Jakże piekny kicz! Tylko Raimi w tych latach mógł dorównac Martwym Złem do tego czegoś. Ku
zdumienu efekty specjalne ..scena kiedy niewiasta zamienia sie w demona..mistrzostwo! 10/10
Było więcej podobnych filmów do tego prócz Martwego zła :)
Na przykład Powrót żywych trupów 1,2, Martwica mózgu.
Ten film ma całkiem sporo wspólnego z Martwym złem Sama Raimiego: demony są nie mal że takie same (plus za genialne sceny transformacji), duża dawka gore, duża dawka groteski, oraz główny bohater który również pod koniec staje się badaasem. Dlaczego więc dałem tylko 6, mimo iż kocham Martwe zło 2 do którego jest tak podobne? W przeciwieństwie do filmów Raimiego akcja zbyt wolno momentami się rozwija, za dużo przestojów. Fabuła, bohaterowie, oraz aktorstwo stoją na żenująco niskim poziomie, nie było by źle gdyby w filmie było by więcej akcji, gore i demonów. Niestety tak nie jest. Gdzieś w połowie filmu przez dłuższy czas zamiast akcji, potworów i masakry musimy obserwować jak nasi płascy jak kawałek papieru bohaterowie (chociaż murzyn był przekozacki) łażą bez celu w kółko i do tego dochodzi wątek ćpunów, który kompletnie nic nie wprowadza do fabuły. Martwe zło było chociaż by dlatego super, ponieważ nie posiadało dłużyzn, ani przestojów. Tam od początku do końca coś się działo, nie pozwalało widzom opuścić choć na chwilę ekranu. No i do tego dochodzi świetna gra Campbella. Nie żałuję seansu, było sporo momentów które będę ciepło wspominał, ale niestety bohaterowie, oraz niektóre dłużyzny psuły odbiór.
Jak przypadły Tobie do gustu włoskie - Demony 1985 i Demony 2 1986 to polecam również
Noc demonów 1988 oraz Noc demonów 2 1994. Zabawa przy nich równie dobra :)
wlasnie ,że byly podobne np demoniczny wiatr oraz żywi w krainie cieni czy władca demonów