Za to właśnie kocham amerykańskie kino:w każdym filmie aktor jest inny.W tym obrazie już sam widok płaczącego De Niro wywołuje niewymuszony śmiech.Poza tym są tu dobre teksty.
Zgadzam się z Panem! Szczególnie w pierwszej kwestii. W każdym niemal filmie, a nawet serialu (w którym za każdym razem zmieniają się bohaterzy), role odgrywają różni aktorzy i co najlepsze to to, że robią to świetnie! A u nas w kraju? Lepiej nie mówić. Podobnie z rodzimym dubbingiem.