja tak zrozumiałem, moge się mylić.
Chodziło chyba o to, ze oni sami Arturowi podstawili takiego psa. Ten pies był agresywny wobec wszystich obcych, natomiast jesli pamiętacie Jerzy był podejrzliwy wobec Artura, bo wiedział, że złodziej kimkolwiek był, musiał być osoba wobec której pies nie przejawiał wrogości, czyli ktoś znajomy. W dalszym ciągu zaznaczam że to tylko moje domysły