W ogóle lektor to nóż w plecy zagranicznej kinematografii. To tak jakby sposób mówienia, ekspresja emocji, niemal cała gra aktorska miałaby być zastąpiona przez sztywniaka zza mikrofonu.

a wiecie że istnieje taka magiczna rzecz jak napisy

czytaj między wierszami kolego.

to było do autora tematu

Jeśli to ten sam Pan, co czytał Milczenie Owiec, to nie mam pojęcia czemu się go czepiasz.

Trzeba być debilem żeby z lektorem oglądać.

Twój komentarz wskazuje że to ty jesteś debilem, jestem o tym przekonany w stu procentach.